Subpage under development, new version coming soon!
Subject: dowcipy, dowcipy, dowcipy vol.2
Bardzo lubię jak opowiadasz dowcipy o kobietach :D:D:D Gdybym to ja napisał taki dowcip... zrobił dosłowne kopiuj - wklej... to nie byłoby takie śmieszne :D:D:D:D:D:D:D
Zasłyszany na podkarpaciu
Matka do dorastajacej córki:
- Corus, za maz trza ci isc. Jedz do miasta i poszukaj se chlopa.
Tylko pamietaj, ze ma byc loszczedny, gupi i nierusany.
Córka pojechala, a za jakis czas wraca z kandydatem na meza.
Mlodzi zasiedzieli sie, zrobilo sie pózno, postanowili przenocowac.
Matka poslala im w jednej izbie. Rano pyta usmiechnieta córke:
- No corus, loszczedny on jest?
- Oj mamus, loszczedny. Poscielilas nam dwa lózka, a on mówi, po co bedziemy dwie posciele brudzic, przespimy sie na jednym.
- Oj dobrze, corus. A gupi?
- Oj mamus, gupi. Poduszke zamiast pod glowe, to mi pod pupe
wpychal..
- Oj dobrze, corus. A nierusany?
- Oj mamus, nierusany. Siusiaka mial jeszce w cylofanie.
Matka do dorastajacej córki:
- Corus, za maz trza ci isc. Jedz do miasta i poszukaj se chlopa.
Tylko pamietaj, ze ma byc loszczedny, gupi i nierusany.
Córka pojechala, a za jakis czas wraca z kandydatem na meza.
Mlodzi zasiedzieli sie, zrobilo sie pózno, postanowili przenocowac.
Matka poslala im w jednej izbie. Rano pyta usmiechnieta córke:
- No corus, loszczedny on jest?
- Oj mamus, loszczedny. Poscielilas nam dwa lózka, a on mówi, po co bedziemy dwie posciele brudzic, przespimy sie na jednym.
- Oj dobrze, corus. A gupi?
- Oj mamus, gupi. Poduszke zamiast pod glowe, to mi pod pupe
wpychal..
- Oj dobrze, corus. A nierusany?
- Oj mamus, nierusany. Siusiaka mial jeszce w cylofanie.
Pociąg Intercity pędzący gdzieś przez "zacofane" Podkarpacie. Do kibelka w celach "higienicznych" wchodzi młoda kobieta. Zmienia podpaskę i rozgląda się za koszem, przeznaczonym na takie sytuacje ale nigdzie go nie znajduje. Aby nie spowodować zapchania muszli klozetowej, z pewnym zawstydzeniem otwiera okno i wyrzuca przez nie "starą" podpaskę. Na stacji w Rymanowie oczekując na jedyny pociąg, który się tu zatrzymuje, stoi zarośnięty facet i czyta "Chłopską drogę". Nagle z pędzącego Intercity wypada jakiś przedmiot i ląduje mu na twarzy.. Facet bierze go w rękę, ogląda i mówi półgłosem: - Ku*wa, niby wata a ryja nieźle mi rozwaliło.
Zakonnica przychodzi do lekarza z skargą na nieustające czkawkę. Lekarz, zbadał ją i mówi:
- Siostra jest w ciąży.
Zakonnica ucieka z przerażeniem. Po pewnym czasie opatka wzywa tego lekarza:
- Doktorze, powiedziałeś siostrze Marii, że jest w ciąży?
- Widzisz, chciałem tylko pozbyć się jej czkawki. Nie pomogło?
- Pomogło, tylko ojciec Aleksy spadł z dzwonnicy.
- Siostra jest w ciąży.
Zakonnica ucieka z przerażeniem. Po pewnym czasie opatka wzywa tego lekarza:
- Doktorze, powiedziałeś siostrze Marii, że jest w ciąży?
- Widzisz, chciałem tylko pozbyć się jej czkawki. Nie pomogło?
- Pomogło, tylko ojciec Aleksy spadł z dzwonnicy.
W pewnej małej miejscowości zmarł proboszcz i oczywiście po śmierci poszedł do Nieba. Powitał go św.Piotr i wskazał na jakiś wolny stołek w Niebie. Siedzi wśród ogromnej rzeszy ludzi, Pan Bóg bardzo bardzo daleko. Blisko Boga sami Papierze, święci itp. Proboszcz nie zmartwiony - uznał że gdzie mu, takiemu "malutkiemu" do takiego towarzystwa. Ale w pewnym momencie coś go zmroziło. Zauważył w pierwszym rzędzie, blisko Boga kierowcę ich wioskowego "PKS-a". Zbulwersowany biegnie do św.Piotra.
- Św.Piotrze jak to jest. Ja całe życie chwaliłem Pana, niosłem jego nauki żeby teraz siedzieć gdzieś pod ścianą a takiego szoferzynę obok Pana Boga usadziliście! Gdzie tu jakaś sprawiedliwość!
- Synu, jak w niedziele prawiłeś kazania to każdy myślał o obiedzie a on jak popierdalał autobusem to każdy mówił pacierz!
Przed sądem oskarżony wyjaśnia, dlaczego zabił przechodnia:
- Jadę sobie spokojnie ulicą, nagle jakiś facet zatrzymuje mnie i mówi:
- Dawaj pieniądze!
- Dlaczego? - pytam groźnie.
- Prima Aprilis!
To ja mu naplułam w oko i mówię:
- Śmigus-dyngus!
Wtedy on gasi papierosa na moim czole i mówi:
- Popielec!
No więc ja go przydusiłem i mówię:
- Zaduszki!
- Śniło mi się, że umarłam ? mówi emerytka do emerytki.
- I co było w tym śnie?
- Poszłam do nieba. Patrzę, jest mój Stefan! Pędzę do niego, a on: "Hola, hola! Przecież obiecywaliśmy tylko do śmierci!"
- Św.Piotrze jak to jest. Ja całe życie chwaliłem Pana, niosłem jego nauki żeby teraz siedzieć gdzieś pod ścianą a takiego szoferzynę obok Pana Boga usadziliście! Gdzie tu jakaś sprawiedliwość!
- Synu, jak w niedziele prawiłeś kazania to każdy myślał o obiedzie a on jak popierdalał autobusem to każdy mówił pacierz!
Przed sądem oskarżony wyjaśnia, dlaczego zabił przechodnia:
- Jadę sobie spokojnie ulicą, nagle jakiś facet zatrzymuje mnie i mówi:
- Dawaj pieniądze!
- Dlaczego? - pytam groźnie.
- Prima Aprilis!
To ja mu naplułam w oko i mówię:
- Śmigus-dyngus!
Wtedy on gasi papierosa na moim czole i mówi:
- Popielec!
No więc ja go przydusiłem i mówię:
- Zaduszki!
- Śniło mi się, że umarłam ? mówi emerytka do emerytki.
- I co było w tym śnie?
- Poszłam do nieba. Patrzę, jest mój Stefan! Pędzę do niego, a on: "Hola, hola! Przecież obiecywaliśmy tylko do śmierci!"
Podczas wizyty w Anglii prezydent Andrzej Duda został zaproszony na herbatę do Królowej.
Kiedy rozmawiali zapytał ją, jaka jest mocna strona jej władzy?
Królowa odpowiedziała, iż otacza się inteligentnymi ludźmi.
- Jak Wasza Wysokość rozpoznaje, że są inteligentni? - spytał Andrzej Duda.
- Cóż, po prostu zadaję im odpowiednie pytania - odpowiedziała Królowa - pozwól mi zademonstrować.
W tym momencie Królowa bierze słuchawkę i dzwoni do Theresy May:
- Pani premier, proszę opowiedzieć na następujące pytanie: Pani matka ma dziecko i pani ojciec ma dziecko, ale nie jest ono Pani bratem ani siostrą - kto to jest?
- Oczywiście to ja nim jestem.
- Doskonale - odpowiada Królowa - dziękuję bardzo i dobranoc.
Odkłada słuchawkę i mówi:
- Czy teraz już Pan rozumie, Panie Prezydencie?
- Tak. Jestem niezmiernie wdzięczny. Nie mogę się doczekać by zastosować ten sposób!
Po powrocie do Warszawy Duda decyduje się poddać testowi premiera - Mateusza Morawieckiego.
Wzywa go do Pałacu Prezydenckiego i pyta:
- Mateusz, chciałbym Ci zadać jedno pytanie, ok?
- Ależ oczywiście, nie krępuj się, jestem gotów.
- Posłuchaj, twoja matka ma dziecko i twój ojciec ma dziecko, ale nie jest ono twoim bratem ani siostrą - kto to jest?
Morawiecki chrząka, kaszle i w końcu odpowiada:
- Czy mógłbym się zastanowić i wrócić z odpowiedzią?
Duda zgadza się i Morawiecki wychodzi. Natychmiast zwołuje zebranie klubu parlamentarnego PiS wraz z prezesem Jarosławem Kaczyńskim, po czym
głowią się nad zagadką przez kilkanaście godzin, ale nikt nie wpada na rozwiązanie.
W końcu, w akcie desperacji, Morawiecki dzwoni do Włodka Czarzastego i przedstawia mu problem:
- Niech pan posłucha, jak to może być: pańska matka ma dziecko i pański ojciec ma dziecko, ale nie jest ono Pańskim bratem ani siostrą - kto to jest?
Czarzasty odpowiada bez zastanowienia:
- To ja, oczywiście.
Uradowany Morawiecki wraca biegiem do Pałacu Prezydenckiego, odnajduje Dudę i krzyczy:
- Mam, mam! Wiem kto to jest! To Włodek Czarzasty!!!
Na co Andrzej Duda robiąc zdegustowaną minę:
- Źle idioto! To Theresa May!
Kiedy rozmawiali zapytał ją, jaka jest mocna strona jej władzy?
Królowa odpowiedziała, iż otacza się inteligentnymi ludźmi.
- Jak Wasza Wysokość rozpoznaje, że są inteligentni? - spytał Andrzej Duda.
- Cóż, po prostu zadaję im odpowiednie pytania - odpowiedziała Królowa - pozwól mi zademonstrować.
W tym momencie Królowa bierze słuchawkę i dzwoni do Theresy May:
- Pani premier, proszę opowiedzieć na następujące pytanie: Pani matka ma dziecko i pani ojciec ma dziecko, ale nie jest ono Pani bratem ani siostrą - kto to jest?
- Oczywiście to ja nim jestem.
- Doskonale - odpowiada Królowa - dziękuję bardzo i dobranoc.
Odkłada słuchawkę i mówi:
- Czy teraz już Pan rozumie, Panie Prezydencie?
- Tak. Jestem niezmiernie wdzięczny. Nie mogę się doczekać by zastosować ten sposób!
Po powrocie do Warszawy Duda decyduje się poddać testowi premiera - Mateusza Morawieckiego.
Wzywa go do Pałacu Prezydenckiego i pyta:
- Mateusz, chciałbym Ci zadać jedno pytanie, ok?
- Ależ oczywiście, nie krępuj się, jestem gotów.
- Posłuchaj, twoja matka ma dziecko i twój ojciec ma dziecko, ale nie jest ono twoim bratem ani siostrą - kto to jest?
Morawiecki chrząka, kaszle i w końcu odpowiada:
- Czy mógłbym się zastanowić i wrócić z odpowiedzią?
Duda zgadza się i Morawiecki wychodzi. Natychmiast zwołuje zebranie klubu parlamentarnego PiS wraz z prezesem Jarosławem Kaczyńskim, po czym
głowią się nad zagadką przez kilkanaście godzin, ale nikt nie wpada na rozwiązanie.
W końcu, w akcie desperacji, Morawiecki dzwoni do Włodka Czarzastego i przedstawia mu problem:
- Niech pan posłucha, jak to może być: pańska matka ma dziecko i pański ojciec ma dziecko, ale nie jest ono Pańskim bratem ani siostrą - kto to jest?
Czarzasty odpowiada bez zastanowienia:
- To ja, oczywiście.
Uradowany Morawiecki wraca biegiem do Pałacu Prezydenckiego, odnajduje Dudę i krzyczy:
- Mam, mam! Wiem kto to jest! To Włodek Czarzasty!!!
Na co Andrzej Duda robiąc zdegustowaną minę:
- Źle idioto! To Theresa May!
Spotkałem dziś przypadkowo Japonkę. Nie mogłem się jej oprzeć i uderzyłem. Musiałem się z nią umówić na kawę... o dziwo, zgodziła się! I zaczęła mówić do mnie:
- SEX FREE SEX TO NIGHT SEX FOR ONE NIGHT OK?
Oczy mi wypadły z orbit. Że yyyy co? Pytam się:
- What, really!?
Ona z kolei dziwnie patrzy się na mnie, ale powtarza:
- SEX FREE SEX TO NIGHT SEX FOR ONE NIGHT, OK?
I tak jeszcze 2 razy... aż wkurzona wzięła swój telefon i wpisała na nim: 636 296 419.
(edited)
- SEX FREE SEX TO NIGHT SEX FOR ONE NIGHT OK?
Oczy mi wypadły z orbit. Że yyyy co? Pytam się:
- What, really!?
Ona z kolei dziwnie patrzy się na mnie, ale powtarza:
- SEX FREE SEX TO NIGHT SEX FOR ONE NIGHT, OK?
I tak jeszcze 2 razy... aż wkurzona wzięła swój telefon i wpisała na nim: 636 296 419.
(edited)