Subpage under development, new version coming soon!
Subject: Koronawirus
Nie przypominam sobie bym pisał takie rzeczy, jakie mi zarzucasz.
To, że w swoim otoczeniu nie dostrzegasz takich osób mnie nie dziwi. Ty od dwóch lat, jak pisałeś w ogóle praktycznie nie dostrzegłeś żadnych zmian w swoim otoczeniu. Czas stop, dwa lata przeleciały, nic się nie zmieniło. Dzieciaki tylko jakieś trochę większe?:-)
Ja wśród swoich znajomych i współpracowników dostrzegam obawy przed zachorowaniem na Covida. O ile nikt się nie martwi, że zachoruje na chorobę onkologiczną, że ma cukrzycę, że ma problemy kardiologiczne to o tyle zarażenie się koronawirusem wiąże się z jakimiś obawami i lękami. Moim zdaniem wiąże się to z tym, w jaki sposób traktowani są chorzy o czym poniżej cytaty.
Nie przymierzając, ale jak się wspomni jak w średniowieczu byli traktowani trędowaci, to tak teraz są traktowani chorzy na Covid i to pomimo już powszechnej świadomości, że wirus z nami zostanie i każdy z nim się zetknie
Poniżej cytaty z innego wywiadu z profesorem.
Wrzucę też kamyczek do własnego ogródka. A może jest również tak, że pacjenci boją się szpitali, bo od blisko dwóch lat oglądają wszędzie obrazki umierających, duszących się ludzi, którzy leżą na odizolowanych od świata salach podłączeni do tysiąca kabli?
Znam relację pacjentów – młodych, silnych ludzi, którzy byli hospitalizowani w pierwszej fali. Oni trafiali po dodatnim wyniku do szpitali. Tam byli kładzeni w wieloosobowych salach bez łazienek. Musieli się załatwiać do kaczki lub basenu. Drzwi były zamknięte na klucz, a im nawet nie miał kto podać szklanki wody. Połowa pacjentów na łóżkach obok umierała. Jak miała się czuć taka walcząca o życie osoba? Cały czas powtarzam, że ciężkość zachorowania na COVID-19 jest m.in. pochodną liczby zainhalowanych cząsteczek wirusa. Dlatego mówimy o dystansie, wychodzeniu na powietrze, wietrzeniu. Jeżeli zamknę kogoś w pomieszczeniu, bez możliwości otworzenia okien i drzwi, z innymi, którzy wydychają wirusa w powietrze, to najzdrowszy człowiek takiej dawki patogenu nie wytrzyma.
Druga sprawa to leczenie chorób przewlekłych. Jest przynajmniej 1500 leków, a może już i więcej, które hamują wchodzenie wirusa do komórek i namnażanie się go. To są leki tanie, popularne, stosowane w leczeniu wielu chorób przewlekłych. Te leki cechują się hamowaniem pewnych enzymów niezbędnych do tego, aby wirus zainfekował komórkę.
Gdy już się rozwinie zapalenie płuc wywołane wirusem SARS, to niewiele można zrobić. Możliwe jest już wtedy przygotowanie chorego na ewentualne zakażenie wirusem, dobre leczenie chorób przewlekłych oraz używanie w terapii COVID-19 odpowiednich leków. Remdesiwir jest bardzo często stosowany, a w wielu przypadkach straty przewyższają korzyści. To lek, który ma bardzo krótkie okienko czasowe, później po prostu nie działa, a ma skutki uboczne. Błędem jest też stosowanie od początku antybiotyków, które niszczą mikrobiom. Antybiotyki tak, ale gdy mamy udowodnione zakażenie bakteryjne, a nie wirusowe.
https://www.termedia.pl/koronawirus/Prof-Kuna-W-trakcie-rozmow-z-pacjentami-slysze-o-ich-ogromnym-leku-przed-szpitalem,44770.html
(edited)
To, że w swoim otoczeniu nie dostrzegasz takich osób mnie nie dziwi. Ty od dwóch lat, jak pisałeś w ogóle praktycznie nie dostrzegłeś żadnych zmian w swoim otoczeniu. Czas stop, dwa lata przeleciały, nic się nie zmieniło. Dzieciaki tylko jakieś trochę większe?:-)
Ja wśród swoich znajomych i współpracowników dostrzegam obawy przed zachorowaniem na Covida. O ile nikt się nie martwi, że zachoruje na chorobę onkologiczną, że ma cukrzycę, że ma problemy kardiologiczne to o tyle zarażenie się koronawirusem wiąże się z jakimiś obawami i lękami. Moim zdaniem wiąże się to z tym, w jaki sposób traktowani są chorzy o czym poniżej cytaty.
Nie przymierzając, ale jak się wspomni jak w średniowieczu byli traktowani trędowaci, to tak teraz są traktowani chorzy na Covid i to pomimo już powszechnej świadomości, że wirus z nami zostanie i każdy z nim się zetknie
Poniżej cytaty z innego wywiadu z profesorem.
Wrzucę też kamyczek do własnego ogródka. A może jest również tak, że pacjenci boją się szpitali, bo od blisko dwóch lat oglądają wszędzie obrazki umierających, duszących się ludzi, którzy leżą na odizolowanych od świata salach podłączeni do tysiąca kabli?
Znam relację pacjentów – młodych, silnych ludzi, którzy byli hospitalizowani w pierwszej fali. Oni trafiali po dodatnim wyniku do szpitali. Tam byli kładzeni w wieloosobowych salach bez łazienek. Musieli się załatwiać do kaczki lub basenu. Drzwi były zamknięte na klucz, a im nawet nie miał kto podać szklanki wody. Połowa pacjentów na łóżkach obok umierała. Jak miała się czuć taka walcząca o życie osoba? Cały czas powtarzam, że ciężkość zachorowania na COVID-19 jest m.in. pochodną liczby zainhalowanych cząsteczek wirusa. Dlatego mówimy o dystansie, wychodzeniu na powietrze, wietrzeniu. Jeżeli zamknę kogoś w pomieszczeniu, bez możliwości otworzenia okien i drzwi, z innymi, którzy wydychają wirusa w powietrze, to najzdrowszy człowiek takiej dawki patogenu nie wytrzyma.
Druga sprawa to leczenie chorób przewlekłych. Jest przynajmniej 1500 leków, a może już i więcej, które hamują wchodzenie wirusa do komórek i namnażanie się go. To są leki tanie, popularne, stosowane w leczeniu wielu chorób przewlekłych. Te leki cechują się hamowaniem pewnych enzymów niezbędnych do tego, aby wirus zainfekował komórkę.
Gdy już się rozwinie zapalenie płuc wywołane wirusem SARS, to niewiele można zrobić. Możliwe jest już wtedy przygotowanie chorego na ewentualne zakażenie wirusem, dobre leczenie chorób przewlekłych oraz używanie w terapii COVID-19 odpowiednich leków. Remdesiwir jest bardzo często stosowany, a w wielu przypadkach straty przewyższają korzyści. To lek, który ma bardzo krótkie okienko czasowe, później po prostu nie działa, a ma skutki uboczne. Błędem jest też stosowanie od początku antybiotyków, które niszczą mikrobiom. Antybiotyki tak, ale gdy mamy udowodnione zakażenie bakteryjne, a nie wirusowe.
https://www.termedia.pl/koronawirus/Prof-Kuna-W-trakcie-rozmow-z-pacjentami-slysze-o-ich-ogromnym-leku-przed-szpitalem,44770.html
(edited)
Tak dokładniej, to w 2022 (dane do 17.01), w grupie 60+
- Niezaszczepieni stanowią: 76,39% wszystkich zgonów, podczas gdy należą do elitarnej 24,04% grupki (w powyższej grupie wiekowej).
- Niezaszczepieni stanowią: 76,39% wszystkich zgonów, podczas gdy należą do elitarnej 24,04% grupki (w powyższej grupie wiekowej).
Ujmę to tak...
1. Nie przypominam sobie bym pisał takie rzeczy, jakie mi zarzucasz.
- A czy ja ci cokolwiek zarzucam?
2. To, że w swoim otoczeniu nie dostrzegasz takich osób mnie nie dziwi. Ty od dwóch lat, jak pisałeś w ogóle praktycznie nie dostrzegłeś żadnych zmian w swoim otoczeniu. Czas stop, dwa lata przeleciały, nic się nie zmieniło. Dzieciaki tylko jakieś trochę większe?:-)
- Niczego takiego nie napisałem.
Dalej nie czytam. Nie zamierzam wchodzić w wielostronicowe tłumaczenie bzdur, które sam sobie wymyśliłeś. Dopóki, nie edytujesz kłamliwego wpisu, nie mamy o czym rozmawiać - w sensie poważnej wymiany argumentów. Pozdrawiam.
1. Nie przypominam sobie bym pisał takie rzeczy, jakie mi zarzucasz.
- A czy ja ci cokolwiek zarzucam?
2. To, że w swoim otoczeniu nie dostrzegasz takich osób mnie nie dziwi. Ty od dwóch lat, jak pisałeś w ogóle praktycznie nie dostrzegłeś żadnych zmian w swoim otoczeniu. Czas stop, dwa lata przeleciały, nic się nie zmieniło. Dzieciaki tylko jakieś trochę większe?:-)
- Niczego takiego nie napisałem.
Dalej nie czytam. Nie zamierzam wchodzić w wielostronicowe tłumaczenie bzdur, które sam sobie wymyśliłeś. Dopóki, nie edytujesz kłamliwego wpisu, nie mamy o czym rozmawiać - w sensie poważnej wymiany argumentów. Pozdrawiam.
Pisałeś do mnie cytuję: "Przy okazji on porównuje (jeśli chodzi o zakażenia) omikron (UK) vs delta (PL) - jeszcze niedawno strasznie ci to przeszkadzało, a teraz jakby mniej".
Stwierdzam zatem, że nie przypominam sobie, bym używał podobnej argumentacji
Odnośnie nie dostrzegania zmian to miałem na myśli m.in. to co pisałeś do mnie 12.01.2022r.
"O jakich konkretnie rozwiązaniach leczniczych i organizacyjnych piszesz? O jakim zamykaniu gospodarki piszesz? Jakie, realne ograniczenia cię dosięgają? Jak planujesz wyjaśnić fenomen wiosennej fali 2020, gdy poziom zakażeń (w porównaniu do pozostałych fal, gdy nie było już ograniczeń) był o wiele niższy? Serio... powiedz... jakie to ograniczenia cię tak bolą? Konkretnie. Gdzie cię nie wpuszczają? Przecież my, jako Polska chyba jedyne co możemy usunąć to... kwestię kwarantanny. Bo cała reszta tak na dobrą sprawę nie istnieje i jest jakimś marginesem (jeśli chodzi o egzekwowanie).
(edited)"
Stwierdzam zatem, że nie przypominam sobie, bym używał podobnej argumentacji
Odnośnie nie dostrzegania zmian to miałem na myśli m.in. to co pisałeś do mnie 12.01.2022r.
"O jakich konkretnie rozwiązaniach leczniczych i organizacyjnych piszesz? O jakim zamykaniu gospodarki piszesz? Jakie, realne ograniczenia cię dosięgają? Jak planujesz wyjaśnić fenomen wiosennej fali 2020, gdy poziom zakażeń (w porównaniu do pozostałych fal, gdy nie było już ograniczeń) był o wiele niższy? Serio... powiedz... jakie to ograniczenia cię tak bolą? Konkretnie. Gdzie cię nie wpuszczają? Przecież my, jako Polska chyba jedyne co możemy usunąć to... kwestię kwarantanny. Bo cała reszta tak na dobrą sprawę nie istnieje i jest jakimś marginesem (jeśli chodzi o egzekwowanie).
(edited)"
O kurcze... pomyliłeś mi się ze Staszkiem - LOL - piszecie bardzo podobne treści. W takim razie - oczywiście cofam stwierdzenie: "jeszcze niedawno strasznie ci to przeszkadzało, a teraz jakby mniej" i przepraszam za pomyłkę. W takim razie pozostawiam jedynie, to że Kuna porównywał zakażenia i zgony między dwoma różnymi wariantami, co w tym przypadku ma znaczenie i jest niewłaściwym podejściem do danych. :)
---
A odnośnie nie dostrzegania zmian, to absolutnie się z tobą nie zgadzam. W tych pytaniach oczywiste jest, że pytałem o aktualne ograniczenia, a nie ograniczenia jakie miały miejsce np. rok wcześniej. I w tamtej dyskusji ci to też napisałem. 13.01.2022: "Przecież piszemy o aktualnych ograniczeniach, a nie o podsumowaniu pandemii."
A ty mimo to, piszesz kłamliwie "Ty od dwóch lat, jak pisałeś w ogóle praktycznie nie dostrzegłeś żadnych zmian w swoim otoczeniu."..
---
A odnośnie nie dostrzegania zmian, to absolutnie się z tobą nie zgadzam. W tych pytaniach oczywiste jest, że pytałem o aktualne ograniczenia, a nie ograniczenia jakie miały miejsce np. rok wcześniej. I w tamtej dyskusji ci to też napisałem. 13.01.2022: "Przecież piszemy o aktualnych ograniczeniach, a nie o podsumowaniu pandemii."
A ty mimo to, piszesz kłamliwie "Ty od dwóch lat, jak pisałeś w ogóle praktycznie nie dostrzegłeś żadnych zmian w swoim otoczeniu."..
Nie użyłem wobec Ciebie żadnych obraźliwych słów ani nie miałem zamiaru obrazić - tyle na pewno mogę stwierdzić
Nie edytuję posta, bo przytoczyłem wyżej co wcześniej pisałeś do mnie. Każdy zainteresowany może prześledzić w szerszym zakresie naszą wcześniejszą rozmowę i sam ją ocenić, bo to do niej odnosiły się moje stwierdzenia
Już zupełnie na marginesie, jak się domagasz sprostowania powinieneś wskazać, jak ma ono wyglądać. Inaczej jest to raczej niemożliwe do wykonania, czyż nie?
Co do rozmów ze mną na forum, to Twoja decyzja. Pozdrawiam
P.S. post powstał zanim przeczytałem co napisałeś post wyżej
(edited)
Nie edytuję posta, bo przytoczyłem wyżej co wcześniej pisałeś do mnie. Każdy zainteresowany może prześledzić w szerszym zakresie naszą wcześniejszą rozmowę i sam ją ocenić, bo to do niej odnosiły się moje stwierdzenia
Już zupełnie na marginesie, jak się domagasz sprostowania powinieneś wskazać, jak ma ono wyglądać. Inaczej jest to raczej niemożliwe do wykonania, czyż nie?
Co do rozmów ze mną na forum, to Twoja decyzja. Pozdrawiam
P.S. post powstał zanim przeczytałem co napisałeś post wyżej
(edited)
@A ty mimo to, piszesz kłamliwie "Ty od dwóch lat, jak pisałeś w ogóle praktycznie nie dostrzegłeś żadnych zmian w swoim otoczeniu."..
Inaczej rozumiałem kontekst naszej rozmowy ale nie zarzucaj mi kłamstw, bo ono zakłada działanie umyślne a czasem rozmówcy po prostu się nie zrozumieli
Inaczej rozumiałem kontekst naszej rozmowy ale nie zarzucaj mi kłamstw, bo ono zakłada działanie umyślne a czasem rozmówcy po prostu się nie zrozumieli
Pomijając, że na większość (wtedy zadanych) moich pytań nie odpowiedziałeś, to oczywistym było, że pytam o aktualne (styczniowe) ograniczenia... dokładnie tak samo mógłbym zapytać teraz. Jakie ograniczenia (oprócz kwarantanny) cię dotyczą? Wszystko jest otwarte. Więc chyba jasne jest, że pytam o tu i teraz, a nie o to co było rok czy półtora roku temu - dlatego pisanie "że od dwóch lat nie dostrzegam praktycznie żadnych zmian" jest po prostu kłamliwe, ponieważ w ogóle nie odnosiłem się do dawnej sytuacji, tylko aktualnej.
"Inaczej rozumiałem kontekst..."
Kontekst ci wyjaśniłem już dawno temu...
Kontekst ci wyjaśniłem już dawno temu...
Malebo ty ani nic nie dostrzegałeś ani nic nie dostrzegasz .... Ale jesteś wraz ze swoim giermkiem najlepszym stand-uperem
Limity w obłożeniu lokali
Limity w transporcie
Nauka zdalna
Obowiązkowe szczepienia dla wybranych grup
Obowiązkowe testy dla domowników
Obowiązek zasłaniania nosa i ust
Salony fryzjerskie i kosmetyczne
Sanatoria
Limity w obłożeniu lokali
Limity w transporcie
Nauka zdalna
Obowiązkowe szczepienia dla wybranych grup
Obowiązkowe testy dla domowników
Obowiązek zasłaniania nosa i ust
Salony fryzjerskie i kosmetyczne
Sanatoria
Co do rozmów ze mną na forum, to Twoja decyzja. Pozdrawiam
jemu najlepiej rozmawia się z LucaBrasi xDD
jemu najlepiej rozmawia się z LucaBrasi xDD
Ja też konsekwentnie pozostanę na stanowisku, że Polska AD 2022 (stan na styczeń) bardzo różni się od Polski AD 2020 bo w mojej ocenie rozmawialiśmy o zmianach, jakie zaszły a nie jedynie tych, które bezpośrednio odnoszę do siebie na dany dzień
Nie da się wymazać tych dwóch lat z historii. Można jedynie gdybać jak świat i Polska wyglądałyby gdyby Covid-u nie było. Na postrzeganie rzeczywistości składa się też suma doświadczeń, jakie każdy z nas przeszedł zbiorowo i indywidulanie w przeszłości. Innymi słowy. nie wygumkuje się lockdownów, zakazów wychodzenia do parków, maseczek, odwoływanych zabiegów medycznych, mandatów wystawianych ludziom bo poszli na spacer itd itp.
Nie da się wymazać tych dwóch lat z historii. Można jedynie gdybać jak świat i Polska wyglądałyby gdyby Covid-u nie było. Na postrzeganie rzeczywistości składa się też suma doświadczeń, jakie każdy z nas przeszedł zbiorowo i indywidulanie w przeszłości. Innymi słowy. nie wygumkuje się lockdownów, zakazów wychodzenia do parków, maseczek, odwoływanych zabiegów medycznych, mandatów wystawianych ludziom bo poszli na spacer itd itp.
Limity w obłożeniu lokali - nieweryfikowalne, wszyscy wchodzą jak chcą.
Limity w transporcie - jakie?
Nauka zdalna - u szczytu w grudniu dotyczyły garstki szkół
Obowiązkowe szczepienia dla wybranych grup - obowiązek, który jeszcze nie obowiązuje, gdzie 90-pare procent jest zaszczepiona, a pozostali spokojnie przedstawią zwolnienie ze szczepienia?
Obowiązkowe testy dla domowników - o rany... ale ograniczenie... ktoś musi sobie zrobić test! :D
Obowiązek zasłaniania nosa i ust - daj spokój, wyrwij się z tej swojej wiochy i zobacz co robią ludzie.
Salony fryzjerskie i kosmetyczne - co z nimi? W sobotę byłem u fryzjera i jakieś ograniczenie mnie tam napotkało?
Sanatoria - yyyy... no powiem szczerze, nie wiedziałem, że ta kwestia dotyczy mnie, ciebie, Reginisa, czy w kogokolwiek tutaj na forum :D BTW: Jakie tam mają ograniczenia?
Limity w transporcie - jakie?
Nauka zdalna - u szczytu w grudniu dotyczyły garstki szkół
Obowiązkowe szczepienia dla wybranych grup - obowiązek, który jeszcze nie obowiązuje, gdzie 90-pare procent jest zaszczepiona, a pozostali spokojnie przedstawią zwolnienie ze szczepienia?
Obowiązkowe testy dla domowników - o rany... ale ograniczenie... ktoś musi sobie zrobić test! :D
Obowiązek zasłaniania nosa i ust - daj spokój, wyrwij się z tej swojej wiochy i zobacz co robią ludzie.
Salony fryzjerskie i kosmetyczne - co z nimi? W sobotę byłem u fryzjera i jakieś ograniczenie mnie tam napotkało?
Sanatoria - yyyy... no powiem szczerze, nie wiedziałem, że ta kwestia dotyczy mnie, ciebie, Reginisa, czy w kogokolwiek tutaj na forum :D BTW: Jakie tam mają ograniczenia?
Podałem Ci hasłowo obostrzenia tylko po to, żebyś kłamliwie nie pisał, że ich nie ma.
To czy dalej będziesz żył w niewiedzy to już zależy od ciebie - internet masz to se poszukaj.
To czy dalej będziesz żył w niewiedzy to już zależy od ciebie - internet masz to se poszukaj.
Pytałem wówczas o konkretne ograniczenia, w konkretnym czasie: odnosiło się do tu i teraz. I chodziło o realne ograniczenia, a nie... to, że ktoś wymaga od ciebie noszenia maseczki w CH, a jak cię przyłapie, to wyciągasz z kieszeni, zakładasz i mówisz "o przepraszam, zapomniałem". Kontekst był taki, że oczekiwałeś powrotu do normalności, tak jakby coś wielkiego miało wrócić. Jedyne poważne ograniczenie wynika z kwarantanny, a wszystkie pozostałe (zasadniczo) to po prostu jakiś żart, którego nikt poważny nie przestrzega. Nawet rok temu, jak robili jakieś dziwne zabiegi z zamykaniem, to wszyscy byli nagle reprezentantami kraju w przeciąganiu liny, a to przygotowywali się do jakichś zawodów, a to nagle wszyscy w hotelach mieli bardzo ważne wyjazdy służbowe. Wystarczyło poświęcić 1 minutę z życia, aby zgodnie z prawem pozbyć się ograniczenia. A teraz co z tego funkcjonuje?
jemu najlepiej rozmawia się z LucaBrasi xDD
No co Ty? Przecież on ma tysiące ziomków w realu i tu także :) Z każdym się dogaduje.
No co Ty? Przecież on ma tysiące ziomków w realu i tu także :) Z każdym się dogaduje.