Subpage under development, new version coming soon!
Subject: Koronawirus
Ja to chyba Cię kojarzę jak kiedyś grałem albo jakiś bardzo podobny nick.
Ile lat już grasz?
Ile lat już grasz?
pełnoletni jestem
wystarczy wejść na mój nick ? ;)
co mam pisać że kurde 18 lat gram i inne pierdu pierdu zbyt trzeźwy jestem ostatnio
wystarczy wejść na mój nick ? ;)
co mam pisać że kurde 18 lat gram i inne pierdu pierdu zbyt trzeźwy jestem ostatnio
Prawie milion osób zakażonych koronawirusem we Włoszech
zdrowia w Rzymie. Potwierdzają się prognozy ekspertów, którzy na lipiec zapowiadali kolejną falę pandemii.
Prawie milion osób zakażonych koronawirusem we Włoszech
Zdjęcie ilustracyjne/Shutterstock
Dominuje lekki przebieg zakażenia, wywołanego przez następne subwarianty Omikronu.
W raporcie resortu zdrowia podano, że aktywnie zakażonych jest 929 tys. osób. Specjaliści twierdzą jednak, że faktyczna liczba jest znacznie wyższa, bo wiele osób robi domowy test, a to oznacza, że ci zakażeni nie są uwzględniani w statystykach.
Minionej doby zmarły 72 osoby i zanotowano ponad 86 tys. przypadków infekcji wykrytych w 316 tys. testów w szpitalach i aptekach. 27 procent z nich dało wynik pozytywny, co jest wysokim wskaźnikiem.
Na oddziałach intensywnej terapii przebywa we Włoszech 264 chorych na Covid-19.
https://www.rmf24.pl/raporty/raport-koronawirus-z-chin/najnowsze-fakty/news-prawie-milion-osob-zakazonych-koronawirusem-we-wloszech,nId,6130248#crp_state=1
Koronawirus znów atakuje. Niedzielski: pojawiają się nowe mutacje
Adam Niedzielski przekazał, że aktualnie mamy do czynienia ze zwyżką zachorowań na COVID-19. - Jednak bez potencjału przerodzenia się w falę - doprecyzował minister zdrowia. Zdaniem polityka na jesień możemy się spodziewać kolejnego zwiększenia zachorowań. - Pojawiają się mutacje, one fachowo nazywane są BA.4 i BA.5, które uciekają tej immunizacji - stwierdził.
Adam Niedzielski w rozmowie z Polską Agencją Prasową przekazał, że Ministerstwo Zdrowia zakłada, iż w lipcu "dziennie będzie następowało 300 tys. immunizacji w całym kraju". - Około 300 tys. osób będzie miało kontakt, bardzo niewielka liczba z nich będzie chorowała - wyjaśnił szef resortu zdrowia.
Nowa fala koronawirusa? Niedzielski wyjaśnia
Minister zdrowia dodał, że dziś mamy do czynienia z "pewną zwyżką zachorowań", jednak "bez potencjału przerodzenia się w falę".
- W tym tygodniu widzimy wyraźny wzrost liczby zakażeń, bo te dynamiki są rzędu podwajania tego, co było w zeszłym tygodniu - powiedział.
Adam Niedzielski przypomniał również, że w poprzednich tygodniach mieliśmy do czynienia z ok. 300 zakażeniami dziennie, a teraz przeskoczyliśmy do przedziału 500-600.
Zdaniem szefa resortu zdrowia taki poziom nie stanowi żadnego zagrożenia dla wydolności systemu opieki zdrowotnej. Niedzielski dodał, że to dzięki faktowi "stosunkowo dużego" poziomu immunizacji społeczeństwa.
SYLWIA BAGIŃSKA30-06-2022 15:18
Koronawirus znów atakuje. Niedzielski: pojawiają się nowe mutacje
Adam Niedzielski przekazał, że aktualnie mamy do czynienia ze zwyżką zachorowań na COVID-19. - Jednak bez potencjału przerodzenia się w falę - doprecyzował minister zdrowia. Zdaniem polityka na jesień możemy się spodziewać kolejnego zwiększenia zachorowań. - Pojawiają się mutacje, one fachowo nazywane są BA.4 i BA.5, które uciekają tej immunizacji - stwierdził.
Adam Niedzielski o aktualnej sytuacji epidemicznej
Adam Niedzielski o aktualnej sytuacji epidemicznej
Źródło: PAP, fot: Marcin Obara
Adam Niedzielski w rozmowie z Polską Agencją Prasową przekazał, że Ministerstwo Zdrowia zakłada, iż w lipcu "dziennie będzie następowało 300 tys. immunizacji w całym kraju". - Około 300 tys. osób będzie miało kontakt, bardzo niewielka liczba z nich będzie chorowała - wyjaśnił szef resortu zdrowia.
Nowa fala koronawirusa? Niedzielski wyjaśnia
Minister zdrowia dodał, że dziś mamy do czynienia z "pewną zwyżką zachorowań", jednak "bez potencjału przerodzenia się w falę".
- W tym tygodniu widzimy wyraźny wzrost liczby zakażeń, bo te dynamiki są rzędu podwajania tego, co było w zeszłym tygodniu - powiedział.
Adam Niedzielski przypomniał również, że w poprzednich tygodniach mieliśmy do czynienia z ok. 300 zakażeniami dziennie, a teraz przeskoczyliśmy do przedziału 500-600.
Zdaniem szefa resortu zdrowia taki poziom nie stanowi żadnego zagrożenia dla wydolności systemu opieki zdrowotnej. Niedzielski dodał, że to dzięki faktowi "stosunkowo dużego" poziomu immunizacji społeczeństwa.
Zobacz też: Kiedy jechać na wakacje? Synoptyk IMGW mówi wprost
COVID-19. Więcej zachorowań jesienią
Adam Niedzielski w rozmowie z PAP dodał, że jesienią możemy spodziewać się kolejnego zwiększenia liczby zachorowań.
- Pojawiają się mutacje, one fachowo nazywane są BA.4 i BA.5, które uciekają tej immunizacji, to znaczy, że są dalszymi krewnymi omikronu i szczepienia mniej chronią przed samym zakażeniem - powiedział szef resortu zdrowia.
Niedzielski dodał, że zarówno kolejne mutacje wariantu Omikron, jak i sam Omikron, "nie wywołują takiej presji na system opieki zdrowotnej, bo po prostu nie ma tylu hospitalizacji".
- Przebiegi choroby są stosunkowo lekkie, a czasami wręcz niezauważalne - wskazał minister zdrowia. Dlatego, jego zdaniem, jesień ma być obarczona "ryzykiem zakażeń, lekkich zachorowań, a nie dynamicznego wzrostu hospitalizacji".
Koronawirus w Polsce. Najnowszy raport
Przypomnijmy, że w środę Ministerstwo Zdrowia w cotygodniowym zestawieniu poinformowało, że od 23 do 29 czerwca badania potwierdziły 2422 zakażenia, w tym 274 ponowne.
Przez COVID-19 zmarło 4 chorych, a z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami – 16 osób.
Od początku epidemii w Polsce potwierdzono 6 014 404 przypadki zakażenia koronawirusem. Zmarły 116 424 osoby z COVID-19.
https://wiadomosci.wp.pl/koronawirus-znow-atakuje-niedzielski-pojawiaja-sie-nowe-mutacje-6785413658577440a
znasz fajną laskę co ma koronę ?
to buzi buzi z nią wejdę
tak najlepiej korona się przenosi ?
to buzi buzi z nią wejdę
tak najlepiej korona się przenosi ?
he he
nie bójcie sie wirusów bo organizm na nie się uodparnia jak ma z nimi do czynienia
najlepsza na odkażanie jest wódeczka bezalkocholowa
nie bójcie sie wirusów bo organizm na nie się uodparnia jak ma z nimi do czynienia
najlepsza na odkażanie jest wódeczka bezalkocholowa
bo organizm na nie się uodparnia jak ma z nimi do czynienia
na tym polega mechanizm działania szczepionek. to jest taka choroba bezalkoholowa
wiem.... poza rejonem ogarniecia
na tym polega mechanizm działania szczepionek. to jest taka choroba bezalkoholowa
wiem.... poza rejonem ogarniecia
Wam antyszczepionkowcom przeciwnikom świata nauki pozostają tylko takie dziecinne próby dyskredytacji. Przegraliście wojne z prawdą, pandemia trwa i trzeba się szykować na kolejne fale.
Szef Rady Naukowej: Szczyt siódmej fali pandemii pod koniec lipca
Szczyt siódmej fali pandemii koronawirusa spodziewany jest we Francji pod koniec lipca – podał w czwartek, 30 czerwca, szef Rady Naukowej prof. Jean-Francois Delfraissy w stacji RTL. Ocenił, że sytuacja jest obecnie pod kontrolą, mimo rosnącej od pewnego czasu liczby zakażeń.
- Wierzę, że damy sobie radę pod warunkiem, że wznowimy szczepienia osób starszych i ponownie przeanalizujemy pewną liczbę zaleceń – powiedział naukowiec.
Delfraissy nie opowiedział się za przywróceniem masek w przestrzeni publicznej, zaapelował jednak o ostrożność.
- W ubiegłym roku w tym samym okresie mieliśmy do czynienia z falą (zakażeń wywołanych) wariantem Delta (koronawirusa). W tamtym czasie szczyt (infekcji) nastąpił pod koniec lipca, a nowe odbicie nastąpiło pod koniec października - przypomniał naukowiec, dodając, że: Jesienią pojawią się nowe warianty.
Źródło PAP
https://zdrowie.dziennik.pl/aktualnosci/artykuly/8483953,szczyt-siodmej-fali-pandemii-covid-19-wzrost-zachorowan-na-koronawirusa.html
Pandemia wraca. Warszawiacy już chorują i wyciągają maseczki. Czy będzie kolejny lockdown?
Mieszkańcy masowo wykupują maseczki z powodu koronawirusa (zdj. ilustracyjne)
Na spotkanie klubu książki w Warszawie przyszła dziewczyna w maseczce. Nie widziałem czegoś takiego od zimy! - opowiada nasz czytelnik. Czy mamy początek kolejnej fali pandemii?
30 czerwca wykryto 643 zakażenia COVID-19, 5 osób zmarło, wykonano ponad 4,5 tys. testów. Najwięcej osób zachorowało na Mazowszu. W tym samym czasie w Niemczech zanotowano blisko 114 tys. przypadków, we Francji 133 tys., a we Włoszech blisko 85 tys.
Pandemia w Warszawie
Pani Anna kilka dni temu poczuła się gorzej. Kaszel, bóle głowy, katar. Kupiła w aptece test na COVID-19, wynik wyszedł pozytywny. Potwierdziła go w prywatnym punkcie wymazowym. Zadzwoniła do lekarza, ten jej powiedział, że musi wykonać test w publicznej przychodni. - Odpuściłam, musiałabym jechać komunikacją miejską przez pół Warszawy, po drodze mogłabym kogoś zarazić. Wzięłam L4, ale statystyki mnie nie widzą - opowiada "Wyborczej". Kolejna fala pandemii się rozpędza. Pani Ewa, pracująca w firmie zajmującej się postprodukcją filmową, opowiada, że ludzie na planach reklamowych coraz częściej chorują. - Ale kapitalizm nie odpuszcza, wymieniają się z innymi, pracują zdalnie, pieniądz musi się zarobić - mówi.
67
COVID-19 LOCKDOWN PANDEMIA WARSZAWA ZDROWIE
Lekarka opowiada, że jedna z jej pacjentek chciała przyjechać do przychodni. Wynik testu: pozytywny. - Siedziałaby w poczekalni i zarażała, bo ani myślała założyć maseczki. Po co, skoro nikt ich teraz nie nosi? - pyta retorycznie. Zwraca uwagę, że mało kto przestrzega zasad dystansu społecznego, dezynfekuje często dłonie czy używa maseczek w zamkniętych pomieszczeniach. Inny czytelnik opowiada, że na spotkanie klubu książki w jednej z warszawskich instytucji kultury przyszła w środę dziewczyna, która założyła maseczkę. - Byłem w szoku, nie widziałem takiej postawy od zimy - mówi zdziwiony.
Krótkie przejrzenie social mediów udowadnia, że wiele osób choruje na COVID-19. Jeden z internautów wrzucił prośbę do znajomych, żeby zaznaczyli, czy w ciągu ostatnich czterech tygodni zakazili się wirusem. Aż jedna czwarta zaznaczyła pozytywną odpowiedź, a połowa przyznała, że zachorował ktoś z ich bliskich. Aktualnie chorowało 10 proc. jego znajomych. W komentarzach pojawiają się opowieści o ciężkim przebiegu choroby, jedna z czytelniczek "Wyborczej" wspominała, że jej szwagier na cztery dni został wyłączony z życia. - Leżał w łóżku, spał, nie miał siły wstać - opowiada. Co ciekawe, większość osób deklaruje przyjęcie trzech dawek szczepionki.
Koronawirus w Polsce. Kiedy lockdown?
- Z praktyki i doświadczenia medycznego widzimy wzrost liczby zakażeń, również w szpitalach - mówi "Wyborczej" dr Grażyna Cholewińska. Za wzrost zakażeń odpowiada wariant omikrona BA.4 i BA.5. Eksperci podkreślają, że nasza odporność jest co prawda niższa w odniesieniu do nich, ale przebieg choroby wciąż jest łagodny. W Niemczech czy Francji, gdzie skala zakażeń rośnie, nie widać wzrostu liczby hospitalizacji.
Dr Cholewińska zwraca uwagę, że 1 kwietnia została w Polsce "zawieszona" pandemia. - Nie ma już popularnych punktów testowania w miastach, a wykonanie testu PCR jest ściśle powiązane ze skierowaniem od lekarza POZ - opowiada. Jeśli pacjent nie zgłosi się do przychodni, to system go nie widzi. Tak samo jest z testowaniem na własny użytek.
- Robiąc test w łazience, nie trafimy do bazy danych. Widzimy w środowisku lekarskim, że wielu Polaków choruje w domu. Mają dodatni wynik testu, typowe dla COVID-19 objawy, ale nie decydują się na wizytę u lekarza - mówi dr Cholewińska. Podsumowując: Polacy testują i leczą się za własne pieniądze.
Ekspertka przyznaje, że obecnie wydolność systemu testowania osiągnęła górną granicę 20 tys. testów dziennie. - W Niemczech te wartości są kilkukrotnie wyższe, dlatego widzimy u naszych zachodnich sąsiadów tak wysokie liczby zakażeń - mówi.
Czy to moment na wprowadzenie obostrzeń? - Nie. Mamy upały, Polacy są generalnie niechętni maseczkom, nikt teraz nie wprowadzi lockdownu, nie zakaże wesel. Myślę, że zaczniemy o tym rozmawiać w sierpniu - uważa dr Cholewińska.
https://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,28642620,pandemia-sie-nie-skonczyla-warszawiacy-juz-choruja-i-wyciagaja.html
Niemcy przygotowują się na kolejną falę pandemii COVID-19
Rząd federalny zatwierdził w piątek pierwsze projekty ministerstwa zdrowia, dotyczące przygotowań do kolejnej fali koronawirusa, mające obowiązywać od jesieni. Mają one stać się podstawą m.in. do planowania szczepień, uzyskania dokładniejszych danych i zwiększenia ochrony grup ryzyka w placówkach opiekuńczych. Siedmiopunktowy plan projektu zaprezentował w piątek minister zdrowia Karl Lauterbach.
Projekt ten nie zawiera jeszcze regulacji, dotyczących ewentualnych zmian w ustawie o ochronie przed infekcjami. Wiadomo, że obecna podstawa prawna szczepień przeciw Covid-19 ma zostać przedłużona do 30 kwietnia 2023 r. Placówki opiekuńcze będą zobowiązane do zapewnienia "minimalnych standardów zapobiegania zakażeniom i higieny".
Aby uniknąć "wąskich gardeł" w przypadku kolejnej fali epidemii, wolne i zajęte łóżka na oddziałach szpitalnych będą zgłaszane i rejestrowane na poziomie centralnym – szpitale będą zobowiązane do codziennej weryfikacji tych danych. Plan ministerstwa zdrowia zakłada również bieżącą, pełną rejestrację wszystkich (a nie jak dotychczas, jedynie pozytywnych) wyników testów PCR.
- Uważam, że będziemy mieć duże trudności z wariantem BA.5, który obecnie się rozprzestrzenia. Spodziewam się bardzo dużej liczby przypadków, co może również doprowadzić do przeciążenia infrastruktury krytycznej. Tego się obawiam – skomentował minister zdrowia w piątek wieczorem w programie ARD "Tagesthemen".
"Nowe przepisy pozwolą na lepszą ochronę obywateli"
W piątek komisja ekspertów przedstawiła długo oczekiwany raport na temat skuteczności dotychczasowych środków ochrony przed koronawirusem. Wynika z niego, że środek ochronny, jakim jest noszenie maski, może nadal być pomocny w walce z koronawirusem.
"Jednak co do wielu innych stosowanych wcześniej środków ochrony komisja postawiła duże znaki zapytania, uznając, że ze względu na brak wystarczających danych nie jest możliwa wiarygodna ocena" – pisze dpa.
Lauterbach potwierdził także, że wraz z ministrem sprawiedliwości Marco Buschmannem (FDP) chcą teraz "szybko wypracować przepisy, które pozwolą na lepszą ochronę obywateli jesienią i zimą".
https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2022-07-03/niemcy-przygotowuja-sie-na-kolejna-fale-pandemii-covid-19/
Dwuskładnikowa (biwalentna) szczepionka mRNA przeciw COVID-19 wykazuje skuteczną odpowiedź przeciwciał neutralizujących przeciwko subwariantom Omikronu BA.4 i BA.5 – poinformowała Moderna. Firma przygotowuje się do dostarczenia dawki przypominającej nowej generacji już w sierpniu
Z udostępnionych przez producenta danych wynika, że przyjęcie szczepionki oznaczonej symbolem mRNA-1273.214 (zawierającej mRNA-1273 i wariant Omikron) zwiększyło ponadpięciokrotnie liczbę przeciwciał neutralizujących przeciwko podwariantom BA.4 i BA.5 w badaniu fazy II/III. „Dane zostały przekazywane organom regulacyjnym i do publikacji w recenzowanych czasopismach” – przekazano w informacji udostępnionej PAP.
Biwalentna szczepionka mRNA skuteczna także przeciw subwariantom BA.4 i BA5
Z przekazanych danych wynika, że miesiąc po podaniu 50 µg dawki przypominającej mRNA-1273.214 uczestnikom badania (wcześniej zaszczepionym według schematu podstawowego i dawką przypominającą) uzyskano silną odpowiedź przeciwciał neutralizujących przeciwko podwariantom BA.4 i BA.5 wariantu Omikron u wszystkich uczestników, niezależnie od wcześniejszego zakażenia.
Według danych z badań po podaniu mRNA-1273.214 miano przeciwciał neutralizujących przeciwko BA.4/BA.5 wzrosło 5,4-krotnie (95% CI: 5,0; 5,9) w stosunku do wartości wyjściowych u wszystkich pacjentów bez względu na wcześniejsze zakażenie i 6,3-krotnie (95% CI: 5,7; 6,9) w podgrupie uczestników seronegatywnych.
Miana neutralizujące przeciwko BA.4/BA.5 były około 3-krotnie niższe niż wcześniej zgłoszone miana neutralizujące przeciwko BA.1. Miesiąc po podaniu dawki przypominającej mRNA-1273.214 średnia geometryczna miana przeciwciał neutralizujących (ang. geometric mean titers, GMT) względem BA.4/BA.5 wynosiła 941 (95% CI: 826, 1071) u wszystkich uczestników i 727 (95% CI: 633, 836) u uczestników seronegatywnych.
Wykazano zatem, że dawka przypominająca mRNA-1273 jest skuteczna w odniesieniu do zakażeń wariantem Delta i BA.1 oraz hospitalizacji w badaniach obserwacyjnych.
To kolejne dane potwierdzające skuteczność preparatu Moderny
Najnowsze dane są uzupełnieniem wyników udostępnionych wcześniej w czerwcu z trwającego wciąż badania fazy II/III firmy z udziałem około 800 osób. Wykazano wtedy, że dawka przypominająca mRNA-1273.214 w dawce 50 µg spełniała określone wcześniej pierwszorzędowe punkty końcowe, w tym wyższość w zakresie wartości GMT przeciwciał neutralizujących przeciwko wariantowi Omikron (BA.1), w porównaniu z dawką przypominającą 50 µg mRNA-1273.
Dawka podtrzymująca biwalentnej szczepionki była zasadniczo dobrze tolerowana, a profil reaktogenności i profil bezpieczeństwa były zgodne z profilem dawki przypominającej mRNA-1273.
Moderna uważa zatem, że dane te wspólnie przemawiają za uaktualnieniem składu dawki przypominającej do postaci biwalentnej mRNA-1273.214 na jesień.
Moderna złoży wniosek o uaktualnienie składu dawki przypominającej
Na podstawie tych i wcześniejszych danych firma pracuje nad złożeniem wniosku rejestracyjnego w nadchodzących tygodniach, z prośbą o uaktualnienie składu dawki przypominającej szczepionki do mRNA-1273.214.
– W obliczu ciągłej ewolucji SARS-CoV-2 jesteśmy bardzo zachęceni faktem, że mRNA-1273.214, nasz główny kandydat na dawkę przypominającą przewidziany do podawania w okresie jesiennym, wykazywał wysokie miano neutralizujące przeciwko podwariantom BA.4 i BA.5, które stanowią potencjalne zagrożenie dla zdrowia publicznego na całym świecie - powiedział Stéphane Bancel, dyrektor generalny firmy Moderna.
Dodał, że dane przedłożono organom regulacyjnym w trybie pilnym. -Przygotowujemy się do dostarczania dawki przypominającej nowej generacji, począwszy od sierpnia, przed potencjalnym wzrostem liczby zakażeń SARS-CoV-2 wywołanych przez podwarianty Omikron wczesną jesienią - zaznaczył.
https://pulsmedycyny.pl/moderna-dwuskladnikowa-szczepionka-przypominajaca-chroni-przed-subwariantami-omikrona-ba-4-i-ba-5-badania-1154467
Można powiedzieć, że mamy do czynienia z miniepidemią tej choroby. Prawie połowa wszystkich dotychczasowych przypadków dotyczyła Wielkiej Brytanii i to z tego kraju płynie najwięcej doniesień na temat charakterystyki klinicznej, jak i potencjalnych przyczyn schorzenia – mówi dr n. med. Paweł Grzesiowski, pediatra, immunolog, ekspert w dziedzinie profilaktyki zakażeń, który gościł w wirtualnym studio „Pulsu Medycyny”.
Ostre zapalenie wątroby o nieznanej przyczynie - chorują najmłodsi
Większość zachorowań dotyczyła dzieci do 5. roku życia, u których w przebiegu ostrego zapalenia wątroby pojawiała się bolesność w okolicy prawego łuku podżebrowego, żółtaczka, a czasem także inne, nieswoiste objawy.
– W badaniach widoczny jest podwyższony poziom transaminaz, często także bilirubiny. Niektóre przypadki choroby przebiegały piorunująco, z narastającą niewydolnością wątroby. Biopsja tego narządu wskazywała na stan zapalny, nieswoiste nacieki limfocytarne w tkance wątroby. Przy czym w wątrobie nie znaleziono dotychczas wirusa. Najwięcej przesłanek wskazuje, że jest to zapalenie immunologiczne – mówi dr Paweł Grzesiowski. Jeżeli tak jest, to co działa jak mechanizm spustowy, który powoduje, że układ odpornościowy atakuje komórki wątroby?
– Zapewne jest to jakaś krzyżowa reakcja z antygenami patogenu, którego w tej chwili jeszcze nie jesteśmy w stanie jednoznacznie określić. Najwięcej badań wskazuje na to, że dzieci z ostrym zapaleniem wątroby mają równoczesne zakażenie adenowirusem, przy czym są to różne typy tego patogenu, a nie jeden dominujący. To każe się mocno zastanowić, czy rzeczywiście jest to przyczyna tej choroby, a nie zjawisko towarzyszące – zwraca uwagę specjalista.
U dzieci z zapaleniem wątroby aż 60 proc. miało w tym samym czasie zakażenie adenowirusem, a u ok. 20 proc. został wykryty koronawirus SARS-CoV-2.
– Przy czym wydaje się, że mechanizmem głównym nie jest ostra infekcja wirusowa, która uruchamia zapalenie wątroby, ale reakcja immunologiczna. Zatem należałoby szukać śladów przebytej choroby. I w takim przypadku statystka wygląda zupełnie inaczej, bo ponad 60 proc. dzieci z ostrym zapaleniem wątroby przebyło COVID-19 w ciągu poprzedzających 2 miesięcy. Widzimy wyraźnie związek czasowy, na razie nie jesteśmy w stanie udowodnić związku przyczynowo-skutkowego między infekcją wirusową a zapaleniem wątroby – przyznaje dr Paweł Grzesiowski.
Winny mógł być wariant BA.1 Omikronu?
Wiedza, że choroba ma podłoże immunologicznie, poprawiła rokowanie chorych dzieci.
– Pierwsze informacje były dramatyczne. Mówiły o tym, że aż 7, nawet 10 proc. dzieci wymagało intensywnej terapii, w tym przeszczepu wątroby. Takie sytuacje teraz zdarzają się znacznie rzadziej, bo skoro wiemy, że jest to choroba o charakterze autoimmunologicznym, to na jej wczesnym etapie można wdrożyć leczenie immunomodulujące, hamując proces zapalny. Postępujemy trochę jak w przypadku PIMS - mówi pediatra.
Ekspert zauważa, że poprawiło się rokowanie pacjentów, ale też spada liczba nowych rozpoznań ostrego zapalenia wątroby: - To by świadczyło, że być może mieliśmy do czynienia z jakąś miniepidemią konkretnego typu wirusa, np. BA.1, o czym się coraz częściej mówi. Omikron w pierwotnej wersji został już wyparty i być może dlatego nie widzimy wzrostu tych zachorowań. Badania z pewnością będą nadal trwały. Trzeba powiedzieć, że mówimy o zapalaniu wątroby o nieznanej przyczynie i tylko niektóre poszlaki wskazują, że może mieć ona związek z adenowirusem lub SARS- CoV-2 – podkreśla dr Paweł Grzesiowski.
Sygnały, że z wątrobą dzieje się coś złego
I choć sytuacja wydaje się stabilizować, warto zachować czujność i mieć świadomość, jakie objawy mogą świadczyć o tym, że z wątrobą dzieje się coś złego.
– Na wstępnym etapie uszkodzenia wątroby nie ma specyficznych objawów. To może być osłabienie dziecka, niechęć do jedzenia, ból brzucha zlokalizowany bardziej po stronie prawej. Pamiętajmy, że chorują małe dzieci, które nie powiedzą, co im jest. 2-latek nie będzie lokalizował objawów, nie wskaże konkretnie okolicy prawego podżebrza, tylko będzie rozbity, nie będzie chciał się bawić, nie będzie miał apetytu. W momencie, gdy pojawia się żółtaczka czy ewidentna bolesność w okolicy wątroby, to mamy jasny sygnał, że dzieje się coś niedobrego. Przy czym zmiana zabarwienia skóry może nie być zauważana, gdy bilirubina u dziecka jest na poziomie ok. 2. Niepokoić powinien także ciemniejszy kolor moczu czy odbarwienie stolca. Gdy widzimy takie objawy, należy zwrócić się po pomoc medyczną. W zapaleniu wątroby aktywność transaminaz będzie podwyższona, obraz uzupełni USG jamy brzusznej - mówi dr Paweł Grzesiowski.
https://pulsmedycyny.pl/covid-19-a-ostre-zapalenie-watroby-u-dzieci-czy-jednak-jest-zwiazek-1154773
Szef Rady Naukowej: Szczyt siódmej fali pandemii pod koniec lipca
Szczyt siódmej fali pandemii koronawirusa spodziewany jest we Francji pod koniec lipca – podał w czwartek, 30 czerwca, szef Rady Naukowej prof. Jean-Francois Delfraissy w stacji RTL. Ocenił, że sytuacja jest obecnie pod kontrolą, mimo rosnącej od pewnego czasu liczby zakażeń.
- Wierzę, że damy sobie radę pod warunkiem, że wznowimy szczepienia osób starszych i ponownie przeanalizujemy pewną liczbę zaleceń – powiedział naukowiec.
Delfraissy nie opowiedział się za przywróceniem masek w przestrzeni publicznej, zaapelował jednak o ostrożność.
- W ubiegłym roku w tym samym okresie mieliśmy do czynienia z falą (zakażeń wywołanych) wariantem Delta (koronawirusa). W tamtym czasie szczyt (infekcji) nastąpił pod koniec lipca, a nowe odbicie nastąpiło pod koniec października - przypomniał naukowiec, dodając, że: Jesienią pojawią się nowe warianty.
Źródło PAP
https://zdrowie.dziennik.pl/aktualnosci/artykuly/8483953,szczyt-siodmej-fali-pandemii-covid-19-wzrost-zachorowan-na-koronawirusa.html
Pandemia wraca. Warszawiacy już chorują i wyciągają maseczki. Czy będzie kolejny lockdown?
Mieszkańcy masowo wykupują maseczki z powodu koronawirusa (zdj. ilustracyjne)
Na spotkanie klubu książki w Warszawie przyszła dziewczyna w maseczce. Nie widziałem czegoś takiego od zimy! - opowiada nasz czytelnik. Czy mamy początek kolejnej fali pandemii?
30 czerwca wykryto 643 zakażenia COVID-19, 5 osób zmarło, wykonano ponad 4,5 tys. testów. Najwięcej osób zachorowało na Mazowszu. W tym samym czasie w Niemczech zanotowano blisko 114 tys. przypadków, we Francji 133 tys., a we Włoszech blisko 85 tys.
Pandemia w Warszawie
Pani Anna kilka dni temu poczuła się gorzej. Kaszel, bóle głowy, katar. Kupiła w aptece test na COVID-19, wynik wyszedł pozytywny. Potwierdziła go w prywatnym punkcie wymazowym. Zadzwoniła do lekarza, ten jej powiedział, że musi wykonać test w publicznej przychodni. - Odpuściłam, musiałabym jechać komunikacją miejską przez pół Warszawy, po drodze mogłabym kogoś zarazić. Wzięłam L4, ale statystyki mnie nie widzą - opowiada "Wyborczej". Kolejna fala pandemii się rozpędza. Pani Ewa, pracująca w firmie zajmującej się postprodukcją filmową, opowiada, że ludzie na planach reklamowych coraz częściej chorują. - Ale kapitalizm nie odpuszcza, wymieniają się z innymi, pracują zdalnie, pieniądz musi się zarobić - mówi.
67
COVID-19 LOCKDOWN PANDEMIA WARSZAWA ZDROWIE
Lekarka opowiada, że jedna z jej pacjentek chciała przyjechać do przychodni. Wynik testu: pozytywny. - Siedziałaby w poczekalni i zarażała, bo ani myślała założyć maseczki. Po co, skoro nikt ich teraz nie nosi? - pyta retorycznie. Zwraca uwagę, że mało kto przestrzega zasad dystansu społecznego, dezynfekuje często dłonie czy używa maseczek w zamkniętych pomieszczeniach. Inny czytelnik opowiada, że na spotkanie klubu książki w jednej z warszawskich instytucji kultury przyszła w środę dziewczyna, która założyła maseczkę. - Byłem w szoku, nie widziałem takiej postawy od zimy - mówi zdziwiony.
Krótkie przejrzenie social mediów udowadnia, że wiele osób choruje na COVID-19. Jeden z internautów wrzucił prośbę do znajomych, żeby zaznaczyli, czy w ciągu ostatnich czterech tygodni zakazili się wirusem. Aż jedna czwarta zaznaczyła pozytywną odpowiedź, a połowa przyznała, że zachorował ktoś z ich bliskich. Aktualnie chorowało 10 proc. jego znajomych. W komentarzach pojawiają się opowieści o ciężkim przebiegu choroby, jedna z czytelniczek "Wyborczej" wspominała, że jej szwagier na cztery dni został wyłączony z życia. - Leżał w łóżku, spał, nie miał siły wstać - opowiada. Co ciekawe, większość osób deklaruje przyjęcie trzech dawek szczepionki.
Koronawirus w Polsce. Kiedy lockdown?
- Z praktyki i doświadczenia medycznego widzimy wzrost liczby zakażeń, również w szpitalach - mówi "Wyborczej" dr Grażyna Cholewińska. Za wzrost zakażeń odpowiada wariant omikrona BA.4 i BA.5. Eksperci podkreślają, że nasza odporność jest co prawda niższa w odniesieniu do nich, ale przebieg choroby wciąż jest łagodny. W Niemczech czy Francji, gdzie skala zakażeń rośnie, nie widać wzrostu liczby hospitalizacji.
Dr Cholewińska zwraca uwagę, że 1 kwietnia została w Polsce "zawieszona" pandemia. - Nie ma już popularnych punktów testowania w miastach, a wykonanie testu PCR jest ściśle powiązane ze skierowaniem od lekarza POZ - opowiada. Jeśli pacjent nie zgłosi się do przychodni, to system go nie widzi. Tak samo jest z testowaniem na własny użytek.
- Robiąc test w łazience, nie trafimy do bazy danych. Widzimy w środowisku lekarskim, że wielu Polaków choruje w domu. Mają dodatni wynik testu, typowe dla COVID-19 objawy, ale nie decydują się na wizytę u lekarza - mówi dr Cholewińska. Podsumowując: Polacy testują i leczą się za własne pieniądze.
Ekspertka przyznaje, że obecnie wydolność systemu testowania osiągnęła górną granicę 20 tys. testów dziennie. - W Niemczech te wartości są kilkukrotnie wyższe, dlatego widzimy u naszych zachodnich sąsiadów tak wysokie liczby zakażeń - mówi.
Czy to moment na wprowadzenie obostrzeń? - Nie. Mamy upały, Polacy są generalnie niechętni maseczkom, nikt teraz nie wprowadzi lockdownu, nie zakaże wesel. Myślę, że zaczniemy o tym rozmawiać w sierpniu - uważa dr Cholewińska.
https://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,28642620,pandemia-sie-nie-skonczyla-warszawiacy-juz-choruja-i-wyciagaja.html
Niemcy przygotowują się na kolejną falę pandemii COVID-19
Rząd federalny zatwierdził w piątek pierwsze projekty ministerstwa zdrowia, dotyczące przygotowań do kolejnej fali koronawirusa, mające obowiązywać od jesieni. Mają one stać się podstawą m.in. do planowania szczepień, uzyskania dokładniejszych danych i zwiększenia ochrony grup ryzyka w placówkach opiekuńczych. Siedmiopunktowy plan projektu zaprezentował w piątek minister zdrowia Karl Lauterbach.
Projekt ten nie zawiera jeszcze regulacji, dotyczących ewentualnych zmian w ustawie o ochronie przed infekcjami. Wiadomo, że obecna podstawa prawna szczepień przeciw Covid-19 ma zostać przedłużona do 30 kwietnia 2023 r. Placówki opiekuńcze będą zobowiązane do zapewnienia "minimalnych standardów zapobiegania zakażeniom i higieny".
Aby uniknąć "wąskich gardeł" w przypadku kolejnej fali epidemii, wolne i zajęte łóżka na oddziałach szpitalnych będą zgłaszane i rejestrowane na poziomie centralnym – szpitale będą zobowiązane do codziennej weryfikacji tych danych. Plan ministerstwa zdrowia zakłada również bieżącą, pełną rejestrację wszystkich (a nie jak dotychczas, jedynie pozytywnych) wyników testów PCR.
- Uważam, że będziemy mieć duże trudności z wariantem BA.5, który obecnie się rozprzestrzenia. Spodziewam się bardzo dużej liczby przypadków, co może również doprowadzić do przeciążenia infrastruktury krytycznej. Tego się obawiam – skomentował minister zdrowia w piątek wieczorem w programie ARD "Tagesthemen".
"Nowe przepisy pozwolą na lepszą ochronę obywateli"
W piątek komisja ekspertów przedstawiła długo oczekiwany raport na temat skuteczności dotychczasowych środków ochrony przed koronawirusem. Wynika z niego, że środek ochronny, jakim jest noszenie maski, może nadal być pomocny w walce z koronawirusem.
"Jednak co do wielu innych stosowanych wcześniej środków ochrony komisja postawiła duże znaki zapytania, uznając, że ze względu na brak wystarczających danych nie jest możliwa wiarygodna ocena" – pisze dpa.
Lauterbach potwierdził także, że wraz z ministrem sprawiedliwości Marco Buschmannem (FDP) chcą teraz "szybko wypracować przepisy, które pozwolą na lepszą ochronę obywateli jesienią i zimą".
https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2022-07-03/niemcy-przygotowuja-sie-na-kolejna-fale-pandemii-covid-19/
Dwuskładnikowa (biwalentna) szczepionka mRNA przeciw COVID-19 wykazuje skuteczną odpowiedź przeciwciał neutralizujących przeciwko subwariantom Omikronu BA.4 i BA.5 – poinformowała Moderna. Firma przygotowuje się do dostarczenia dawki przypominającej nowej generacji już w sierpniu
Z udostępnionych przez producenta danych wynika, że przyjęcie szczepionki oznaczonej symbolem mRNA-1273.214 (zawierającej mRNA-1273 i wariant Omikron) zwiększyło ponadpięciokrotnie liczbę przeciwciał neutralizujących przeciwko podwariantom BA.4 i BA.5 w badaniu fazy II/III. „Dane zostały przekazywane organom regulacyjnym i do publikacji w recenzowanych czasopismach” – przekazano w informacji udostępnionej PAP.
Biwalentna szczepionka mRNA skuteczna także przeciw subwariantom BA.4 i BA5
Z przekazanych danych wynika, że miesiąc po podaniu 50 µg dawki przypominającej mRNA-1273.214 uczestnikom badania (wcześniej zaszczepionym według schematu podstawowego i dawką przypominającą) uzyskano silną odpowiedź przeciwciał neutralizujących przeciwko podwariantom BA.4 i BA.5 wariantu Omikron u wszystkich uczestników, niezależnie od wcześniejszego zakażenia.
Według danych z badań po podaniu mRNA-1273.214 miano przeciwciał neutralizujących przeciwko BA.4/BA.5 wzrosło 5,4-krotnie (95% CI: 5,0; 5,9) w stosunku do wartości wyjściowych u wszystkich pacjentów bez względu na wcześniejsze zakażenie i 6,3-krotnie (95% CI: 5,7; 6,9) w podgrupie uczestników seronegatywnych.
Miana neutralizujące przeciwko BA.4/BA.5 były około 3-krotnie niższe niż wcześniej zgłoszone miana neutralizujące przeciwko BA.1. Miesiąc po podaniu dawki przypominającej mRNA-1273.214 średnia geometryczna miana przeciwciał neutralizujących (ang. geometric mean titers, GMT) względem BA.4/BA.5 wynosiła 941 (95% CI: 826, 1071) u wszystkich uczestników i 727 (95% CI: 633, 836) u uczestników seronegatywnych.
Wykazano zatem, że dawka przypominająca mRNA-1273 jest skuteczna w odniesieniu do zakażeń wariantem Delta i BA.1 oraz hospitalizacji w badaniach obserwacyjnych.
To kolejne dane potwierdzające skuteczność preparatu Moderny
Najnowsze dane są uzupełnieniem wyników udostępnionych wcześniej w czerwcu z trwającego wciąż badania fazy II/III firmy z udziałem około 800 osób. Wykazano wtedy, że dawka przypominająca mRNA-1273.214 w dawce 50 µg spełniała określone wcześniej pierwszorzędowe punkty końcowe, w tym wyższość w zakresie wartości GMT przeciwciał neutralizujących przeciwko wariantowi Omikron (BA.1), w porównaniu z dawką przypominającą 50 µg mRNA-1273.
Dawka podtrzymująca biwalentnej szczepionki była zasadniczo dobrze tolerowana, a profil reaktogenności i profil bezpieczeństwa były zgodne z profilem dawki przypominającej mRNA-1273.
Moderna uważa zatem, że dane te wspólnie przemawiają za uaktualnieniem składu dawki przypominającej do postaci biwalentnej mRNA-1273.214 na jesień.
Moderna złoży wniosek o uaktualnienie składu dawki przypominającej
Na podstawie tych i wcześniejszych danych firma pracuje nad złożeniem wniosku rejestracyjnego w nadchodzących tygodniach, z prośbą o uaktualnienie składu dawki przypominającej szczepionki do mRNA-1273.214.
– W obliczu ciągłej ewolucji SARS-CoV-2 jesteśmy bardzo zachęceni faktem, że mRNA-1273.214, nasz główny kandydat na dawkę przypominającą przewidziany do podawania w okresie jesiennym, wykazywał wysokie miano neutralizujące przeciwko podwariantom BA.4 i BA.5, które stanowią potencjalne zagrożenie dla zdrowia publicznego na całym świecie - powiedział Stéphane Bancel, dyrektor generalny firmy Moderna.
Dodał, że dane przedłożono organom regulacyjnym w trybie pilnym. -Przygotowujemy się do dostarczania dawki przypominającej nowej generacji, począwszy od sierpnia, przed potencjalnym wzrostem liczby zakażeń SARS-CoV-2 wywołanych przez podwarianty Omikron wczesną jesienią - zaznaczył.
https://pulsmedycyny.pl/moderna-dwuskladnikowa-szczepionka-przypominajaca-chroni-przed-subwariantami-omikrona-ba-4-i-ba-5-badania-1154467
Można powiedzieć, że mamy do czynienia z miniepidemią tej choroby. Prawie połowa wszystkich dotychczasowych przypadków dotyczyła Wielkiej Brytanii i to z tego kraju płynie najwięcej doniesień na temat charakterystyki klinicznej, jak i potencjalnych przyczyn schorzenia – mówi dr n. med. Paweł Grzesiowski, pediatra, immunolog, ekspert w dziedzinie profilaktyki zakażeń, który gościł w wirtualnym studio „Pulsu Medycyny”.
Ostre zapalenie wątroby o nieznanej przyczynie - chorują najmłodsi
Większość zachorowań dotyczyła dzieci do 5. roku życia, u których w przebiegu ostrego zapalenia wątroby pojawiała się bolesność w okolicy prawego łuku podżebrowego, żółtaczka, a czasem także inne, nieswoiste objawy.
– W badaniach widoczny jest podwyższony poziom transaminaz, często także bilirubiny. Niektóre przypadki choroby przebiegały piorunująco, z narastającą niewydolnością wątroby. Biopsja tego narządu wskazywała na stan zapalny, nieswoiste nacieki limfocytarne w tkance wątroby. Przy czym w wątrobie nie znaleziono dotychczas wirusa. Najwięcej przesłanek wskazuje, że jest to zapalenie immunologiczne – mówi dr Paweł Grzesiowski. Jeżeli tak jest, to co działa jak mechanizm spustowy, który powoduje, że układ odpornościowy atakuje komórki wątroby?
– Zapewne jest to jakaś krzyżowa reakcja z antygenami patogenu, którego w tej chwili jeszcze nie jesteśmy w stanie jednoznacznie określić. Najwięcej badań wskazuje na to, że dzieci z ostrym zapaleniem wątroby mają równoczesne zakażenie adenowirusem, przy czym są to różne typy tego patogenu, a nie jeden dominujący. To każe się mocno zastanowić, czy rzeczywiście jest to przyczyna tej choroby, a nie zjawisko towarzyszące – zwraca uwagę specjalista.
U dzieci z zapaleniem wątroby aż 60 proc. miało w tym samym czasie zakażenie adenowirusem, a u ok. 20 proc. został wykryty koronawirus SARS-CoV-2.
– Przy czym wydaje się, że mechanizmem głównym nie jest ostra infekcja wirusowa, która uruchamia zapalenie wątroby, ale reakcja immunologiczna. Zatem należałoby szukać śladów przebytej choroby. I w takim przypadku statystka wygląda zupełnie inaczej, bo ponad 60 proc. dzieci z ostrym zapaleniem wątroby przebyło COVID-19 w ciągu poprzedzających 2 miesięcy. Widzimy wyraźnie związek czasowy, na razie nie jesteśmy w stanie udowodnić związku przyczynowo-skutkowego między infekcją wirusową a zapaleniem wątroby – przyznaje dr Paweł Grzesiowski.
Winny mógł być wariant BA.1 Omikronu?
Wiedza, że choroba ma podłoże immunologicznie, poprawiła rokowanie chorych dzieci.
– Pierwsze informacje były dramatyczne. Mówiły o tym, że aż 7, nawet 10 proc. dzieci wymagało intensywnej terapii, w tym przeszczepu wątroby. Takie sytuacje teraz zdarzają się znacznie rzadziej, bo skoro wiemy, że jest to choroba o charakterze autoimmunologicznym, to na jej wczesnym etapie można wdrożyć leczenie immunomodulujące, hamując proces zapalny. Postępujemy trochę jak w przypadku PIMS - mówi pediatra.
Ekspert zauważa, że poprawiło się rokowanie pacjentów, ale też spada liczba nowych rozpoznań ostrego zapalenia wątroby: - To by świadczyło, że być może mieliśmy do czynienia z jakąś miniepidemią konkretnego typu wirusa, np. BA.1, o czym się coraz częściej mówi. Omikron w pierwotnej wersji został już wyparty i być może dlatego nie widzimy wzrostu tych zachorowań. Badania z pewnością będą nadal trwały. Trzeba powiedzieć, że mówimy o zapalaniu wątroby o nieznanej przyczynie i tylko niektóre poszlaki wskazują, że może mieć ona związek z adenowirusem lub SARS- CoV-2 – podkreśla dr Paweł Grzesiowski.
Sygnały, że z wątrobą dzieje się coś złego
I choć sytuacja wydaje się stabilizować, warto zachować czujność i mieć świadomość, jakie objawy mogą świadczyć o tym, że z wątrobą dzieje się coś złego.
– Na wstępnym etapie uszkodzenia wątroby nie ma specyficznych objawów. To może być osłabienie dziecka, niechęć do jedzenia, ból brzucha zlokalizowany bardziej po stronie prawej. Pamiętajmy, że chorują małe dzieci, które nie powiedzą, co im jest. 2-latek nie będzie lokalizował objawów, nie wskaże konkretnie okolicy prawego podżebrza, tylko będzie rozbity, nie będzie chciał się bawić, nie będzie miał apetytu. W momencie, gdy pojawia się żółtaczka czy ewidentna bolesność w okolicy wątroby, to mamy jasny sygnał, że dzieje się coś niedobrego. Przy czym zmiana zabarwienia skóry może nie być zauważana, gdy bilirubina u dziecka jest na poziomie ok. 2. Niepokoić powinien także ciemniejszy kolor moczu czy odbarwienie stolca. Gdy widzimy takie objawy, należy zwrócić się po pomoc medyczną. W zapaleniu wątroby aktywność transaminaz będzie podwyższona, obraz uzupełni USG jamy brzusznej - mówi dr Paweł Grzesiowski.
https://pulsmedycyny.pl/covid-19-a-ostre-zapalenie-watroby-u-dzieci-czy-jednak-jest-zwiazek-1154773
Pozwól, że cie oleję tak jak te twoje bezwartościowe wklejki ...
"To hekatomba". Prof. Simon przestrzega przed kolejną falą koronawirusa
- 510 tys. zgonów w jednym roku to hekatomba. To się nie może powtórzyć - powiedział prof. Krzysztof Simon, pytany o możliwą kolejną falę epidemii koronawirusa w Polsce. Wirusolog wskazał też, czy możliwy jest powrót do lockdownu.
O aktualnej sytuacji epidemicznej na świecie prof. Krzysztof Simon mówił w środę w programie "Gość Wydarzeń" na antenie Polsat News. Jak zauważył, w Polsce należy spodziewać się "gorszego scenariusza" ze względu na mniejszą liczbę osób zaszczepionych niż np. we Włoszech.
Pytany, czy w kraju możliwy jest powrót do obostrzeń i obowiązku noszenia maseczek, odparł, że "trzeba to rozważyć bez zbędnych emocji". Zaznaczył jednak, że nie widzi powodów, aby wprowadzić twardy lockdown na terenie całego kraju.
- Nie widzę powodu do wielkich, gigantycznych lockdownów, poza lokalnymi. Nie sądzą, żeby to miało sens w skali całej Polski. To nie ma sensu - stwierdził kierownik kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii na Uniwersytecie Medycznym we Wrocławiu
Polska gotowa na kolejną falę epidemii? Prof. Simon: mam wątpliwości
Wirusolog odniósł się także do zapewnień ze strony rządzących, którzy w ostatnich dniach uspokajali, że Polska jest przygotowana na ewentualną kolejną falę koronawirusa.
- Mam wątpliwości, ja już te zapewniania o dobrym przygotowaniu przerabiałem. (…) Czy zna pan większą tragedię narodu polskiego po II wojnie światowej, niż skala zgonów w zeszłym roku? Przecież 510 tys. zgonów w jednym roku to hekatomba. To się nie może powtórzyć - przestrzegał prof. Simon w rozmowie z dziennikarzem Polsatu, przypominając, że w 2021 roku zmarło w sumie ponad pół miliona osób.
Eksperta zapytano też o szczepienia. - Gdybym ja był decydentem, to obowiązkowo zaleciłbym szczepienia wszystkim po 60. roku życia - powiedział specjalista chorób zakaźnych.
W ciągu ostatniej doby w Polsce potwierdzono 964 nowych zakażeń koronawirusem, w tym 133 ponownych. Z powodu COVID-19 zmarły 3 osoby. Łącznie od 4 marca 2020 roku, gdy wykryto w Polsce pierwsze zakażenie SARS-CoV-2, potwierdzono już 6 mln 18 tys. 565 przypadków. Zmarło 116 tys. 440 zainfekowanych pacjentów.
Źródło: Polsat News
https://wiadomosci.wp.pl/to-hekatomba-prof-simon-przestrzega-przed-kolejna-fala-koronawirusa-6787600658082368a
Dr Grzesiowski: Mamy kolejną falę COVID w Polsce. To już się dzieje
Dr Paweł Grzesiowski, ekspert Naczelnej Izby Lekarskiej ds. COVID-19, nie ma wątpliwości, że w Polsce już zaczęła się szósta fala COVID-19, która potrwa do jesieni. Za późno na powstrzymanie kolejnej fali, teraz musimy ograniczyć skutki rażenia wirusa. - Fakt, że w ciągu tygodnia wzrosła nam o ponad 70 proc. liczba zakażeń, nawet przy tak niedoszacowanych danych, świadczy o tym, że mamy w tej chwil kolejną falę zachorowań. To już się dzieje - ostrzega ekspert. Niestety MZ nie planuje na razie zmiany polityki wobec COVID.
1. "Lawina ruszyła". Odsetek dodatnich testów sięga w Polsce 18 proc.
Wirusolog prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska nie ma wątpliwości, że liczba zakażeń COVID-19 rośnie, a co gorsze epidemia w Polsce jest poza kontrolą.
- Widać to wyraźnie po wzroście udziału dodatnich wyników testów - podkreśla ekspertka.
Prof. Szuster-Ciesielska dokładnie opisuje sytuację w poszczególnych województwach na podstawie danych opracowanych przez Wiesława Seweryna, programistę i analityka. To też pokazuje skalę problemu - takich analiz trudno szukać wśród oficjalnych raportów ministerialnych, a są kluczowe dla trafnej oceny aktualnej sytuacji epidemiologicznej w kraju.
Odsetek dodatnich wyników sięga w Polsce 18 proc., przy czym według WHO już powyżej pięciu proc. dodatnich wyników oznacza utratę kontroli nad epidemią. W województwie dolnośląskim prawie co trzeci wykonany test jest dodatni.
- Liczba dodatnich wyników świadczy o tym, że testujemy za mało, ale jednocześnie takie dane pojawiają się wtedy, kiedy mamy bardzo szybki wzrost zachorowań. To potwierdza, że mamy nową falę - mówi dr Paweł Grzesiowski, pediatra, immunolog, ekspert Naczelnej Izby Lekarskiej ds. COVID-19.
2. 70 proc. wzrost liczby zakażeń. To początek kolejnej fali
W ciągu ostatniego tygodnia (30.06 - 06.07.2022 r.) potwierdzono 4163 zakażenia koronawirusem, przy niespełna 30 tys. wykonanych testów. W poprzednim tygodniu (23.06 - 29.06.2022 r.) wykryto łącznie 2422 nowe przypadki. To oznacza wzrost o 70 proc. w porównaniu z danymi z poprzedniego tygodnia.
https://portal.abczdrowie.pl/dr-grzesiowski-mamy-kolejna-fale-covid-w-polsce-to-juz-sie-dzieje
żyję nadal po 2 koronach pseudo grypach u mnie bez szczepionek
po każdej fali wpiszę się na listę obecności
jeszcze dużo szczepionek zamówionych na zapas trzeba komuś wszczepić
(edited)
po każdej fali wpiszę się na listę obecności
jeszcze dużo szczepionek zamówionych na zapas trzeba komuś wszczepić
(edited)
Cieszymy się, że żyjesz, ale są ludzie którzy nie mieli tyle szczęścia :) nie wszystko kręci się wokół Ciebie Krigan :)