Subject: Jagiellonia Białystok

Masz sporo racji, walka będzie na linii:
TV + Ekstraklasa - Tusk + policja. Między tym wszystkim kibice.

no jakby nikt nie chodzil to pewnie tak - ale sam wiesz, ze na to nie ma co liczyc nawet.
takze protest jest skazany na porazke, bo w niczym nie moze pomoc a tylko przeszkadza.

Polemizował bym ostro - ale mi się nie chce, zdrowie!

zauważ, że taki piknik też przychodzi dla dopingu, oprawy...on wiadomo w tym nie uczestniczy, ale do meczu mu to po niekąd potrzebne...jakby nie było dobrej piłki, a narazie w Polsce takiej nie ma to mało osób by przychodziło

Innymi slowy sie nie zgadzasz, ale nie wiesz sam dlaczego by mialo byc inaczej

100% się zgadzam. Kiedyś zapodawałem, teraz tv, rodzinny lub naprzeciwko Żylety. Bez dopingu to sobie mogą ten stadion wsadzić.

Innymi słowy piję browca i nie mam ochoty na polemiki, szczególnie z tobą.

Przeciez na wiekszosci stadionow i tak jest kiepski, powtarzalny doping. Co tydzien prawie to samo - a ludzie przychodza. No i pikniki same tez potrafia sobie doping zrobic jak pokazal przyklad Wisly Krakow ;-).

Zreszta czy ten protest poki co obnizyl frekwencje w porownaniu do analogicznego momentu z poprzedniego sezonu? :)

A rzadu naprawde to nic nie obchodzi...ich obchodzi tylko to, ze w TV moga powiedziec 'walczymy z agresja na stadionach' - bo im glosy leca za to do przodu i wszystko jest cacy. Nie zdziwie sie jak po wyborach nagle sie okaze, ze maja gdzies jakiekolwiek represje :)

to sie nie odzywaj

Podaj swój numer służbowy...

ty serio jestes dorosly i masz dzieci juz? bo nie sprawiasz takiego wrazenia

Dla mnie twoje ciągi liter też nie mają żadnego wyrazu, znaczenia i sensu. Wniosek taki - oszczędź sobie kolejnych odcisków na dłoni i nie odpisuj...

przeciez to ty zaczales pisac do mnie misiu kolorowy. o tym ze nie mam racji ale nie powiesz czemu :-)

Temat długi - czasu mało. Byłeś na meczu kiedyś w swoim 19 letnim życiu?

23-letnim. I bylem, zarowno w Polsce jak i we Wloszech, w Serie A i Serie B.

To wszystko wyjaśnia... W Polsce pewnie u siebie na Wiśle...