Subpage under development, new version coming soon!
Subject: Widzew łódz
Kibice Widzewa Łódź z nowym rekordem. Klub sprzedał 16 339 karnetów
Niech sie wstydzi cała Polska ! Tylko WIDZEW!!!
Niech sie wstydzi cała Polska ! Tylko WIDZEW!!!
Kolejne trzęsienie ziemi w Widzewie. Z klubem pożegnają się dyrektor sportowy Łukasz Masłowski i trener Zbigniew Smółka. Ten pierwszy pracował przy Piłsudskiego oficjalnie od maja, drugi ledwie zdążył poprowadzić kilka treningów.
Nowym szkoleniowcem czterokrotnych mistrzów Polski zostanie Marcin Kaczmarek. Celem nr 1 na liście transferowej jest Marcin Robak. To pierwsze decyzje Martyny Pajączek, która 18 czerwca przejęła stery w RTS. W tle przewija się jeszcze duży inwestor – właściciel Leeds United, Andrea Radrizzani. Nowa prezes już w trakcie powitalnej konferencji prasowej wymijająco odpowiadała na pytania dotyczące przyszłości pionu sportowego. Wtedy jednak mało kto się spodziewał, że ucieka od wyjaśnień, bo za kilka dni pożegna się z Masłowskim i Smółką. Fakty są takie, że od początku była przekonana o ich wymianie. Tyle że ta miała nastąpić po cichu, po obozie w Opalenicy, który swoją drogą uważała za zbędny – zorganizowany za wcześnie.
„Żelazna Dama” polskiej piłki szybko zaczyna sprzątanie i decyduje się na radykalne kroki. Kibice są zaniepokojeni. Można ich zrozumieć, bo to kolejny mocny wstrząs przy Piłsudskiego. Ale z drugiej strony także ruchy nowej szefowej są zasadne, jeśli ma w pełni brać odpowiedzialność za przyszłość klubu, a nie jest przekonana do decyzji personalnych, które zapadły przed jej przyjściem.
Z zatrudnieniem Masłowskiego wiązano w Łodzi duże nadzieje. Dzięki dobrej pracy w Wiśle Płock wyrobił sobie markę jednego z najlepszych dyrektorów sportowych w Polsce, ale trzeba też powiedzieć, że oprócz sukcesów miał wpadki, jak zatrudnienie Dariusza Dźwigały czy Kibu Vicuny. W Łodzi początek jego pracy też był nieudany i być może przesądzający o zwolnieniu. Zimowe transfery, za które już odpowiadał, można uznać za średnio udane. Ale największym grzechem było sprowadzenie w roli strażaka Jacka Paszulewicza, któremu nie udało się wyciągnąć RTS z kryzysu i klubowi w absolutnie kompromitujący sposób wymknął się awans do I ligi. – Z trenerem nie udało się zrealizować tego, co zakładaliśmy. I to jest moja porażka, biorę to na siebie. Dziś sytuacja jest nieco inna, mamy więcej czasu na poukładanie spraw po swojemu. I liczę, że uda się to zrobić tak, by awans wywalczyć – mówił ostatnio w rozmowie z nami Masłowski. Już wiadomo, że nie będzie mu dane naprawić swoich błędów. Ich kumulacja, popełnionych także przez poprzedników, kosztuje Widzew dalszy sportowy zastój i stratę wielu milionów złotych. Po pojawieniu się tej informacji w „PS” Masłowski sam poprosił o rozwiązanie umowy.
Robak i zagraniczny inwestor?
Smółka będzie jednym z niewielu trenerów w historii, który podpisał kontrakt, ale został zwolniony jeszcze przed pierwszym oficjalnym meczem. W całym zamieszaniu trudno szukać jego winy. Zwyczajnie znalazł się w niewłaściwym miejscu, w niewłaściwym czasie. Nie miał szansy na przekonanie do swoich metod. Obaj panowie jednak czuli już od kilku dni pismo nosem, gdy Pajączek zwlekała z zatwierdzaniem kolejnych transferów. Mimo pomyślnego przejścia testów medycznych i dogadania wszystkich szczegółów kontraktów w piątek nie podpisano umów z Jakubem Łukowskim i Maksymilianem Stryjkiem. Obaj gracze zostali zaproponowani przez Masłowskiego, a skoro zapadła już decyzja o jego zwolnieniu, zarząd podjął decyzję, by nie zatrudniać 23-letnich piłkarzy.
Roszady w pionie sportowym Widzewa pewnie nie budziłyby takich kontrowersji, jeśli zostałyby przeprowadzone płynniej. Gdyby Pajączek od razu zaznaczyła, że chce poukładać klub po swojemu, nikt nie mógłby mieć do niej pretensji. Zamiast gry w otwarte karty zrobiła się zwłoka spowodowana oczekiwaniem na Marcina Kaczmarka, który po nieprzedłużeniu umowy z Termalicą może objąć klub od lipca. Nowy szkoleniowiec powinien zostać zaprezentowany w poniedziałek.Wkrótce po nim w Łodzi ma pojawić się kilku nowych zawodników. Bardzo prawdopodobne, że jednym z nich będzie Marcin Robak. Pajączek w zeszłym tygodniu pojechała do Wrocławia na rozmowy z Danielem Weberem, menedżerem napastnika. Zakontraktowanie 36-latka ma być najważniejszym krótkoterminowym projektem nowej szefowej RTS. Sprowadzenie snajpera z pewnością wpłynęłoby pozytywnie na kibiców. Samego piłkarza może skusić opcja zostania w Łodzi symbolem odrodzenia się klubu, gdyby na jego barkach został wprowadzony do ekstraklasy.
Na tym jednak zmiany w Widzewie mogą się nie skończyć. Jak udało nam się ustalić, szefowie klubu szukają inwestorów, którzy mogliby przejąć władzę w RTS. Starają się zainteresować projektem Andreę Radrizzaniego – potentata na rynku sportowych praw tv, który swoją firmę MP&Silva sprzedał w 2016 roku za miliard dolarów. Dobrego znajomego Zbigniewa Bońka, właściciela Leeds United, starającego się w zeszłym roku przejąć włoskie Bari. Profil Widzewa – zespołu z dużym potencjałem sportowym i marketingowym, wielką bazą kibiców i szansami na szybki wzrost – idealnie pasuje do jego dotychczasowych działań. Żeby go przyciągnąć, najpierw trzeba wywalczyć awans.
Jak sie kasa pojawila to i hieny tez!:p
Marcin Robak wraca do Widzewa!
36-letni napastnik, który ma na swoim koncie 120 bramek w ekstraklasie, ponownie zagra w czerwono-biało-czerwonych barwach. We wtorek podpisał z łódzkim klubem dwuletni kontrakt z opcją przedłużenia o rok.
Marcin Robak pierwszy raz do Łodzi trafił w roku 2008. Zamienił wówczas spadającą z ekstraklasy Koronę Kielce na marzący o powrocie do elity Widzew. Choć już w pierwszym sezonie z klubem z al. Piłsudskiego 138 wygrał rozgrywki pierwszej ligi, z powodów pozasportowych łodzianie musieli zostać na kolejny rok na zapleczu ekstraklasy. W następnym sezonie czerwono-biało-czerwoni powtórzyli jednak swój wyczyn i tym razem już bez przeszkód zakwalifikowali się do najwyższej klasy rozgrywkowej. Duży udział w wywalczeniu awansu miał Robak, który został królem strzelców pierwszej ligi, a w międzyczasie zadebiutował w seniorskiej reprezentacji Polski (łącznie w karierze 9 występów i jeden gol).
Po upragnionym awansie 28-letni wówczas napastnik nie zwalniał tempa. W dziesięciu meczach w ekstraklasie zdobył siedem bramek, czym zapracował na transfer do tureckiego Konyasporu. Z niego przeniósł się na krótko do Mersin Idman Yurdu. Następnie wrócił do kraju. Przez siedem kolejnych lat (w barwach Piasta Gliwice, Pogoni Szczecin, Lecha Poznań i Śląska Wrocław) zdobył w ekstraklasie 94 bramki, co razem z 26 strzelonymi wcześniej dla Korony i Widzewa dało mu 120 trafień w najwyższej klasie rozgrywkowej (i dwa tytuły króla strzelców). Dzięki temu jest szesnasty na liście najlepszych strzelców ekstraklasy w historii.
- Dwa i pół roku spędzone w Widzewie było dla mnie wyjątkowym okresem. Dlatego zawsze podchodziłem do tego klubu z sentymentem. Cieszę się, że znów tu jestem. Wierzę, że ponownie pomogę Widzewowi w powrocie do piłkarskiej elity, bo taki jest mój cel, a wtedy będę mógł myśleć o kolejnych trafieniach w ekstraklasie. Przede wszystkim jestem zdrowy i bardzo dobrze się czuję. Ostatnie lata były dla mnie udane i liczę, że podobnie będzie teraz w Widzewie - przyznaje napastnik, który dekadę temu stał się ulubieńcem łódzkiej publiczności, a teraz wraca, by wesprzeć klub w trudnym procesie odbudowy kolejnymi cennymi trafieniami i olbrzymim doświadczeniem.
- Liczymy na Marcina, jego doświadczenie, umiejętności i autorytet, który powinien mieć znaczenie w szatni Widzewa, a także na boisku, w walce z kolejnymi rywalami. Mamy jasny cel, którym jest awans na koniec obecnego sezonu do pierwszej ligi i Marcin na pewno wydatnie nam w tym pomoże. Wierzę jednak, że zostanie z nami aż do ekstraklasy. Takie są założenia naszej współpracy - przyznała prezes Widzewa, Martyna Pajączek.
We wtorek 2 lipca Marcin Robak podpisał z klubem dwuletnią umowę z opcją przedłużenia o kolejny rok w przypadku awansu czerwono-biało-czerwonych do ekstraklasy.
36-letni napastnik, który ma na swoim koncie 120 bramek w ekstraklasie, ponownie zagra w czerwono-biało-czerwonych barwach. We wtorek podpisał z łódzkim klubem dwuletni kontrakt z opcją przedłużenia o rok.
Marcin Robak pierwszy raz do Łodzi trafił w roku 2008. Zamienił wówczas spadającą z ekstraklasy Koronę Kielce na marzący o powrocie do elity Widzew. Choć już w pierwszym sezonie z klubem z al. Piłsudskiego 138 wygrał rozgrywki pierwszej ligi, z powodów pozasportowych łodzianie musieli zostać na kolejny rok na zapleczu ekstraklasy. W następnym sezonie czerwono-biało-czerwoni powtórzyli jednak swój wyczyn i tym razem już bez przeszkód zakwalifikowali się do najwyższej klasy rozgrywkowej. Duży udział w wywalczeniu awansu miał Robak, który został królem strzelców pierwszej ligi, a w międzyczasie zadebiutował w seniorskiej reprezentacji Polski (łącznie w karierze 9 występów i jeden gol).
Po upragnionym awansie 28-letni wówczas napastnik nie zwalniał tempa. W dziesięciu meczach w ekstraklasie zdobył siedem bramek, czym zapracował na transfer do tureckiego Konyasporu. Z niego przeniósł się na krótko do Mersin Idman Yurdu. Następnie wrócił do kraju. Przez siedem kolejnych lat (w barwach Piasta Gliwice, Pogoni Szczecin, Lecha Poznań i Śląska Wrocław) zdobył w ekstraklasie 94 bramki, co razem z 26 strzelonymi wcześniej dla Korony i Widzewa dało mu 120 trafień w najwyższej klasie rozgrywkowej (i dwa tytuły króla strzelców). Dzięki temu jest szesnasty na liście najlepszych strzelców ekstraklasy w historii.
- Dwa i pół roku spędzone w Widzewie było dla mnie wyjątkowym okresem. Dlatego zawsze podchodziłem do tego klubu z sentymentem. Cieszę się, że znów tu jestem. Wierzę, że ponownie pomogę Widzewowi w powrocie do piłkarskiej elity, bo taki jest mój cel, a wtedy będę mógł myśleć o kolejnych trafieniach w ekstraklasie. Przede wszystkim jestem zdrowy i bardzo dobrze się czuję. Ostatnie lata były dla mnie udane i liczę, że podobnie będzie teraz w Widzewie - przyznaje napastnik, który dekadę temu stał się ulubieńcem łódzkiej publiczności, a teraz wraca, by wesprzeć klub w trudnym procesie odbudowy kolejnymi cennymi trafieniami i olbrzymim doświadczeniem.
- Liczymy na Marcina, jego doświadczenie, umiejętności i autorytet, który powinien mieć znaczenie w szatni Widzewa, a także na boisku, w walce z kolejnymi rywalami. Mamy jasny cel, którym jest awans na koniec obecnego sezonu do pierwszej ligi i Marcin na pewno wydatnie nam w tym pomoże. Wierzę jednak, że zostanie z nami aż do ekstraklasy. Takie są założenia naszej współpracy - przyznała prezes Widzewa, Martyna Pajączek.
We wtorek 2 lipca Marcin Robak podpisał z klubem dwuletnią umowę z opcją przedłużenia o kolejny rok w przypadku awansu czerwono-biało-czerwonych do ekstraklasy.
Dobry transfer, miejmy nadzieję, że w tym roku awansują.
Nie rozumiem tylko po co zwalniali Smółkę jeszcze przed pierwszym meczem. Bardzo słabo to wizerunkowo wygląda.
Nie rozumiem tylko po co zwalniali Smółkę jeszcze przed pierwszym meczem. Bardzo słabo to wizerunkowo wygląda.
No niestety nie siedzimy w klubie wiec ciezko to wytlumaczyc? Mnie Smółki jakos nie jest żal. On mnie denerwuje tymi swoimi wypowiedziami. Szkoda mi Masłoskiego.
Tez uważam ze sprowadzenie Robaka to dobry ruch.
Tez uważam ze sprowadzenie Robaka to dobry ruch.
Ja wiem, że Smółka jest średnio popularny, ale uwazam ze jest dobrym trenerem. W Gdyni też chcieli się go pozbyć, ale ja pamiętam za jego kadencji najlepszy mecz Arki jaki w życiu widziałem. Z Wisła w zeszłym sezonie u siebie. Kto nie widział niech żałuje, grali jak Barcelona za Guardioli hehe
A później piłkarze grali przeciwko niemu i go zwolnili. Podobno poszło o Marcusa.
A później piłkarze grali przeciwko niemu i go zwolnili. Podobno poszło o Marcusa.
Na pewno szkoda chlopa bo jednak w tej Arce troche meczy rozegral i nie byl to anonimowy gracz.
Marcin Robak już strzela gole dla Widzewa. Oby tak w II lidze
Drugoligowy Widzew Łódź wygrał w piątkowe popołudnie sparing z czeskim trzecioligowcem MFK Frydek-Mistek aż 4:0 (3:0). Był to piąty letni mecz kontrolny łodzian.
Bohaterem tego spotkania był Marcin Robak, który niedawno przyszedł do łódzkiego drużyny po to aby strzelać gole w II lidze. Piłkarz znany z boisk ekstraklasy pokazał, że będzie widzewskim „żądłem”. W meczu z zespołem z Czech zdobył dwie bramki. Oby tak dalej w spotkaniach o drugoligowe punkty.Widzewiacy, w meczu na boisku łodzianki, zdecydowanie przeważali i spokojnie mogli wygrać to spotkanie wyżej. Choćby w 71 minucie Łukasz Zejdler trafił z rzutu wolnego w słupek.
W najbliższą sobotę (20 lipca) Widzew rozegra ostatni sparing przed ligą. Spotka się w Sieradzu z czwartoligową Wartą. W Łodzi spotkanie z MFK Frydek Mistek obejrzało około 450 kibiców. Tu będzie podobnie, bo Widzew jest w Sieradzu lubiany. Tymczasem krystalizuje się sztab szkoleniowy Widzewa. Asystentem Marcina Kaczmarka został oficjalnie Tomasz Włodarek. Obaj trenerzy mieli okazję wspólnie pracować w pierwszoligowej Bruk-Bet Termalice Nieciecza. Tomasz Włodarek jest trenerem analitykiem, który od kilku lat pracuje z młodzieżowymi reprezentacjami Polski różnych kategorii wiekowych. Ostatnio poracował z kadrą U19 prowadzoną przez Dariusza Gęsiora.
Za formę bramkarzy odpowiadał będzie natomiastMariusz Jabłoński, który wcześniej pracował w UKSSMS Łódź. Za to za przygotowanie motoryczne pierwszej drużyny Kamil Migdał, który dołączył do Widzewa w minionym sezonie.
WIDZEW ŁÓDŹ - MFK FRYDEK MISTEK 4:0 (3:0). 1:0 - Marcin Robak (6), 2:0 - Daniel Tanżyna (28), 3:0 - Rafał Wolsztyński (33), 4:0 - Marcin Robak (54)
Widzew: Patryk Wolański (46, Wojciech Pawłowski) - Łukasz Turzyniecki, Daniel Tanżyna (67, Sebastian Zieleniecki), Sebastian Zieleniecki (46, Sebastian Rudol), Marcel Pięczek, Daniel Mąka (46, Chris Mandiangu), Bartłomiej Poczobut (70, Kamil Piskorski), Adam Radwański (46, Łukasz Zejdler), Michael Ameyaw (46, Konrad Gutowski), Rafał Wolsztyński (46, Przemysław Kita), Marcin Robak (64, Rafał Wolsztyński).Trener: Marcin Kaczmarek. Kierownik drużyny: Marcin Pipczyński.
Drugoligowy Widzew Łódź wygrał w piątkowe popołudnie sparing z czeskim trzecioligowcem MFK Frydek-Mistek aż 4:0 (3:0). Był to piąty letni mecz kontrolny łodzian.
Bohaterem tego spotkania był Marcin Robak, który niedawno przyszedł do łódzkiego drużyny po to aby strzelać gole w II lidze. Piłkarz znany z boisk ekstraklasy pokazał, że będzie widzewskim „żądłem”. W meczu z zespołem z Czech zdobył dwie bramki. Oby tak dalej w spotkaniach o drugoligowe punkty.Widzewiacy, w meczu na boisku łodzianki, zdecydowanie przeważali i spokojnie mogli wygrać to spotkanie wyżej. Choćby w 71 minucie Łukasz Zejdler trafił z rzutu wolnego w słupek.
W najbliższą sobotę (20 lipca) Widzew rozegra ostatni sparing przed ligą. Spotka się w Sieradzu z czwartoligową Wartą. W Łodzi spotkanie z MFK Frydek Mistek obejrzało około 450 kibiców. Tu będzie podobnie, bo Widzew jest w Sieradzu lubiany. Tymczasem krystalizuje się sztab szkoleniowy Widzewa. Asystentem Marcina Kaczmarka został oficjalnie Tomasz Włodarek. Obaj trenerzy mieli okazję wspólnie pracować w pierwszoligowej Bruk-Bet Termalice Nieciecza. Tomasz Włodarek jest trenerem analitykiem, który od kilku lat pracuje z młodzieżowymi reprezentacjami Polski różnych kategorii wiekowych. Ostatnio poracował z kadrą U19 prowadzoną przez Dariusza Gęsiora.
Za formę bramkarzy odpowiadał będzie natomiastMariusz Jabłoński, który wcześniej pracował w UKSSMS Łódź. Za to za przygotowanie motoryczne pierwszej drużyny Kamil Migdał, który dołączył do Widzewa w minionym sezonie.
WIDZEW ŁÓDŹ - MFK FRYDEK MISTEK 4:0 (3:0). 1:0 - Marcin Robak (6), 2:0 - Daniel Tanżyna (28), 3:0 - Rafał Wolsztyński (33), 4:0 - Marcin Robak (54)
Widzew: Patryk Wolański (46, Wojciech Pawłowski) - Łukasz Turzyniecki, Daniel Tanżyna (67, Sebastian Zieleniecki), Sebastian Zieleniecki (46, Sebastian Rudol), Marcel Pięczek, Daniel Mąka (46, Chris Mandiangu), Bartłomiej Poczobut (70, Kamil Piskorski), Adam Radwański (46, Łukasz Zejdler), Michael Ameyaw (46, Konrad Gutowski), Rafał Wolsztyński (46, Przemysław Kita), Marcin Robak (64, Rafał Wolsztyński).Trener: Marcin Kaczmarek. Kierownik drużyny: Marcin Pipczyński.
Kolejny sezon i kolejny rekord w sprzedaż karnetów! Wstydźcie się ekstraklasowicze:p
(edited)
(edited)
Byłem we Frydku-Mistku xD
Ładne miasteczko pod Ostrawą
Ładne miasteczko pod Ostrawą
16353 . Sprzedane wszystkie dostepne karnety . Poprzedni rekord wynosil 16339.
(edited)
(edited)
Dokładnie, taki klub jak Widzew, powinien mieć stadion ca jak Legia/Wisła.
Szkoda, że taki mały zrobili, bo chyba szans na rozbudowę to już nie ma.
Szkoda, że taki mały zrobili, bo chyba szans na rozbudowę to już nie ma.