Subpage under development, new version coming soon!
Subject: ŁKS Łódź
to galancie zes w hurcie poszalal;)juz sie nie moge doczekac jak na grzbiet swoja zarzuce,ale bedzie lans;)
co do Sypka tu tu tez jest dobry news,na zdjeciu nasz idol jak rasowy pilkarz wyglada;)
co do Sypka tu tu tez jest dobry news,na zdjeciu nasz idol jak rasowy pilkarz wyglada;)
Borecki: zatwierdzić Ribase i Bezerre
Express Ilustrowany | 2007.08.29 08:54
"W tej chwili dla mnie najpilniejszą sprawą jest zatwierdzenie do ŁKS dwóch Brazylijczyków - Andersona Dourado Ribasa i Jose Paulo Bezerra, z którymi mamy już podpisane kontrakty" - mówi trener Wojciech Borecki.
"Szczególnie zależy mi na tym pierwszym, z którego usług chciałbym skorzystać już w niedzielnym meczu ligowym przeciwko Groclinowi Grodzisk Wlkp" - zaznacza szkoleniowiec łódzkiej drużyny.
REKLAMA Czytaj dalej
"Robimy wszystko, co w naszej mocy, aby uzyskać certyfikat obu tych graczy z Brazylijskiej Federacji Piłkarskiej" - wyjaśnia menedżer ŁKS Zdzisław Kapka. "Nie wiem jednak, czy nasze zabiegi zakończą się powodzeniem w ciągu najbliższych dwóch - trzech dni".
Express Ilustrowany
ciekawe co ci brazylijczycy potrafia,mam nadzieje ze wiecej niz ci co u ptaka-sraka pogrywali
Express Ilustrowany | 2007.08.29 08:54
"W tej chwili dla mnie najpilniejszą sprawą jest zatwierdzenie do ŁKS dwóch Brazylijczyków - Andersona Dourado Ribasa i Jose Paulo Bezerra, z którymi mamy już podpisane kontrakty" - mówi trener Wojciech Borecki.
"Szczególnie zależy mi na tym pierwszym, z którego usług chciałbym skorzystać już w niedzielnym meczu ligowym przeciwko Groclinowi Grodzisk Wlkp" - zaznacza szkoleniowiec łódzkiej drużyny.
REKLAMA Czytaj dalej
"Robimy wszystko, co w naszej mocy, aby uzyskać certyfikat obu tych graczy z Brazylijskiej Federacji Piłkarskiej" - wyjaśnia menedżer ŁKS Zdzisław Kapka. "Nie wiem jednak, czy nasze zabiegi zakończą się powodzeniem w ciągu najbliższych dwóch - trzech dni".
Express Ilustrowany
ciekawe co ci brazylijczycy potrafia,mam nadzieje ze wiecej niz ci co u ptaka-sraka pogrywali
a ja znow rewelacji sie nie spodziewam i mysle, ze wyrozniac sie niczym nie beda
... obym sie mylil :]
... obym sie mylil :]
mysle, ze wyrozniac sie niczym nie beda
kolorem pyskow pewnie jedynie;)
kolorem pyskow pewnie jedynie;)
pewnie sypniewski zamowil juz cala serie;]
hehe pewnie tak,na wp znowu o nim artykulik,mogliby juz dac sobie spokoj.z reszta te wszystkie artykuly pojawiaja sie zawsze w dziale "sport",a Sypek ze sportem nie ma juz dawno nic wspolnego
moze sypniewski startuje w konkursie jakim kto najwiecje wypije tak jak kurna za oceanem w stanach zjednoczonych kto najwiecje zje hot dogow,jajek na twardo,majonezu itd:P
mozliwe,mysle ze ma duze szanse wygrac ten konkurs,bo w tym sporcie to chlopaczyna kurde dobry jest;)
Dziś działacze ŁKS mają się stawić na posiedzeniu komisji dyscypliny Ekstraklasy SA. Przedstawicielom spółki prowadzącej pierwszoligowe rozgrywki nie podobało się, że podczas meczu ŁKS - Legia Warszawa zasiedli na trybunach sympatycy stołecznego klubu.
Gdyby łódzki klub został ukarany, byłby to skandal największego kalibru i potwierdzenie przypuszczeń, że Ekstraklasa SA chce sobie kosztem klubów I ligi zarabiać na pensje swoich pracowników.
W tym meczu kibice obydwu zespołów zachowywali się w czasie spotkania nienagannie. Choć fani nie darzą się sympatią, na trybunach było niezwykle spokojnie, a śmieszne transparenty prezentowane przez sympatyków Legii były jedynie barwną ozdobą spotkania.
Ponadto na kilka dni przed meczem władze piłkarskiej spółki ŁKS zapytały na piśnie Ekstraklasę SA i PZPN o możliwość wpuszczenia na stadion fanów warszawskiego zespołu. Spółka nie raczyła odpowiedzieć, toteż nie ma teraz prawa czepiać się ełkaesiaków!
(hof)
ciekawe co te glaby tym razem wymysla,jak nam dadza jakas kare to beda smieszni po prostu
Gdyby łódzki klub został ukarany, byłby to skandal największego kalibru i potwierdzenie przypuszczeń, że Ekstraklasa SA chce sobie kosztem klubów I ligi zarabiać na pensje swoich pracowników.
W tym meczu kibice obydwu zespołów zachowywali się w czasie spotkania nienagannie. Choć fani nie darzą się sympatią, na trybunach było niezwykle spokojnie, a śmieszne transparenty prezentowane przez sympatyków Legii były jedynie barwną ozdobą spotkania.
Ponadto na kilka dni przed meczem władze piłkarskiej spółki ŁKS zapytały na piśnie Ekstraklasę SA i PZPN o możliwość wpuszczenia na stadion fanów warszawskiego zespołu. Spółka nie raczyła odpowiedzieć, toteż nie ma teraz prawa czepiać się ełkaesiaków!
(hof)
ciekawe co te glaby tym razem wymysla,jak nam dadza jakas kare to beda smieszni po prostu
Pewnie piłkarze ŁKS w niezbyt dobrych nastrojach wyjadą na jutrzejszy mecz do Grodziska Wielkopolskiego. Wczoraj okazało się, że firma niemiecka Globalnet nie będzie jednak sponsorem drużyny z al. Unii.
Mimo długich rozmów i negocjacji niemiecka firma nie zdecydowała się podjąć z nami współpracy - mówi właściciel drużyny Daniel Goszczyński. - Przedstawiciele Globalnet doszli do wniosku, że nie ma szans na rozwój klubu i infrastruktury stadionowej - dodał.
Zapewne ewentualnych inwestorów wystraszyło też mało przychylne podejście władz miasta do ŁKS. Z nieoficjalnych informacji wynika, że wiceprezydent Łodzi Hanna Zdanowska, poprzez dyrektora MOSiR Dariusza Gałązkę, przedstawiała kolejne aneksy do umowy na korzystanie z obiektów przy al. Unii. Za każdym razem podnosi to koszty utrzymania futbolu w ŁKS. A należy pamiętać, że w spółce nie znajduje się wyłącznie zawodowy zespół, ale również drużyny młodzieżowe.
Wróćmy jednak do niedzielnego spotkania. Od razu należy zaznaczyć, że ełkaesiaków czeka niezwykle ciężka próba. Groclin jako jedyny polski klub awansował do pierwszej rundy Pucharu UEFA i trzeba przyznać, że w czwartkowym spotkaniu z drużyną z Kazachstanu podopieczni Jacka Zielińskiego zaprezentowali się dobrze.
Bez wątpienia łodzianie szczególną uwagę będą musieli zwrócić na brata ełkaesiaka Mieczysława Sikory, Adriana. Napastnik Groclinu zdobył dwa gole i zasygnalizował, że jest w wysokiej formie. Imponuje szybkością i pewnie będzie musiał mieć indywidualnego opiekuna. Trener Wojciech Borecki nie wyklucza, że będzie nim jego brat.
Biednemu zawsze wiatr w oczy. To powiedzenie jak ulał pasuje do ŁKS. Łodzianie prezentują fatalną skuteczność strzelecką, a tutaj tracą dodatkowo napastnika. Podczas wczorajszego treningu Marcina Klatta zabolało kolano. Badanie lekarskie wykazało, że została uszkodzona łąkotka. Prawdziwy pech. Tym samym szkoleniowiec ŁKS ma w kadrze tylko jednego piłkarza pierwszej linii - Ensara Arifovicia.
* * * * *
Nie pojadą do Portugalii
Jeszcze w czwartek wydawało się, że dwóch ełkaesiaków, Łukasz Madej i Robert Łakomy, będzie miało szansę na sprawdziany w Boaviście Porto. Na ewentualnych transferach łódzki klub mógłby zarobić 500 tysięcy euro.
Sprawa skończyła się jednak na wstępnych rozmowach, bo menedżer zawodników nie chciał się zgodzić na warunki finansowe proponowane przez portugalski klub. Pewnie szybko przekalkulował, że z tej kwoty nie będzie miał satysfakcjonującej go prowizji. Woli zaczekać na ciekawszą propozycję. Inna sprawa, że on już zarobił w tym miesiącu, bo przecież umieścił w Widzewie Grzegorza Piechnę.
W innej sytuacji jest łódzki klub, któremu pół miliona euro pozwoliłoby na złapanie oddechu finansowego.
Zagrają bez Brazylijczyków
Przeciąga się sprawa zatwierdzenia do gry w ŁKS pomocników z Brazylii 22-letniego Andersona Dourado Ribaisa i 19-latka Jose Paulo Bezerra. Nadal nie ma ich certyfikatów, toteż nie pomogą ełkaesiakom w jutrzejszym spotkaniu.
Działacze szukali ich certyfikatów w Sao Paulo, a okazało się, że one nadal znajdują się na Litwie. Muszą zatem zostać najpierw wysłane do Brazylii i dopiero stamtąd mogą trafić do Polski.
Z takiej sytuacji nie jest zadowolony trener Wojciech Borecki, który uwzględniał piłkarzy w taktycznych rozwiązaniach na mecz w Grodzisku Wielkopolskim.
(hof)
nie moge juz z tego wszystkiego.Niemcy sie wypieli,Brazylijczykow nie zatwierdzili,a jeszcze Madej z Łakomym malo co nie poszli do Portugalii,wtedy to juz bysmy na 100% z ligi zlecieli chyba jakby jeszcze ich sprzedali
Mimo długich rozmów i negocjacji niemiecka firma nie zdecydowała się podjąć z nami współpracy - mówi właściciel drużyny Daniel Goszczyński. - Przedstawiciele Globalnet doszli do wniosku, że nie ma szans na rozwój klubu i infrastruktury stadionowej - dodał.
Zapewne ewentualnych inwestorów wystraszyło też mało przychylne podejście władz miasta do ŁKS. Z nieoficjalnych informacji wynika, że wiceprezydent Łodzi Hanna Zdanowska, poprzez dyrektora MOSiR Dariusza Gałązkę, przedstawiała kolejne aneksy do umowy na korzystanie z obiektów przy al. Unii. Za każdym razem podnosi to koszty utrzymania futbolu w ŁKS. A należy pamiętać, że w spółce nie znajduje się wyłącznie zawodowy zespół, ale również drużyny młodzieżowe.
Wróćmy jednak do niedzielnego spotkania. Od razu należy zaznaczyć, że ełkaesiaków czeka niezwykle ciężka próba. Groclin jako jedyny polski klub awansował do pierwszej rundy Pucharu UEFA i trzeba przyznać, że w czwartkowym spotkaniu z drużyną z Kazachstanu podopieczni Jacka Zielińskiego zaprezentowali się dobrze.
Bez wątpienia łodzianie szczególną uwagę będą musieli zwrócić na brata ełkaesiaka Mieczysława Sikory, Adriana. Napastnik Groclinu zdobył dwa gole i zasygnalizował, że jest w wysokiej formie. Imponuje szybkością i pewnie będzie musiał mieć indywidualnego opiekuna. Trener Wojciech Borecki nie wyklucza, że będzie nim jego brat.
Biednemu zawsze wiatr w oczy. To powiedzenie jak ulał pasuje do ŁKS. Łodzianie prezentują fatalną skuteczność strzelecką, a tutaj tracą dodatkowo napastnika. Podczas wczorajszego treningu Marcina Klatta zabolało kolano. Badanie lekarskie wykazało, że została uszkodzona łąkotka. Prawdziwy pech. Tym samym szkoleniowiec ŁKS ma w kadrze tylko jednego piłkarza pierwszej linii - Ensara Arifovicia.
* * * * *
Nie pojadą do Portugalii
Jeszcze w czwartek wydawało się, że dwóch ełkaesiaków, Łukasz Madej i Robert Łakomy, będzie miało szansę na sprawdziany w Boaviście Porto. Na ewentualnych transferach łódzki klub mógłby zarobić 500 tysięcy euro.
Sprawa skończyła się jednak na wstępnych rozmowach, bo menedżer zawodników nie chciał się zgodzić na warunki finansowe proponowane przez portugalski klub. Pewnie szybko przekalkulował, że z tej kwoty nie będzie miał satysfakcjonującej go prowizji. Woli zaczekać na ciekawszą propozycję. Inna sprawa, że on już zarobił w tym miesiącu, bo przecież umieścił w Widzewie Grzegorza Piechnę.
W innej sytuacji jest łódzki klub, któremu pół miliona euro pozwoliłoby na złapanie oddechu finansowego.
Zagrają bez Brazylijczyków
Przeciąga się sprawa zatwierdzenia do gry w ŁKS pomocników z Brazylii 22-letniego Andersona Dourado Ribaisa i 19-latka Jose Paulo Bezerra. Nadal nie ma ich certyfikatów, toteż nie pomogą ełkaesiakom w jutrzejszym spotkaniu.
Działacze szukali ich certyfikatów w Sao Paulo, a okazało się, że one nadal znajdują się na Litwie. Muszą zatem zostać najpierw wysłane do Brazylii i dopiero stamtąd mogą trafić do Polski.
Z takiej sytuacji nie jest zadowolony trener Wojciech Borecki, który uwzględniał piłkarzy w taktycznych rozwiązaniach na mecz w Grodzisku Wielkopolskim.
(hof)
nie moge juz z tego wszystkiego.Niemcy sie wypieli,Brazylijczykow nie zatwierdzili,a jeszcze Madej z Łakomym malo co nie poszli do Portugalii,wtedy to juz bysmy na 100% z ligi zlecieli chyba jakby jeszcze ich sprzedali
kowal lksfans nie wchodiz mi nadal:(
no i se pogralismy...
W Grodzisku nie było niespodzianki. Groclin bez problemów pokonał ŁKS Łódz 2:0. Dla łodzian, którzy w tym sezonie jeszcze nie wygrali, był to piąty mecz bez strzelonej bramki. Poza Radosławem Majewskim, który zdobył swoją pierwszą bramkę w Orange Ekstraklasie i braćmi Sikorami, którzy zagrali tego dnia przeciwko sobie, tego meczu nikt nie będzie długo pamiętał.
Groclin Dyskobolia Grodzisk Wlkp. - ŁKS Łódź 2:0 (1:0)
REKLAMA Czytaj dalej
Bramki: 1:0 Adrian Sikora (15), 2:0 Radosław Majewski (87).
Żółte kartki: ŁKS Łódź: Tarik Cerić, Tomasz Kłos.
Sędzia: Piotr Pielak (Warszawa). Widzów 1 500.
Groclin Dyskobolia: Sebastian Przyrowski - Vlade Lazarevski, Radek Mynar, Tomasz Jodłowiec, Błażej Telichowski - Piotr Piechniak (64. Marek Sokołowski), Igor Kozioł, Mariusz Muszalik (81. Radosław Majewski), Jarosław Lato - Filip Ivanovski (81. Piotr Rocki), Adrian Sikora.
ŁKS Łódź: Bogusław Wyparło - Robert Łakomy, Tarik Cerić, Tomasz Kłos, Adrian Woźniczka - Marcin Komorowski (46. Ensar Arifović), Łukasz Trałka, Łukasz Madej, Jacek Dąbrowski (66. Paweł Budniak), Robert Szczot - Mieczysław Sikora (78. Marcin Klatt).
W Grodzisku nie było niespodzianki. Groclin bez problemów pokonał ŁKS Łódz 2:0. Dla łodzian, którzy w tym sezonie jeszcze nie wygrali, był to piąty mecz bez strzelonej bramki. Poza Radosławem Majewskim, który zdobył swoją pierwszą bramkę w Orange Ekstraklasie i braćmi Sikorami, którzy zagrali tego dnia przeciwko sobie, tego meczu nikt nie będzie długo pamiętał.
Groclin Dyskobolia Grodzisk Wlkp. - ŁKS Łódź 2:0 (1:0)
REKLAMA Czytaj dalej
Bramki: 1:0 Adrian Sikora (15), 2:0 Radosław Majewski (87).
Żółte kartki: ŁKS Łódź: Tarik Cerić, Tomasz Kłos.
Sędzia: Piotr Pielak (Warszawa). Widzów 1 500.
Groclin Dyskobolia: Sebastian Przyrowski - Vlade Lazarevski, Radek Mynar, Tomasz Jodłowiec, Błażej Telichowski - Piotr Piechniak (64. Marek Sokołowski), Igor Kozioł, Mariusz Muszalik (81. Radosław Majewski), Jarosław Lato - Filip Ivanovski (81. Piotr Rocki), Adrian Sikora.
ŁKS Łódź: Bogusław Wyparło - Robert Łakomy, Tarik Cerić, Tomasz Kłos, Adrian Woźniczka - Marcin Komorowski (46. Ensar Arifović), Łukasz Trałka, Łukasz Madej, Jacek Dąbrowski (66. Paweł Budniak), Robert Szczot - Mieczysław Sikora (78. Marcin Klatt).
ale po tym emczy bylo ciekawie w wielkoposlce kto ma wiedziec ten wie w co grali:P