Subpage under development, new version coming soon!
Subject: »Real Madrid
Odejście Mesuta Özila wywołało ogromne poruszenie. Transfer ten spotkał się z negatywną opinią kibiców, a także samych zawodników Realu Madryt. Sergio Ramos, Cristiano Ronaldo, Álvaro Arbeloa – każdy z nich wyraził zaskoczenie po sprzedaży Niemca. W podobnym tonie wypowiadali się również José Mourinho i Joachim Löw, opisujący Mesuta jako zawodnika, który „robi różnicę”.
Jak informuje EcoDiario, włodarze Realu mieli w planach sprzedaż innego Niemca – Samiego Khediry – co pozwoliłoby na zatrzymanie Özila w drużynie. Blancos otrzymali ofertę od Manchesteru United, opiewającą na 40 milionów euro. Problemem okazał się czas. Propozycja ta nadeszła w ostatnim dniu okna transferowego, nie dając możliwości na szybkie ściągnięcie gracza, który mógłby zastąpić Khedirę.
Kiedy Anglicy złożyli swoją ofertę, działacze Realu poprosili Carlo Ancelottiego o jej przemyślenie. Szkoleniowiec miał stwierdzić, że Sami jest ważnym ogniwem zespołu, a biorąc pod uwagę kontuzje Asiera Illarramendiego i Xabiego Alonso, Real posiada tylko dwóch pivotów – Khedirę i Casemiro. Ewentualna sprzedaż Niemca oznaczałaby konieczność wzmocnienia tej pozycji. W biurach Bernabéu mówi się, że gdyby oferta za Khedirę przyszła chociaż dwa dni wcześniej, Mesut Özil pozostałby w kadrze. Wpływu na tę decyzję nie miałaby nawet presja ze strony ojca zawodnika (rzekomo bardzo zainteresowanego prowizją w wysokości 10 milionów euro, związaną z transferem do Arsenalu), czy też Mesuta, który nie był zadowolony z ostatnich decyzji Ancelottiego dotyczących jego pozycji na boisku i roli w drużynie.
Jak informuje EcoDiario, włodarze Realu mieli w planach sprzedaż innego Niemca – Samiego Khediry – co pozwoliłoby na zatrzymanie Özila w drużynie. Blancos otrzymali ofertę od Manchesteru United, opiewającą na 40 milionów euro. Problemem okazał się czas. Propozycja ta nadeszła w ostatnim dniu okna transferowego, nie dając możliwości na szybkie ściągnięcie gracza, który mógłby zastąpić Khedirę.
Kiedy Anglicy złożyli swoją ofertę, działacze Realu poprosili Carlo Ancelottiego o jej przemyślenie. Szkoleniowiec miał stwierdzić, że Sami jest ważnym ogniwem zespołu, a biorąc pod uwagę kontuzje Asiera Illarramendiego i Xabiego Alonso, Real posiada tylko dwóch pivotów – Khedirę i Casemiro. Ewentualna sprzedaż Niemca oznaczałaby konieczność wzmocnienia tej pozycji. W biurach Bernabéu mówi się, że gdyby oferta za Khedirę przyszła chociaż dwa dni wcześniej, Mesut Özil pozostałby w kadrze. Wpływu na tę decyzję nie miałaby nawet presja ze strony ojca zawodnika (rzekomo bardzo zainteresowanego prowizją w wysokości 10 milionów euro, związaną z transferem do Arsenalu), czy też Mesuta, który nie był zadowolony z ostatnich decyzji Ancelottiego dotyczących jego pozycji na boisku i roli w drużynie.
Samiego Khediry – co pozwoliłoby na zatrzymanie Özila w drużynie. Blancos otrzymali ofertę od Manchesteru United, opiewającą na 40 milionów euro
chyba kapsli od coca-coli
chyba kapsli od coca-coli
lol, skad oni biara te ceny za najwieksze drewna w Realu... :| Jeżeli Higuain, Khedira są warci 40 mln, to nie wiem ile już Ronaldo, czy Messi.. chyba Miliard...
wszyscy lubimy się pośmiać z kedirakosa - ale prawda jest taka że każdy trener chce mieć takich zapierdalaczy w drużynie - a i Anglia i tamtejszy futbol mógłby do Khediry pasować.
cena - to był sam koniec okienka, wtedy ceny często są z kosmosu ;p
cena - to był sam koniec okienka, wtedy ceny często są z kosmosu ;p
Messi-Neymarek > cristina-bale :D:D
bale nie jedzie na mundial!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!11111111111111111111111
bale nie jedzie na mundial!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!11111111111111111111111
a Messi jedzie? bo na poprzedni chyba nie dojechał :)
Jednym z głównych celów zarządu Realu Madryt na ten sezon jest zwiększenie średniej liczby kibiców na trybunach Bernabéu. W osiągnięciu tego ma pomóc przybycie Garetha Bale’a. Walijski gwiazdor zadebiutuje przed własną publicznością 22 września, kiedy Real zmierzy się z Getafe. Będzie to pierwsza szansa do zmierzenia zainteresowania fanów.
Średnia liczba kibiców na stadionie nieznacznie spadała w ciągu kilku ostatnich lat. W sezonie 2009/10, kiedy wygrany Puchar Króla, 34% przychodów klubu pochodziło z pieniędzy za bilety i składki członkowskie. W sezonie 2011/12 było to już tylko 29%, zaś w ostatnim 28% – przede wszystkim z powodu słabszych osiągów zespołu. Nowy projekt i świeża krew – Isco, Illarramendi i Carvajal – także pomogą przyciągnąć na stadion tłumy. Dodając do tego Bale’a, oczekuje się pod tym względem dużego skoku.
Santiago Bernabéu może pomieścić 85 454 widzów. W zeszłym sezonie na jego trybunach średnio zasiadało 62 226 widzów. Podczas wielu meczów poprzedniej kampanii stadion nie był zapełniony. Trzeba jednak zaznaczyć, że nie było z tym problemów podczas wielkich meczów, jak tymi z Barceloną, Atlético, czy przeciwnikami z Ligi Mistrzów.
Zespół Ancelottiego dobrze rozpoczął sezon i jak na razie wygrał wszystkie trzy mecze. Również to powinno pozytywnie wpłynąć na sprzedaż biletów. Najważniejszym jednak czynnikiem jest zakontraktowanie Garetha Bale’a i jego chęć do gry z innym piłkarzem przyciągającym tłumy – Cristiano Ronaldo.
Średnia liczba kibiców na stadionie nieznacznie spadała w ciągu kilku ostatnich lat. W sezonie 2009/10, kiedy wygrany Puchar Króla, 34% przychodów klubu pochodziło z pieniędzy za bilety i składki członkowskie. W sezonie 2011/12 było to już tylko 29%, zaś w ostatnim 28% – przede wszystkim z powodu słabszych osiągów zespołu. Nowy projekt i świeża krew – Isco, Illarramendi i Carvajal – także pomogą przyciągnąć na stadion tłumy. Dodając do tego Bale’a, oczekuje się pod tym względem dużego skoku.
Santiago Bernabéu może pomieścić 85 454 widzów. W zeszłym sezonie na jego trybunach średnio zasiadało 62 226 widzów. Podczas wielu meczów poprzedniej kampanii stadion nie był zapełniony. Trzeba jednak zaznaczyć, że nie było z tym problemów podczas wielkich meczów, jak tymi z Barceloną, Atlético, czy przeciwnikami z Ligi Mistrzów.
Zespół Ancelottiego dobrze rozpoczął sezon i jak na razie wygrał wszystkie trzy mecze. Również to powinno pozytywnie wpłynąć na sprzedaż biletów. Najważniejszym jednak czynnikiem jest zakontraktowanie Garetha Bale’a i jego chęć do gry z innym piłkarzem przyciągającym tłumy – Cristiano Ronaldo.
cos ci sie pomylilo, byl na poprzednim i bedzie na nastepnym:DDDDD
oj dark kazdy wie ze jestes kibicem barcelony ale juz sie nie kompromituj :P
kazdy wie ale jednak nie ogarnia? czyli co kazdy wie bo juz nie ogarniam:/
O debiucie Bale'a w Realu zdecyduje Giovanni Mauri, trener Królewskich od przygotowania fizycznego. Gracz wróci do pracy na pełnych obrotach za dwa dni, ale minie jeszcze trochę czasu, zanim publiczność zobaczy go w akcji na ligowych boiskach. Klub planuje debiut Walijczyka na 22 września, kiedy Real podejmie u siebie Getafe. Ancelotti ma już przygotowany minipresezon dla nowego piłkarza. Dzięki temu Bale nie będzie musiał myśleć o stresie spowodowanym dynamiką pierwszego zespołu, który razem pracuje już od kilku tygodni.
Przed meczem z Getafe Real zagra z Villarrealem w Lidze i Galatasarayem w Lidze Mistrzów. Po małych derbach Madrytu Królewscy zagrają z Elche i Atlético, gdzie Bale mógłby być już graczem pierwszego składu. Wczoraj piłkarz wrócił do treningów na zgrupowaniu reprezentacji, ale o tym, czy zagra z Serbią, zdecyduje sztab, który uważnie poobserwuje Walijczyka podczas ostatnich zajęć.
Przed meczem z Getafe Real zagra z Villarrealem w Lidze i Galatasarayem w Lidze Mistrzów. Po małych derbach Madrytu Królewscy zagrają z Elche i Atlético, gdzie Bale mógłby być już graczem pierwszego składu. Wczoraj piłkarz wrócił do treningów na zgrupowaniu reprezentacji, ale o tym, czy zagra z Serbią, zdecyduje sztab, który uważnie poobserwuje Walijczyka podczas ostatnich zajęć.
Wirus FIFA ponownie atakuje Real. Po czasie spędzonym na zgrupowaniach reprezentacji przedwcześnie z urazami do Madrytu wrócili już Cristiano, Isco i Marcelo. Taka sytuacja powtarza się z roku na rok. Najpoważniej wygląda kontuzja Brazylijczyka, który podczas towarzyskiego meczu z Australią nabawił się urazu mięśnia, przez co jego przerwa w grze może wynieść nawet od dwóch do trzech tygodni. W najbliższych spotkaniach Ancelotti postawi więc na Coentrão, który ostatecznie pozostał w Madrycie i zapowiedział walkę o miejsce w składzie.
Z drugiej strony wciąż nie wiadomo, czy na najbliższą kolejkę gotowy będzie Cristiano, który w przerwie eliminacyjnego meczu z Irlandią Północną, mimo bólu w prawej nodze, postanowił pomóc reprezentacji i wyjść na drugą połowę. Isco natomiast wrócił do Madrytu z powodu lekkiego urazu lewej kostki. Niewykluczone, że w starciu z Villarrealem Ancelotti nie będzie mógł skorzystać również z owej dwójki.
Z drugiej strony wciąż nie wiadomo, czy na najbliższą kolejkę gotowy będzie Cristiano, który w przerwie eliminacyjnego meczu z Irlandią Północną, mimo bólu w prawej nodze, postanowił pomóc reprezentacji i wyjść na drugą połowę. Isco natomiast wrócił do Madrytu z powodu lekkiego urazu lewej kostki. Niewykluczone, że w starciu z Villarrealem Ancelotti nie będzie mógł skorzystać również z owej dwójki.
Falcao rozpoczął sezon w Monaco, jednak dokończyć może go już w barwach Realu Madryt. Podobny scenariusz może wydarzyć się w przypadku Luisa Suáreza. Mimo że letnie okienko właśnie dobiegło końca, Florentino wciąż chce sprowadzić do stolicy Hiszpanii światowej klasy napastnika. Temat nowej „dziewiątki” nie traci na aktualności. Faworytami Péreza pozostają wspomniani już Falcao i Suárez.
Zazwyczaj podczas zimowych okienek dzieje się niewiele, jednak fakt, że zarówno Monaco, jak i Liverpool w tym sezonie nie wystąpią w Lidze Mistrzów sprawia, że Real Madryt może zdecydować się na transferową bombę już w styczniu.
Blancos przez całe lato byli z Suárezem w stałym kontakcie. Florentino osiągnął porozumienie z napastnikiem The Reds, który podał nawet do wiadomości publicznej, że chce opuścić Liverpool. Na początku lipca transfer Urugwajczyka do Realu Madryt był bliski finalizacji głównie ze względu na to, że włodarze Merengues byli świadomi tego, jak trudnym zadaniem będzie sprowadzenie do Madrytu Garetha Bale'a. Gdy jednak negocjacje z Tottenhamem nabrały tempa, Pérez postanowił wstrzymać się z kupnem napastnika.
Zainteresowanie Falcao
Nie jest tajemnicą, że prezesowi Królewskich bardzo podoba się gra Radamela Falcao. Real Madryt nie spuszcza oka z Kolumbijczyka. Sam napastnik również stale nasłuchuje wieści płynących ze stolicy Hiszpanii. Były gracz Atlético był wymieniany w kontekście gry dla Blancos jeszcze pod koniec zeszłego miesiąca. Wydaje się, że El Tigre nie jest szczęśliwy w Monaco. Głównym powodem niezadowolenia piłkarza jest zależność Monaco od francuskiego prawa podatkowego, które pochłania lwią część wynagrodzenia zawodnika. Ponadto, klauzula zapisana w kontrakcie pozwala Falcao na negocjacje z Realem Madryt.
Ostateczna decyzja co do kupna nowej „dziewiątki” zapadnie w ciagu kilku najbliższych miesięcy. Klub nie wyklucza, że wzmocni atak już zimą. Prawdziwym wyznacznikiem będą jednak wyniki osiągane przez drużynę. Do stycznia wszystkie oczy będą zwrócone na Benzemę. Jeśli Karim zawiedzie, transfer napastnika stanie się dużo bardziej prawdopodobny. Sprzedając Higuaína, Real Madryt pozbawił Francuza konkurencji, jednak jeśli były gracz Lyonu nie spełni oczekiwań, Florentino może sprawić, że Benzema ponownie będzie musiał walczyć o miejsce w składzie. Prezes Królewskich zyskał pokaźną sumę na sprzedaży Özila, a zarobione pieniądze może zainwestować właśnie w transfer Falcao lub Suáreza.
Również sam Ancelotti prosi o nowego snajpera. Włoch nie ma zamiaru działać tak zdecydowanie jak Mourinho, gdy Real wypożyczył Adebayora. Carlo uważa jednak, że w drużynie brakuje goleadora. Carletto nie widzi w Benzemie typowego killera, natomiast Morata, według byłego szkoleniowca PSG, nie jest jeszcze gotów na udźwignięcie tak wielkiej odpowiedzialności.
Zazwyczaj podczas zimowych okienek dzieje się niewiele, jednak fakt, że zarówno Monaco, jak i Liverpool w tym sezonie nie wystąpią w Lidze Mistrzów sprawia, że Real Madryt może zdecydować się na transferową bombę już w styczniu.
Blancos przez całe lato byli z Suárezem w stałym kontakcie. Florentino osiągnął porozumienie z napastnikiem The Reds, który podał nawet do wiadomości publicznej, że chce opuścić Liverpool. Na początku lipca transfer Urugwajczyka do Realu Madryt był bliski finalizacji głównie ze względu na to, że włodarze Merengues byli świadomi tego, jak trudnym zadaniem będzie sprowadzenie do Madrytu Garetha Bale'a. Gdy jednak negocjacje z Tottenhamem nabrały tempa, Pérez postanowił wstrzymać się z kupnem napastnika.
Zainteresowanie Falcao
Nie jest tajemnicą, że prezesowi Królewskich bardzo podoba się gra Radamela Falcao. Real Madryt nie spuszcza oka z Kolumbijczyka. Sam napastnik również stale nasłuchuje wieści płynących ze stolicy Hiszpanii. Były gracz Atlético był wymieniany w kontekście gry dla Blancos jeszcze pod koniec zeszłego miesiąca. Wydaje się, że El Tigre nie jest szczęśliwy w Monaco. Głównym powodem niezadowolenia piłkarza jest zależność Monaco od francuskiego prawa podatkowego, które pochłania lwią część wynagrodzenia zawodnika. Ponadto, klauzula zapisana w kontrakcie pozwala Falcao na negocjacje z Realem Madryt.
Ostateczna decyzja co do kupna nowej „dziewiątki” zapadnie w ciagu kilku najbliższych miesięcy. Klub nie wyklucza, że wzmocni atak już zimą. Prawdziwym wyznacznikiem będą jednak wyniki osiągane przez drużynę. Do stycznia wszystkie oczy będą zwrócone na Benzemę. Jeśli Karim zawiedzie, transfer napastnika stanie się dużo bardziej prawdopodobny. Sprzedając Higuaína, Real Madryt pozbawił Francuza konkurencji, jednak jeśli były gracz Lyonu nie spełni oczekiwań, Florentino może sprawić, że Benzema ponownie będzie musiał walczyć o miejsce w składzie. Prezes Królewskich zyskał pokaźną sumę na sprzedaży Özila, a zarobione pieniądze może zainwestować właśnie w transfer Falcao lub Suáreza.
Również sam Ancelotti prosi o nowego snajpera. Włoch nie ma zamiaru działać tak zdecydowanie jak Mourinho, gdy Real wypożyczył Adebayora. Carlo uważa jednak, że w drużynie brakuje goleadora. Carletto nie widzi w Benzemie typowego killera, natomiast Morata, według byłego szkoleniowca PSG, nie jest jeszcze gotów na udźwignięcie tak wielkiej odpowiedzialności.