Subpage under development, new version coming soon!
Subject: »Real Madrid
To prawda, też się zdziwiłem że aż tyle strzelił. Ciekawe ile z tego to karne
Po odejściu Ronaldo trochę nastukal bo wykonuje karne, ale też często lądował z głowy
Czytam na rm.pl kulisy spotkania Ramosa z Perezem. Beka z Sergio, gość myślał że stoi ponad klubem. Masakra, poszło o 10% obniżki i tak mega dobrego kontraktu. Poleciał z RM, polecial z reprezentacji.
Dal się menedżerom wydymac. Bo nawet jak pójdzie do psg i zarobi więcej to myślę, że wolałby zostać w Realu.
Nie sądzę, swoje już wygrał. Teraz już tylko kasa i do emerytury. Jakby chciał zostać to nie obraziłby się za obniżkę zarobków o 10%. Mały czlowiek okazał się na koniec mimo, że piłkarz genialny. Miał twarde lądowanie, w szybkim czasie dotarło że nie jest ważniejszy niż klub, i reprezentacja.
Przecież jemu nie chodziło o kasę a długość kontraktu...
Ramos chciał 2 lata. Pensja była ok.
No ale nic. Myślał, że jest ponad klubem a klub wykazał się asertywnością. Moim zdaniem dobra decyzja. Tym bardziej, że ostatnie miesiące pokazały, że jest życie bez Sergio.
Pytanie czy kogoś kupią (Varane pewnie odejdzie. Może do PSG?). Środek obrony Militao, Nacho, Alaba, Vallejo wygląda średnio.
(edited)
No ale nic. Myślał, że jest ponad klubem a klub wykazał się asertywnością. Moim zdaniem dobra decyzja. Tym bardziej, że ostatnie miesiące pokazały, że jest życie bez Sergio.
Pytanie czy kogoś kupią (Varane pewnie odejdzie. Może do PSG?). Środek obrony Militao, Nacho, Alaba, Vallejo wygląda średnio.
(edited)
W programie Jugones w telewizji La Sexta podano wyjściowe oczekiwania 35-latka wobec potencjalnego nowego klubu: 2-letnia umowa z opcjonalnym trzecim sezonem; 15 milionów euro netto rocznej pensji; 20 milionów euro premii za podpis z tytułu przyjścia jako wolny gracz.
XD
XD
Real Madryt ma w swoim DNA stawianie sobie wielkich wyzwań nie tylko na boisku, lecz ostatnio także poza nim. Klub obrał sobie dwa wielkie cele do wykonania w bliższej i dalszej perspektywie. Królewscy chcą 11 września móc przyjąć na Bernabéu co najmniej 50 tysięcy kibiców, a w grudniu 2022 roku mieć już w pełni skończoną przebudowę stadionu.
Działacze są w pełni przekonani co do tego, że jest to możliwe do osiągnięcia. Do pierwszej daty granicznej pozostało 70 dni. Do tego czasu trzeba odpowiednio przystosować murawę oraz przygotować trybuny i zadbać o przepustowość. Skonstruowano już nawet prowizoryczny tunel prowadzący do szatni. Madridismo liczy, że będzie miało okazję stawić się 11 września na Bernabéu i już wtedy po raz pierwszy zobaczyć w białej koszulce Kyliana Mbappé.
Prezes La Ligi wyraził natomiast nadzieję, że w sierpniu oficjalnie pojawi się pozwolenie na wypełnienie stadionów w 70 procentach. Bernabéu mieścić będzie mogło łącznie ponad 80 tysięcy kibiców. Włodarze Królewskich podchodzą jednak do sprawy ostrożnie i wciąż tak naprawdę nikt nie jest pewien czy wobec nieustannie zmieniającej się sytuacji epidemiologicznej nie skończy się na maksymalnym zapełnieniu wynoszącym 40 procent pojemności obiektu. Problemem w takiej sytuacji byłoby oczywiście podejmowanie decyzji dotyczącej tego, którzy fani mają mieć pierwszeństwo w wejściu na trybuny.
Real rozegra pierwsze domowe starcie z Celtą po tym, jak najpierw zaliczy trzy wyjazdowe spotkania: z Alavés, Levante i Betisem. Klub poprosił o pozwolenie na takie rozwiązanie, by – dodając jeszcze po drodze przerwę na reprezentacje – mieć więcej czasu na dokończenie niezbędnych prac na Bernabéu. Bezpieczeństwo kibiców jest absolutnie kluczowe. Kwalifikacje planujących i wykonawców są niezwykle istotnym elementem projektu. Na kilka dni przed 11 września prace jako takie zostaną wstrzymane, by skupić się w zupełności na idealnym przygotowaniu trybun i przepustowości.
Po zakończeniu każdego meczu układ trybun będzie zmieniany w taki sposób, by bez przeszkód móc kontynuować prace. Wszystko będzie funkcjonować w taki sposób przez półtora roku, do grudnia 2022 roku. Tak szybka i sprawna praca nie byłaby możliwa bez odpowiednio wyszkolonej do takich przedsięwzięć ekipy. Dlatego też Florentino w niedawnym wywiadzie przekonywał, że stadion będzie mógł gościć kibiców mimo trwających prac już we wrześniu.
Jeśli tylko rząd da zielone światło, Real wróci do swojej świątyni po 18 miesiącach przerwy. Po raz ostatni Królewscy zagrali na swoim obiekcie 1 marca 2020 roku w wygranej 2:0 potyczce z Barceloną. Zawieszenie rozgrywek i zmiana rytmu życia spowodowane zarazą sprawiły, że w klubie doszli do wniosku, iż nie będzie lepszego momentu na rozpoczęcie prac remontowych. Drużyna, której i tak nie mogli obserwować kibice, przeniosła się natomiast z meczami do Valdebebas. Ze starego stadionu usunięto centrum handlowe oraz postawiono cztery nowe wieże, mające podtrzymywać nowy dach. Nowe Bernabéu będzie bardzo nowoczesnym obiektem.
Działacze są w pełni przekonani co do tego, że jest to możliwe do osiągnięcia. Do pierwszej daty granicznej pozostało 70 dni. Do tego czasu trzeba odpowiednio przystosować murawę oraz przygotować trybuny i zadbać o przepustowość. Skonstruowano już nawet prowizoryczny tunel prowadzący do szatni. Madridismo liczy, że będzie miało okazję stawić się 11 września na Bernabéu i już wtedy po raz pierwszy zobaczyć w białej koszulce Kyliana Mbappé.
Prezes La Ligi wyraził natomiast nadzieję, że w sierpniu oficjalnie pojawi się pozwolenie na wypełnienie stadionów w 70 procentach. Bernabéu mieścić będzie mogło łącznie ponad 80 tysięcy kibiców. Włodarze Królewskich podchodzą jednak do sprawy ostrożnie i wciąż tak naprawdę nikt nie jest pewien czy wobec nieustannie zmieniającej się sytuacji epidemiologicznej nie skończy się na maksymalnym zapełnieniu wynoszącym 40 procent pojemności obiektu. Problemem w takiej sytuacji byłoby oczywiście podejmowanie decyzji dotyczącej tego, którzy fani mają mieć pierwszeństwo w wejściu na trybuny.
Real rozegra pierwsze domowe starcie z Celtą po tym, jak najpierw zaliczy trzy wyjazdowe spotkania: z Alavés, Levante i Betisem. Klub poprosił o pozwolenie na takie rozwiązanie, by – dodając jeszcze po drodze przerwę na reprezentacje – mieć więcej czasu na dokończenie niezbędnych prac na Bernabéu. Bezpieczeństwo kibiców jest absolutnie kluczowe. Kwalifikacje planujących i wykonawców są niezwykle istotnym elementem projektu. Na kilka dni przed 11 września prace jako takie zostaną wstrzymane, by skupić się w zupełności na idealnym przygotowaniu trybun i przepustowości.
Po zakończeniu każdego meczu układ trybun będzie zmieniany w taki sposób, by bez przeszkód móc kontynuować prace. Wszystko będzie funkcjonować w taki sposób przez półtora roku, do grudnia 2022 roku. Tak szybka i sprawna praca nie byłaby możliwa bez odpowiednio wyszkolonej do takich przedsięwzięć ekipy. Dlatego też Florentino w niedawnym wywiadzie przekonywał, że stadion będzie mógł gościć kibiców mimo trwających prac już we wrześniu.
Jeśli tylko rząd da zielone światło, Real wróci do swojej świątyni po 18 miesiącach przerwy. Po raz ostatni Królewscy zagrali na swoim obiekcie 1 marca 2020 roku w wygranej 2:0 potyczce z Barceloną. Zawieszenie rozgrywek i zmiana rytmu życia spowodowane zarazą sprawiły, że w klubie doszli do wniosku, iż nie będzie lepszego momentu na rozpoczęcie prac remontowych. Drużyna, której i tak nie mogli obserwować kibice, przeniosła się natomiast z meczami do Valdebebas. Ze starego stadionu usunięto centrum handlowe oraz postawiono cztery nowe wieże, mające podtrzymywać nowy dach. Nowe Bernabéu będzie bardzo nowoczesnym obiektem.
Rozbudowa stadionu w czasie pandemii, na to mógł wpaść tylko geniusz pokroju prezesa Realu Madryt.
No pięknie to się ułożyło bo dzięki temu przyspieszyli prace - nie muszą prowadzić prac tak aby stadion był używany.
Aczkolwiek jest to czysty przypadek. Przetarg itd. miały miejsce przed pandemią.
Perez świetnie prowadzi klub, to fakt.
Aczkolwiek jest to czysty przypadek. Przetarg itd. miały miejsce przed pandemią.
Perez świetnie prowadzi klub, to fakt.
Wypowiedzi publikowane przez El Confidencial sięgają aż 2006 roku. Za ich powstanie odpowiadać ma Jose Antonio Abellan, hiszpański dziennikarz związany m.in. z "Cadena COPE".