Subpage under development, new version coming soon!
Subject: »Zawisza Bydgoszcz
Okiem kibica Lechii raz jeszcze
Okiem kibica Lechii:
Kibice Lechii stali się naocznymi świadkami cyrku HYDRO, który zawitał tym razem do Bydgoszczy. Jednym z głównym „numerów pokazowych” wg nas jest mnożnik dla liczby miejscowych widzów na stadionie (prawdopodobnie do obecnych na meczu doliczane są ich rodziny) – serwis HYDRO lokalne brukowce podają liczy od 6 do 7 tysięcy (komednia!). Wizerunek fana HYDRO jako kibica kulturalnego okazał się mitem i bujdą. Wyzwiska w naszą stronę padały dość często (LECHIA GDAŃSK K.. SZAJS; Biało – zielone to barwy pop...one). Patrząc na potencjał ilościowy i jakościowy (dzieci + pochmielone żulki) brzmiało to po prostu żałośnie. A doping, oprawa? No cóż – nie ta liga panowie (a raczej panie). Podobno była to akcja JAK POTRAFI KIBICOWAĆ BYDGOSZCZ czy coś takiego. Wyszło wg nas JAK POTRAFI SIĘ SKOMPROMITOWAĆ BYDGOSZCZ. Kompromituje się od lutego tego roku kiedy przyszło HYDRO. I kompromitować się będzie.
Kibicom prawdziwego ZAWISZY życzymy wytrwałości. Drogą którą wybraliście jest jedyną słuszną. Jeśli coś budować to od podstaw. My też ją przeszliśmy. Po próbach z fuzjami, założyliśmy klub w najniższej klasie rozgrywkowej, dziś jesteśmy w II lidze. Choć obiektywnie trzeba przyznać, iż będzie wam ciężko, bo wszyscy dookoła robią wam pod górkę (brylują w tym lokalne pismaki – takich matołów to jeszcze nie spotkaliśmy).
Mamy nadziejże, że jeszcze kiedyś zagramy z prawdziwym ZAWISZĄ. Z prawdziwymi kibicami na stadionie...
Okiem kibica Lechii:
Kibice Lechii stali się naocznymi świadkami cyrku HYDRO, który zawitał tym razem do Bydgoszczy. Jednym z głównym „numerów pokazowych” wg nas jest mnożnik dla liczby miejscowych widzów na stadionie (prawdopodobnie do obecnych na meczu doliczane są ich rodziny) – serwis HYDRO lokalne brukowce podają liczy od 6 do 7 tysięcy (komednia!). Wizerunek fana HYDRO jako kibica kulturalnego okazał się mitem i bujdą. Wyzwiska w naszą stronę padały dość często (LECHIA GDAŃSK K.. SZAJS; Biało – zielone to barwy pop...one). Patrząc na potencjał ilościowy i jakościowy (dzieci + pochmielone żulki) brzmiało to po prostu żałośnie. A doping, oprawa? No cóż – nie ta liga panowie (a raczej panie). Podobno była to akcja JAK POTRAFI KIBICOWAĆ BYDGOSZCZ czy coś takiego. Wyszło wg nas JAK POTRAFI SIĘ SKOMPROMITOWAĆ BYDGOSZCZ. Kompromituje się od lutego tego roku kiedy przyszło HYDRO. I kompromitować się będzie.
Kibicom prawdziwego ZAWISZY życzymy wytrwałości. Drogą którą wybraliście jest jedyną słuszną. Jeśli coś budować to od podstaw. My też ją przeszliśmy. Po próbach z fuzjami, założyliśmy klub w najniższej klasie rozgrywkowej, dziś jesteśmy w II lidze. Choć obiektywnie trzeba przyznać, iż będzie wam ciężko, bo wszyscy dookoła robią wam pod górkę (brylują w tym lokalne pismaki – takich matołów to jeszcze nie spotkaliśmy).
Mamy nadziejże, że jeszcze kiedyś zagramy z prawdziwym ZAWISZĄ. Z prawdziwymi kibicami na stadionie...
eh ogolnie o hdyrofansach to se probuje zrobic zgode z ekipa KK Chemika Delecty Bydgoszcz eh ten KK to praktycznie nic jedynie 2-3osoby konkretne reszta to cienkie bolki szkoda slow na to co sie dzieje niech hydro spadnie do IV ligi;]
narazie sie na to nie zanosi, chyba ze sie w koncu na prawde za nich wezma :]
eh trzeba pomyslec nad tym najwyzej ktos bedzie mial wakacje:/
dla fanow pilki noznej mam dobra informacje jak ptak przyleci do polski z brazylii to ciekawe bedzie z afera korupcyjna:]
Zawisza Bydgoszcz - Sadownik Waganiec 2:0 (2:0)
1:0 Modry 24’ 2:0 Cielasiński 33’
Zawisza: Kowalski – Krawczyński, Ettinger, Łukaszewski, Śmiglewski – Cielasiński (82’ Karolak), Krawczyk, Piętka (84’ Kanclerz), Kozłowski – Modry (80’ Kamiński), Dachtera (58’ Wiśniewski)
ŻK Ettinger, Krawczyk, Kozłowski, Dachtera
Bydgoski Zawisza w ostatnim meczu 14 kolejki rozgrywek o mistrzostwo IV ligi pewnie pokonał piąty zespół w tabeli 2:0. Przewaga gospodarzy w tym spotkaniu nie podlegała dyskusji, dla gości przegrana różnicą dwóch bramek jest najniższym wymiarem kary. Już w trzeciej minucie pierwszy celny strzał na bramkę Ireneusza Szylberta oddał Artur Cielasiński. Sześć minut później w polu karnym ewidentnie faulowany był Marcin Kozłowski za co został przez arbitra głównego… ukarany żółtą kartką. W 10 minucie jeden z nielicznych gorących momentów pod bramką Zawiszy, Krzysztof Dróbkowski przyjął piłkę w polu karnym, oszukał obrońcę i przymierzył minimalnie nad poprzeczką. W pierwszej odsłonie gościom nie udało się już poważniej zagrozić bramce Macieja Kowalskiego, natomiast grający z polotem zawiszanie stworzyli sobie kilka okazji do strzelenia goli. Najpierw Rafał Piętka w odstępie trzech minut dwukrotnie spróbował strzału zza linii pola karnego. Za trzecim razem zamiast uderzać na bramkę pięknie podał do wychodzącego lewą stroną Marcina Kozłowskiego, którego dośrodkowanie strzałem głową zamienił na gola Mariusz Modry. W 33 minucie doskonałe prostopadłe podanie otrzymał Artur Cielasiński i mając przed sobą już tylko wychodzącego z bramki Szylberta spokojnie przerzucił nad nim piłkę zdobywając drugą bramkę. Na 3:0 mógł podwyższyć Przemysław Dachtera, naciskany przez obrońcę strzelił jednak obok słupka. W końcowych minutach przyspieszyli goście, chcąc do przerwy zdobyć kontaktowego gola. Grająca bezbłędnie bydgoska obrona nie dopuściła jednak do poważniejszego zagrożenia, pierwszą połowę zakończył celnym strzałem z rzutu wolnego z około 30 metrów Michał Niedziałek. W 54 minucie sędzia Mariusz Korpalski podyktował rzut karny za faul Pawła Ettingera na Krzysztofie Dróbkowskim, arbiter uznał, że jest to wystarczającą karą dla gospodarzy i nie pokazał bydgoskiemu obrońcy drugiej żółtej kartki. Maciej Kowalski obronił jednak strzał Michała Niedziałka i Zawisza wyprowadził szybką kontrę, po której Przemysław Dachtera powinien strzelić trzecią bramkę. W 58 minucie z sześciu metrów Cielasiński strzelił głową niecelnie. Goście byli bliscy zdobycia gola dziesięć minut później, rzut wolny z linii pola karnego wykonywał Kamil Kawczyński, przymierzył tuż pod poprzeczkę ale kolejną skuteczną interwencją popisał się Kowalski. Do końca meczu grał już tylko Zawisza. Z okazji do podwyższenia rezultatu wymienić warto strzał Marcina Kozłowskiego, akcję Mariusza Modrego, który po otrzymaniu długiego, prostopadłego podania strzelił silnie obok bramki oraz akcję Rafała Piętki, który zbyt mocno wypuścił sobie piłkę umożliwiając skuteczną interwencję Ireneuszowi Szylbertowi. W 88 minucie z około 25 metrów pięknym uderzeniem popisał się Adam Wiśniewski a po rzucie rożnym w zamieszaniu pod bramką Sadownika ponownie górą był Szylbert. Już w doliczonym czasie gry goście zaprezentowali ciekawe rozegranie rzutu wolnego ale wyniku nie udało im się zmienić. Po dobrym spotkaniu Zawisza mógł cieszyć się z kolejnych trzech punktów.
1:0 Modry 24’ 2:0 Cielasiński 33’
Zawisza: Kowalski – Krawczyński, Ettinger, Łukaszewski, Śmiglewski – Cielasiński (82’ Karolak), Krawczyk, Piętka (84’ Kanclerz), Kozłowski – Modry (80’ Kamiński), Dachtera (58’ Wiśniewski)
ŻK Ettinger, Krawczyk, Kozłowski, Dachtera
Bydgoski Zawisza w ostatnim meczu 14 kolejki rozgrywek o mistrzostwo IV ligi pewnie pokonał piąty zespół w tabeli 2:0. Przewaga gospodarzy w tym spotkaniu nie podlegała dyskusji, dla gości przegrana różnicą dwóch bramek jest najniższym wymiarem kary. Już w trzeciej minucie pierwszy celny strzał na bramkę Ireneusza Szylberta oddał Artur Cielasiński. Sześć minut później w polu karnym ewidentnie faulowany był Marcin Kozłowski za co został przez arbitra głównego… ukarany żółtą kartką. W 10 minucie jeden z nielicznych gorących momentów pod bramką Zawiszy, Krzysztof Dróbkowski przyjął piłkę w polu karnym, oszukał obrońcę i przymierzył minimalnie nad poprzeczką. W pierwszej odsłonie gościom nie udało się już poważniej zagrozić bramce Macieja Kowalskiego, natomiast grający z polotem zawiszanie stworzyli sobie kilka okazji do strzelenia goli. Najpierw Rafał Piętka w odstępie trzech minut dwukrotnie spróbował strzału zza linii pola karnego. Za trzecim razem zamiast uderzać na bramkę pięknie podał do wychodzącego lewą stroną Marcina Kozłowskiego, którego dośrodkowanie strzałem głową zamienił na gola Mariusz Modry. W 33 minucie doskonałe prostopadłe podanie otrzymał Artur Cielasiński i mając przed sobą już tylko wychodzącego z bramki Szylberta spokojnie przerzucił nad nim piłkę zdobywając drugą bramkę. Na 3:0 mógł podwyższyć Przemysław Dachtera, naciskany przez obrońcę strzelił jednak obok słupka. W końcowych minutach przyspieszyli goście, chcąc do przerwy zdobyć kontaktowego gola. Grająca bezbłędnie bydgoska obrona nie dopuściła jednak do poważniejszego zagrożenia, pierwszą połowę zakończył celnym strzałem z rzutu wolnego z około 30 metrów Michał Niedziałek. W 54 minucie sędzia Mariusz Korpalski podyktował rzut karny za faul Pawła Ettingera na Krzysztofie Dróbkowskim, arbiter uznał, że jest to wystarczającą karą dla gospodarzy i nie pokazał bydgoskiemu obrońcy drugiej żółtej kartki. Maciej Kowalski obronił jednak strzał Michała Niedziałka i Zawisza wyprowadził szybką kontrę, po której Przemysław Dachtera powinien strzelić trzecią bramkę. W 58 minucie z sześciu metrów Cielasiński strzelił głową niecelnie. Goście byli bliscy zdobycia gola dziesięć minut później, rzut wolny z linii pola karnego wykonywał Kamil Kawczyński, przymierzył tuż pod poprzeczkę ale kolejną skuteczną interwencją popisał się Kowalski. Do końca meczu grał już tylko Zawisza. Z okazji do podwyższenia rezultatu wymienić warto strzał Marcina Kozłowskiego, akcję Mariusza Modrego, który po otrzymaniu długiego, prostopadłego podania strzelił silnie obok bramki oraz akcję Rafała Piętki, który zbyt mocno wypuścił sobie piłkę umożliwiając skuteczną interwencję Ireneuszowi Szylbertowi. W 88 minucie z około 25 metrów pięknym uderzeniem popisał się Adam Wiśniewski a po rzucie rożnym w zamieszaniu pod bramką Sadownika ponownie górą był Szylbert. Już w doliczonym czasie gry goście zaprezentowali ciekawe rozegranie rzutu wolnego ale wyniku nie udało im się zmienić. Po dobrym spotkaniu Zawisza mógł cieszyć się z kolejnych trzech punktów.
Bydgoski klimat przestaje służyć Baniakowi
Zawisza: Samotny trener?
Na konferencji po meczu z Podbeskidziem trener Zawiszy SA Bogusław Baniak poza omówieniem meczu nawiązał do sytuacji i atmosfery jaka panuje wokół bydgoskiego klubu.
Bogusław Baniak bez ogródek zaraz po meczu w Podbeskidziu nie ukrywa, że jest bardzo zdenerwowany: - Nie dziwcie mi się Panowie ze tętno skoczyło, ale jestem troszeczkę podenerwowany dlatego, że był to naprawde emocjonując mecz.
Chyba zaczyna brakować szkoleniowcowi bydgoszczan dopingu wiernych fanów. Może obecni zbyt mało się starają, a może wymagania trenera bydgoskiego Zawiszy wzrastają? - Chciałem zwrócić uwagę, że jeżeli w Podbeskidzu stworzy się atmosferę, doping kibiców, tego brakuje nam – Zawiszy. Ja nie widzę tutaj redaktorów z Bydgoszczy. My jesteśmy osamotnieni, jeśli chodzi o garstkę kibiców którzy nas akceptują. Jak można doprowadzić do tego, że przed meczem z Lechią szkła i kamienie są rzucone na murawie, aby przerwać to spotkanie. W Bielsku-Białej zobaczyłem coś ciekawego. Fantastyczną i obiektywną publiczność i tego wam zazdroszczę.
Jak widać nie tylko kibiców, ale także bydgoskich mediów zaczyna brakować szkoleniowcowi z miasta nad Brdą. Czyżby bydgoski klimat przestał służyć trenerowi Zawiszy S.A.?
Wypowiedzi pochodzą z oficjalnej strony Podbeskidzia www.ts.podbeskidzie.pl
Zawisza: Samotny trener?
Na konferencji po meczu z Podbeskidziem trener Zawiszy SA Bogusław Baniak poza omówieniem meczu nawiązał do sytuacji i atmosfery jaka panuje wokół bydgoskiego klubu.
Bogusław Baniak bez ogródek zaraz po meczu w Podbeskidziu nie ukrywa, że jest bardzo zdenerwowany: - Nie dziwcie mi się Panowie ze tętno skoczyło, ale jestem troszeczkę podenerwowany dlatego, że był to naprawde emocjonując mecz.
Chyba zaczyna brakować szkoleniowcowi bydgoszczan dopingu wiernych fanów. Może obecni zbyt mało się starają, a może wymagania trenera bydgoskiego Zawiszy wzrastają? - Chciałem zwrócić uwagę, że jeżeli w Podbeskidzu stworzy się atmosferę, doping kibiców, tego brakuje nam – Zawiszy. Ja nie widzę tutaj redaktorów z Bydgoszczy. My jesteśmy osamotnieni, jeśli chodzi o garstkę kibiców którzy nas akceptują. Jak można doprowadzić do tego, że przed meczem z Lechią szkła i kamienie są rzucone na murawie, aby przerwać to spotkanie. W Bielsku-Białej zobaczyłem coś ciekawego. Fantastyczną i obiektywną publiczność i tego wam zazdroszczę.
Jak widać nie tylko kibiców, ale także bydgoskich mediów zaczyna brakować szkoleniowcowi z miasta nad Brdą. Czyżby bydgoski klimat przestał służyć trenerowi Zawiszy S.A.?
Wypowiedzi pochodzą z oficjalnej strony Podbeskidzia www.ts.podbeskidzie.pl
mogliby w koncu wywiezc tego pajaca baniaka na taczkach i cala ta hydrowioske bo chyba starczy juz tej farsy :/
Mój Trener ,który trenuje naszą drużyne :!: Jest także wraz z P.Fiutakiem Trenerem SP Zawiszy Bydgoszcz. I jestem z tego dumny iż pod ich wodzą zespół w dwóch ostatnich meczach nabrał bardzo dobrego kształtu .. Graja Efektownie i Efektywnie ;) Oby tak Dalej !