Subpage under development, new version coming soon!
Subject: »Zawisza Bydgoszcz
bosko... ursus gra w wawie a zeta w szczecinie i to akurat wtedy kiedy z wawy do bydy jade:p
uooo kurna wlasnie sobie na youtube ogladam filmiki z ostatnich meczow. jeszcze nigdy nie widzialem tego stadionu ladnie wyrypany w kosmos ;]
Grzegorz Skowroński w Zawiszy
Grzegorz Skowroński będzie w rundzie jesiennej sezonu 2008/2009 reprezentował barwy bydgoskiego Zawiszy. 19 letni obrońca jest wychowankiem Kujawiaka Włocławek. W jego barwach w sezonie 2007/2008 III ligi wystąpił w 29 spotkaniach. W letniej przerwie Skowroński przebywał na testach w zespole Młodej Ekstraklasy Legii Warszawa.
Grzegorz Skowroński będzie w rundzie jesiennej sezonu 2008/2009 reprezentował barwy bydgoskiego Zawiszy. 19 letni obrońca jest wychowankiem Kujawiaka Włocławek. W jego barwach w sezonie 2007/2008 III ligi wystąpił w 29 spotkaniach. W letniej przerwie Skowroński przebywał na testach w zespole Młodej Ekstraklasy Legii Warszawa.
BYL Bedzie jest TYski GKS !! Pozdr Zawisza
Zawisza wygrywa w Warszawie
W rundzie wstępnej Pucharu Polski grający w rezerwowym składzie Zawisza pokonał w Warszawie miejscowego Hutnika 4:1.
Bramki dla Zawiszy zdobyli: Mariusz Barlik 2 (44 i 90 minuta) oraz Radosałw Kanik (48') i Mariusz Cichowlas (63').
Zawisza: Gajewski - Skowroński, Ettinger, Rogalski (44' Żurek), Suchecki - Cielasiński, Loliga, Kanik (64' Wenerski), Janiszewski - Dah (46' Cichowlas), Barlik.
KIBICE: Pociągiem rejsowym wybrało się z Bydgoszczy 110 kibiców Zawiszy, po drodze dosiedli się do nas nasi przyjaciele z Włocławka i Łodzi (kolejno 20 i 60 osób). Droga przebiegała w spokojnej atmosferze. Policja przygotowała dziwny plan dotarcia na stadion Hutnika. Otóż wysiedliśmy na Dworcu Centralnym, następnie przez najruchliwsze miejsce w Warszawie przeszliśmy do stacji metra „Centrum” i tam metrem dojechaliśmy do końcowej stacji, z której pieszo musieliśmy przejść na stadion około 5 kilometrów. Mieszkańcy stolicy byli poruszeni, jedni fotografowali naszą prawie 200-osobową grupę, inni w przerażeniu wybierali inną drogę, lub decydowali poczekać na następny skład metra. Po dotarciu na stadion zajęliśmy miejsca i spokojnie oczekiwaliśmy na mecz. Stadion Hutnika nie może u kibica wywołać żadnego wrażenia. Połowa trybun to w zasadzie las. Zawisza wystąpił w rezerwowym składzie, co szczególnie objawiało się, gdy Hutnik dochodził do sytuacji bramkowych. Każda z nich była rezultatem błędów naszych piłkarzy. A to podali piłkę napastnikom, a to ratując sytuację faulowali. Po takim faulu Hutnik zdobył bramkę z wolnego. Wtedy Zawiszanie ruszyli do ataku. Stworzyli kilka groźnych sytuacji. Z jednej z nich tuż przed przerwą padła bramka dla Zawiszy, którą zdobył Barlik. Niestety dane nam było obejrzeć jedynie pierwszą połowę. Opuściliśmy stadion i udaliśmy się w drogę powrotną przy stanie 1-1. W drodze powrotnej dowiadywaliśmy się o kolejnych bramkach bydgoszczan. Mecz ostatecznie zakończył się wynikiem 4-1 dla Zawiszy. W następnej rundzie spotkamy się w Bydgoszczy z Kmitą Zabierzów (27 Sierpnia)
W rundzie wstępnej Pucharu Polski grający w rezerwowym składzie Zawisza pokonał w Warszawie miejscowego Hutnika 4:1.
Bramki dla Zawiszy zdobyli: Mariusz Barlik 2 (44 i 90 minuta) oraz Radosałw Kanik (48') i Mariusz Cichowlas (63').
Zawisza: Gajewski - Skowroński, Ettinger, Rogalski (44' Żurek), Suchecki - Cielasiński, Loliga, Kanik (64' Wenerski), Janiszewski - Dah (46' Cichowlas), Barlik.
KIBICE: Pociągiem rejsowym wybrało się z Bydgoszczy 110 kibiców Zawiszy, po drodze dosiedli się do nas nasi przyjaciele z Włocławka i Łodzi (kolejno 20 i 60 osób). Droga przebiegała w spokojnej atmosferze. Policja przygotowała dziwny plan dotarcia na stadion Hutnika. Otóż wysiedliśmy na Dworcu Centralnym, następnie przez najruchliwsze miejsce w Warszawie przeszliśmy do stacji metra „Centrum” i tam metrem dojechaliśmy do końcowej stacji, z której pieszo musieliśmy przejść na stadion około 5 kilometrów. Mieszkańcy stolicy byli poruszeni, jedni fotografowali naszą prawie 200-osobową grupę, inni w przerażeniu wybierali inną drogę, lub decydowali poczekać na następny skład metra. Po dotarciu na stadion zajęliśmy miejsca i spokojnie oczekiwaliśmy na mecz. Stadion Hutnika nie może u kibica wywołać żadnego wrażenia. Połowa trybun to w zasadzie las. Zawisza wystąpił w rezerwowym składzie, co szczególnie objawiało się, gdy Hutnik dochodził do sytuacji bramkowych. Każda z nich była rezultatem błędów naszych piłkarzy. A to podali piłkę napastnikom, a to ratując sytuację faulowali. Po takim faulu Hutnik zdobył bramkę z wolnego. Wtedy Zawiszanie ruszyli do ataku. Stworzyli kilka groźnych sytuacji. Z jednej z nich tuż przed przerwą padła bramka dla Zawiszy, którą zdobył Barlik. Niestety dane nam było obejrzeć jedynie pierwszą połowę. Opuściliśmy stadion i udaliśmy się w drogę powrotną przy stanie 1-1. W drodze powrotnej dowiadywaliśmy się o kolejnych bramkach bydgoszczan. Mecz ostatecznie zakończył się wynikiem 4-1 dla Zawiszy. W następnej rundzie spotkamy się w Bydgoszczy z Kmitą Zabierzów (27 Sierpnia)
Pogoń Szczecin - Zawisza Bydgoszcz 3:0 (0:0)
Zawisza: Kowalski - Cuper (51' Skowroński), Tomczak, Łukaszewski, M. Kozłowski - Szczepan, Maziarz, Piętka, A. Kozłowski (51' Barlik) - Bajera, Szal (51' Cichowlas).
KIBICE: Na mecz wyjazdowy do Szczecina wybraliśmy się koleją. PKP poszło nam na rękę i dołączyło do pociągu rejsowego dwa piętrowe wagony, specjalnie dla nas. Do Szczecina wybrało się nas około 370 osób + 3 kibiców ŁKSu (20 kibiców Zawiszy zostaje cofniętych i zawróconych do Bydgoszczy). Droga minęła spokojnie, towarzyszy nam policyjny helikopter. Wysiadamy w Szczecinie Dąbiu, gdzie czekają na nas dwa autobusy, które mają dowieźć nas na stadion. Ledwo co się do nich mieścimy, w obu straszny ścisk. Pod stadionem jesteśmy 3 godziny przed meczem, jednak okazało się to zbawienne, gdyż na skutek rozmaitych kontroli i problemów ze strony psiarni wchodzimy strasznie powoli niemal do samego meczu. Od pierwszego gwizdka prowadzimy bardzo głośny doping czasem przekrzykując miejscowych, których w sektorze najzagorzalszych kibiców zebrało się niewiele więcej niż nas. Przez niemal cały mecz jesteśmy obrażani. A to przez pikników, a to przez młyn Pogoni. Parę razy odpowiadamy, jednak nie wywołuje to u nas większych emocji. Dziecinne zachowanie Pogoni można przemilczeć. Wielu z nas rozczarował poziom kibicowski szczecińskich fanów.
Nasi piłkarze zagrali fatalne spotkanie, nie podejmując walki. Dość powiedzieć, że oddali bodaj jeden celny strzał na bramkę rywali. Po meczu jesteśmy trzymani na stadionie przy padającym deszczu 2 godziny. Potem ściśnięci w autobusach kolejne pół godziny. Trzeba przyznać, że standardy stosowane przez niebieskich były straszne. W końcu koło północy z wielką ulgą kończymy korzystać z gościnności szczecińskiej policji i w wagonach dołączonych do pociągu Intercity udajemy się w drogę powrotną, która mija nam na rozmowach o naszej drużynie.
Zawisza: Kowalski - Cuper (51' Skowroński), Tomczak, Łukaszewski, M. Kozłowski - Szczepan, Maziarz, Piętka, A. Kozłowski (51' Barlik) - Bajera, Szal (51' Cichowlas).
KIBICE: Na mecz wyjazdowy do Szczecina wybraliśmy się koleją. PKP poszło nam na rękę i dołączyło do pociągu rejsowego dwa piętrowe wagony, specjalnie dla nas. Do Szczecina wybrało się nas około 370 osób + 3 kibiców ŁKSu (20 kibiców Zawiszy zostaje cofniętych i zawróconych do Bydgoszczy). Droga minęła spokojnie, towarzyszy nam policyjny helikopter. Wysiadamy w Szczecinie Dąbiu, gdzie czekają na nas dwa autobusy, które mają dowieźć nas na stadion. Ledwo co się do nich mieścimy, w obu straszny ścisk. Pod stadionem jesteśmy 3 godziny przed meczem, jednak okazało się to zbawienne, gdyż na skutek rozmaitych kontroli i problemów ze strony psiarni wchodzimy strasznie powoli niemal do samego meczu. Od pierwszego gwizdka prowadzimy bardzo głośny doping czasem przekrzykując miejscowych, których w sektorze najzagorzalszych kibiców zebrało się niewiele więcej niż nas. Przez niemal cały mecz jesteśmy obrażani. A to przez pikników, a to przez młyn Pogoni. Parę razy odpowiadamy, jednak nie wywołuje to u nas większych emocji. Dziecinne zachowanie Pogoni można przemilczeć. Wielu z nas rozczarował poziom kibicowski szczecińskich fanów.
Nasi piłkarze zagrali fatalne spotkanie, nie podejmując walki. Dość powiedzieć, że oddali bodaj jeden celny strzał na bramkę rywali. Po meczu jesteśmy trzymani na stadionie przy padającym deszczu 2 godziny. Potem ściśnięci w autobusach kolejne pół godziny. Trzeba przyznać, że standardy stosowane przez niebieskich były straszne. W końcu koło północy z wielką ulgą kończymy korzystać z gościnności szczecińskiej policji i w wagonach dołączonych do pociągu Intercity udajemy się w drogę powrotną, która mija nam na rozmowach o naszej drużynie.
Jestem fanem Pogoni.
Byłem na tym meczu.
Jest mi głupio, że "nasi" zamiast dopingować swoich ulubieńców, momentami skupiali się na obrażaniu Was.
Niestety frekwencja u nas jest żenująca a jest to spowodowane podziałem w środowisku piłkarskim.
Obawiałem się tego meczu z racji tego, iż uważałem Was za faworytów ligi jednak zagraliście bardzo słabo.
Tyle :)
Byłem na tym meczu.
Jest mi głupio, że "nasi" zamiast dopingować swoich ulubieńców, momentami skupiali się na obrażaniu Was.
Niestety frekwencja u nas jest żenująca a jest to spowodowane podziałem w środowisku piłkarskim.
Obawiałem się tego meczu z racji tego, iż uważałem Was za faworytów ligi jednak zagraliście bardzo słabo.
Tyle :)
nie uważaj nas za faworytów :) niestety nie mamy jeszce drużyny aby walczyc o awans...i takie są realia najważniejze teraz to sie utrzymac w lidze...
Bez przesady...
Nie po to chyba wchodziliście do tej zacnej ligi:]
Obawialiście się Pogoni przed losowaniem baraży?:>
Nie po to chyba wchodziliście do tej zacnej ligi:]
Obawialiście się Pogoni przed losowaniem baraży?:>
nie bez przesady niestety ale prawdę piszę my liczymy tak do 10 miejsca zeby było.
tak obawialiśmy się. Przynajmniej ja nie wiem jak inni ale pewnie też
tak obawialiśmy się. Przynajmniej ja nie wiem jak inni ale pewnie też
milo slyszec takie slowa
ja sadze za Zawisza moze walczyc o pierwsze 6-7 pozycji
awans na razie to za duzo, a spadek raczej to nie dla nas.... srodek to Nasze miejsce według mnie
ja sadze za Zawisza moze walczyc o pierwsze 6-7 pozycji
awans na razie to za duzo, a spadek raczej to nie dla nas.... srodek to Nasze miejsce według mnie
Nowy sponsor piłkarzy Zawiszy
Bydgoska firma Makrum zdecydowała się wesprzeć finansowo piłkarzy II-ligowego Zawiszy. Jest to dość poważny sponsor, bowiem miejscowa spółka jest notowana na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych.
Rok temu na sponsoring Zawiszy zdecydował się zarząd Ciechu SA. Inowrocławska firma już wcześniej wspierała między innymi piłkarzy Unii Janikowo i koszykarzy Sportino Inowrocław. Kilkadziesiąt tysięcy złotych przekazała również spółka PGB, należąca do Jerzego Wiśniewskiego.
Teraz na to zdecydowało się szefostwo spółki Makrum. Jak informuje oficjalna strona klubu, bydgoskie przedsiębiorstwo jest notowane na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych, zatrudniając jednocześnie 350 osób. Umowa będzie obowiązywać jedynie przez najbliższe pół roku, ale jeśli wyniki osiągane przez piłkarzy Zawiszy będą dość zadowalające, to nie wyklucza się przedłużenia współpracy.
Bydgoska firma Makrum zdecydowała się wesprzeć finansowo piłkarzy II-ligowego Zawiszy. Jest to dość poważny sponsor, bowiem miejscowa spółka jest notowana na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych.
Rok temu na sponsoring Zawiszy zdecydował się zarząd Ciechu SA. Inowrocławska firma już wcześniej wspierała między innymi piłkarzy Unii Janikowo i koszykarzy Sportino Inowrocław. Kilkadziesiąt tysięcy złotych przekazała również spółka PGB, należąca do Jerzego Wiśniewskiego.
Teraz na to zdecydowało się szefostwo spółki Makrum. Jak informuje oficjalna strona klubu, bydgoskie przedsiębiorstwo jest notowane na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych, zatrudniając jednocześnie 350 osób. Umowa będzie obowiązywać jedynie przez najbliższe pół roku, ale jeśli wyniki osiągane przez piłkarzy Zawiszy będą dość zadowalające, to nie wyklucza się przedłużenia współpracy.