Azərbaycan dili Bahasa Indonesia Bosanski Català Čeština Dansk Deutsch Eesti English Español Français Galego Hrvatski Italiano Latviešu Lietuvių Magyar Malti Mакедонски Nederlands Norsk Polski Português Português BR Românã Slovenčina Srpski Suomi Svenska Tiếng Việt Türkçe Ελληνικά Български Русский Українська Հայերեն ქართული ენა 中文
Subpage under development, new version coming soon!

Subject: »Zawisza Bydgoszcz

Zawisza nie chce Gwiazdy

Władze Cywilno-Wojskowego Związku Sportowego Zawisza nie chcą, by V-ligowy zespół bydgoskiej Gwiazdy używał ich nazwy i logo. Razem z nimi domagają się też tego kibice "Zawiszy"

Zawisza pozostał w nazwie z Gwiazdą, bo ten zespół to rezerwy wycofanego z II ligi Zawiszy SA, finansowane przez spółkę. - To my mamy prawo do nazwy i logo Zawiszy. Prosimy władze spółki o zaprzestanie używania i jednego, i drugiego. To jest konsekwencja wcześniejszej decyzji walnego zgromadzenia. Już od jakiegoś czasu rozmawialiśmy na ten temat m.in. z Gwiazdą, która chciała otrzymać to na piśmie - powiedział "Gazecie" prezes CWZS Zawisza Sebastian Chmara.
Przypomnijmy, że na pomysł związania się z Gwiazdą w ubiegłym roku wpadli działacze Zawiszy SA. Występujący w II lidze zespół potrzebował rezerw i dlatego postanowił zawrzeć porozumienie z występującą w V lidze Gwiazdą. Dzięki temu podopieczni Bogusława Baniaka bez problemów mogli korzystać z boisk przy ul. Bronikowskiego. Trenowali tam, gdy na stadionie przy ul. Gdańskiej prowadzona była renowacja murawy. W ekipie z Miedzynia grali też piłkarze nie mieszczący się w składzie Zawiszy SA. Do dziś występują tam reprezentanci Burkina Faso: Valentin Dah i Abraham Loliga.
Po wycofaniu się spółki z rozgrywek II ligi nie zmieniła się sytuacja Gwiazdy, która nadal w nazwie ma człon Zawisza. To nie spodobało się fanom "Zawiszy",którzy na znak protestu przeciwko działaniom władz klubu nie dopingowali swoich piłkarzy w sobotnim meczu z Unią Solec Kujawski.
Rozmowa z Mileckim

Dodano: 2007-04-17

O ostatnich posunięciach Zarządu, najbliższych planach oraz postawie kibiców rozmawiamy z członkiiem Zarządu Stowarzyszenia Piłkarskiego Zawisza, Jackiem Mileckim.

Podczas sobotniego meczu z Unią Solec Kujawski sektor najwierniejszych fanów Zawiszy był pusty, nie było flag, dopingu a co za tym idzie atmosfery prawdziwego piłkarskiego widowiska. Kibice wyrazili w ten sposób protest m.in. wobec Pańskiej wypowiedzi sprzed dwóch tygodni dla „Gazety Wyborczej” a także bierności Zarządu w stosunku do podmiotów używających nazwy Zawisza. Nie bez znaczenia jest także pojawienie się w klubie osób związanych wcześniej z drugoligową spółką akcyjną, z którą także Pan miał dość bliski kontakt. Czy mógłby się Pan jakoś odnieść do tej sytuacji?

Zacznę od ostatniej z poruszonych przez Pana kwestii czyli spraw personalnych. Propozycja zatrudnienia Piotra Tworka wyszła nie tylko ode mnie, także od dwóch innych członków Zarządu. Były oczywiście inne kandydatury ale ostatecznie zaakceptowany został Piotr Tworek. Warto podkreślić, że już po tym wyborze dostał on propozycję z Pogoni Szczecin na stanowisko asystenta, za kwotę ponad dwukrotnie wyższą niż przewiduje umowa z Zawiszą. Niezależnie od tego, w której lidze zagra w przyszłym sezonie Pogoń będzie to na pewno wyższy szczebel rozgrywek niż w Bydgoszczy. Tymczasem Piotr odpowiedział, że takiemu klubowi jak Zawisza się nie odmawia, że jest dumny mogąc pracować w tym klubie i zrobi wszystko, żeby wywalczyć upragniony awans w przyszłym sezonie. I to powinno zakończyć temat trenera oraz tego gdzie pracował wcześniej. To samo powinno dotyczyć innych osób. Ciężko kontuzjowany został Adam Wiśniewski, wystarczył jeden telefon do doktora Lachowicza i jego nie trzeba było prosić, była natychmiastowa chęć pomocy i ani słowa o jakichkolwiek pieniądzach. Na wytykaniu komukolwiek, że wcześniej pracował dla tego, czy innego pracodawcy nie zbudujemy trzeciej ligi. Mogę natomiast zapewnić, że nie przewidujemy pojawienia się w Zawiszy kolejnych osób związanych wcześniej z drugoligową spółką akcyjną.

Rozmowa przeprowadzona przez serwis www.zawisza.info

Dodajmy, spółką, która używa drogiej wszystkim sympatykom naszego klubu nazwy. Czy w tej sprawie Zarząd podejmuje jakieś działania?

Do Gwiazdy oraz do Zawiszy S.A. wystosowaliśmy 16 kwietnia 2007 r. stanowcze pismo, z nakazem natychmiastowego zaprzestania używania nazwy „Zawisza” oraz klubowego logo. Ze spółką akcyjną sprawa jest trochę inna, ponieważ według Kujawsko-Pomorskiego Związku Piłki Nożnej klub ten musi zakończyć rozgrywki pod tą nazwą, taka jest interpretacja przepisów, której nie ośmielam się podważać. Niezależnie od tego, kategoryczne pisma wysłaliśmy do obydwu podmiotów, oczekując natychmiastowej reakcji przede wszystkim ze strony Gwiazdy. Ze swojej strony mogę zapewnić, że tego tematu nie odpuszczę, ponieważ mam dwa podstawowe cele: jeden Zawisza w Bydgoszczy, bez Gwiazdy i MSPN-u, ze szkoleniem młodzieży w strukturach Stowarzyszenia oraz awans tego klubu do III ligi. Za wszystko, co robię przyjmuję odpowiedzialność, wnoszę do tego klubu nie tylko środki finansowe, ale również sporo prywatnego czasu i nie muszę się niczego wstydzić. Bez przesady mogę powiedzieć, że jestem urodzony i wychowany na Zawiszy. Mój ojciec uczestniczył w budowaniu tego klubu od postaw. Byłem tu od rana do wieczora, tu w drodze do pracy w klubie zginęła moja matka. Chociaż nie zasiadałem nigdy w tzw. „młynie” to byłem blisko wielu zespołów i znam ten klub jak rzadko kto. Jeśli chodzi o mój kontakt ze spółką akcyjną to był rodzaj pewnego zaciekawienia, zainteresowania co z tego wyjdzie, chciałem zobaczyć to od środka. I chociaż uważam, że nie był to do końca zły pomysł to jednoznacznie stwierdzam, że został fatalnie zrealizowany. Nie tylko przez pana Krasickiego, który źle się przysłużył nie tylko Zawiszy ale także Kujawiakowi. Można było się dogadać zamiast stawiać się wyżej ponad Stowarzyszeniem.

Powiedział Pan, że pomysł nie był do końca zły. Uważa Pan, że nie zrobiono krzywdy kibicom Kujawiaka i Zawiszy?

Ależ zrobiono, skrzywdzeni zostali kibice, a nawet cała społeczność piłkarska i we Włocławku i w Bydgoszczy. Chcę po prostu powiedzieć, że sposób, w jaki chciano zbudować w Bydgoszczy silny klub piłkarski delikatnie mówiąc nie był dobry. Zapłacenie czterdziestu tysięcy złotych za Michała Burchackiego to nie mogło być wszystko, jeśli chodzi o współpracę z Zawiszą. Należało porozumieć się z kibicami, to oni w najtrudniejszym momencie współfinansowali utrzymanie klubu. Chwała im za to, a kto tego nie docenił poniósł karę. Powiedziałem panu Krasickiemu, że to był jego wielki błąd. To, że ktoś ma pieniądze to rzecz ważna, ale nie najważniejsza.

Skąd zatem ta reakcja w wypowiedzi dla „Gazety Wyborczej” na wywieszenie jednego z transparentów podczas meczu z Chemikiem?

Pomimo sytuacji, która zaistniała wcześniej pomiędzy Zawiszą a spółką akcyjną prowadziliśmy między sobą jakieś rozmowy, w kilku sam uczestniczyłem i w efekcie mamy w zespole za darmo dwóch zawodników, których koszty utrzymania ponosi spółka. Dlatego przyznaję, że moja reakcja była emocjonalna. Natomiast moją osobistą opinię, wyraziłem w nieformalnej(!) rozmowie z dziennikarzem. Prosiłem nawet, żeby tej wypowiedzi nie uwypuklał. Nie miałem żadnych złych intencji, być może ze względu na chwilowe emocje moja wypowiedź została źle zrozumiana i jeśli kogoś uraziłem to przepraszam. Może jako Zarząd popełniliśmy błąd nie informując kibiców o pewnych działaniach, których oni oczekują. Należy jednak patrzeć w przyszłość, za chwilę pewne struktury same znikną. Chcę podkreślić, że postawa kibiców, ich sprzeciw jaki wyrażają w stosunku do niektórych podmiotów są dla mnie zrozumiałe i nie mam do nikogo żalu. To są prawdziwi kibice, z krwi i kości, których protest wyrażony jest w takiej a nie innej formie. To, co zaprezentowali podczas meczu z Chemikiem to jest absolutnie poziom pierwszoligowy. Sprzeciw wyrażany w formie transparentów byłby z pewnością zupełnie inaczej odbierany przez środowisko sportowe, gdyby ich treść była mniej radykalna. Życzyłbym sobie jednego: aby kibice dali nam czas a także pomogli w realizacji naszych wspólnych zamierzeń. Podjęliśmy się wykonania pracy, która ma za rok przynieść określony efekt, jak przegramy to wtedy nie będę miał do nikogo pretensji, jeśli będzie mnie wytykać palcem. Jeden, silny, trzecioligowy – na początek – Zawisza to jest cel, któremu podporządkowane są wszystkie działania.

Dziękuję za rozmowę.
Wyjazd do Lipna odwołany ?


Sobotnie spotkanie IV ligowego Mieni Lipno z bydgoskim Zawiszą napewno nie odbędzie się w Lipnie.Działacze z Lipna wyrazili chęć gry w Bydgoszczy jednak uznali,że Zawisza wymaga zbyt wysokich kosztów pokrycia tego spotkania.Na dzień dzisiejszy jeszcze nie zapadła oficjalna decyzja czy wogóle do tego spotkania dojdzie.Bydgoszczanie wyrazili,chęć gry na własnym stadionie,aby w sportowy sposób rozstrzygnąć wynik na boisku nie przy zielonym stoliku.Jak tylko uzyskamy więcej informacji na temat tego spotkania damy znać na łamach strony zawiszafans.


boja sie nas:P
Ważne spotkanie w ratuszu


W piątek, prezydent Bydgoszczy, Konstanty Dombrowicz spotkał się z działaczami Stowarzyszenia Piłkarskiego Zawisza. Ze strony Stowarzyszenia do ratusza przybyli: prezes Maciej Pietrzak, wiceprezes Bogdan Pultyn, członkowie Zarządu Tomasz Rega i Jacek Milecki, trener zespołu seniorów Piotr Tworek, koordynator ds. młodzieży Marian Grzelczak oraz dwóch przedstawicieli Rady Miasta Bydgoszczy.

Działacze Zawiszy przedstawili obecną sytuację poszczególnych drużyn oraz plany na najbliższy sezon, związane z awansem do trzeciej ligi. Gospodarz spotkania otrzymał pamiątkową koszulkę z numerem 1 oraz aktualne zdjęcie IV-ligowej drużyny. Prezydent Dombrowicz zapewnił, że zależy mu na jak najszybszej odbudowie piłki nożnej w Bydgoszczy. Na spotkaniu nie padły jeszcze konkretne deklaracje pomocy finansowej, prawdopodobne wydaje się jednak wsparcie zespołu juniorów starszych przed przystąpieniem do walki o Mistrzostwo Polski.
0:0 w Lipnie
rekord pobity 35osob w lipnie :D
Zielke nie jest na garnuszku Zawiszy S.A.!

Damian Zielke występujący w rundzie wiosennej w czwartoligowym Zawiszy nie jest w żaden sposób finansowany przez Zawiszę S.A. Według naszych informacji piłkarz nie dostaje od Spółki ani grosza.
Przypomnijmy, że kilka tygodni wstecz większość bydgoskich mediów opublikowała informację, że dwaj gracze Zawiszy S.A. Burchacki oraz Zielke zostali bezpłatnie wypożyczeni do SP Zawisza, a koszty ich utrzymania ma w całości pokrywać Spółka Akcyjna Zawisza. Była to informacja prawdziwa, ale tylko w połowie. Na dzień dzisiejszy tylko Burchacki otrzymuje wynagrodzenie z Zawiszy S.A., natomiast Zielke nie otrzymuje ze Spółki ani grosza. Że względu na zaistniałą sytuację grę tego piłkarza w SP Zawisza finansuje jeden członków Zarządu Stowarzyszenia.
Po raz kolejny okazało się .że działacze Zawiszy S.A. nie grają fair, a ich działanie w tej sprawie pozostawiam bez komentarza.
2007-04-22 18:50:48
Nasi szału nie robia to i kibicow coraz mniej
2007-04-22 18:51:49
nie coraz mnie tylko na miesjcu zbiorki na wyjazd nie pojechalo cos kolo 50osob:/ duzo o bo az 70osob samych hoolsow na mecz do grodziska w celu walki z Lechem Poznan :P na trasie :D
2007-04-22 18:53:47
Az to takie buty wiesz cos na ten temat wiecej
2007-04-22 18:53:53
Az to takie buty wiesz cos na ten temat wiecej
2007-04-22 18:55:19
z tego co wiem bo siedze wiesz gdzie:P ta ekipa sie ustawila na polacozne sily lks i zawisza :P i starcie dla nas na plus ;]
warto dodac ze takze wczoraj 4fury byly jeszcze na meczu Unia Janikowo - Zaglebie Sosnowiec i chyba ejdna fura na koszu Sportino Inowroclaw - Gornik Walbrzych;]
2007-04-22 19:00:14
jak bendziesz wiedzial cos wiecej to daj znac
(edited)
2007-04-22 19:03:18
sk-mail ;]
Syn też chce budować - jak ojciec

Po wycofaniu się z rozgrywek drugoligowej spółki, ostro przystąpiło do działania Stowarzyszenia Piłkarskie. - Mam nadzieję, że za rok będziemy w III lidze - mówi Jacek Milecki.

Ostatnie dni w SP Zawisza upłynęły pod znakiem spotkań. Przedstawiciele klubu i trzech zawodników odwiedziło więźniów w Zakładzie Karnym Fordonie...
Ogromny zapał i entuzjazm działaczy to jednak za mało. Żeby walczyć o awans trzeba mieć silną drużynę, w której jest rywalizacja o miejsce w wyjściowym składzie. Mieć drużynę, znaczy stworzyć jej odpowiednie warunki. A to znowu wymaga sporych nakładów finansowych i... koło się zamyka.

W ostatnich latach zawsze coś stawało na przeszkodzie. A rywale (TKP, Zdrój, Victoria) okazywali się zbyt mocni. W tym sezonie zawiszanie ponownie mogą niewiele wskórać, zaś sprawa awansu rozstrzygnie się między Kujawiakiem, a Goplanią. Bydgoszczanie chcą więc ruszyć z „kopyta” w następnych rozgrywkach, lecz już dziś wiadomo, że nie będą mieć łatwo (do walki zbroją się Lech Rypin, Olimpia i Włocłavia).

...a członkowie zarządu wraz z trenerem Piotrem Tworkiem rozmawiali o przyszłości futbolu w naszym mieście z prezydentem Konstantym Dombrowiczem.
W sporcie nie mając pieniędzy trzeba zachowywać się po trosze jak dyplomata i wytrawny polityk. Wejść czasem w jakiś układ z koalicją rządzącą.

Miejmy nadzieję, że na jednym spotkaniu z prezydentem Konstantym Dombrowiczem się nie skończy.

Bo musi być Bydgoszczy wstyd, że najlepsze drużyny ma w IV lidze, podczas gdy Victoria plasuje się w czubie trzeciej ligi. Nasuwa się też pytanie: jak to możliwe, że w Koronowie zawodnicy mają zapewnione lepsze zarobki, aniżeli w liczącej kilkaset tysięcy mieszkańców stolicy województwa, mającej stadion, na którym grała reprezentacja Polski?

Reklama
Z trwającego od dłuższego czasu marazmu próbują wydobyć Zawiszę władze stowarzyszenia, w których zasiada m.in. Jacek Milecki, syn Edmunda, który był jednym z budowniczych stadionu przy ul. Gdańskiej.

Kibice chcą, by w Bydgoszczy znów zagościła II liga. A mecze, np. z Sadownikiem Waganiec (z szacunkiem dla tego klubu), z którym w odległych latach zawiszanie nie rozgrywali nawet meczów kontrolnych, przeszły do historii. Budowa drużyny, którą przejął Piotr Tworek, musi zatem zacząć się już teraz. Za trzy miesiące może już być za późno...