Subpage under development, new version coming soon!
Subject: »Zawisza Bydgoszcz
Arkadiusz Onyszko z Pucharem Danii
Były bramkarz Zawiszy Bydgoszcz, Arkadiusz Onyszko zdobył Puchar Danii.
Piłkarze Odense BK, z Arkadiuszem Onyszką w bramce, zdobyli w czwartek Puchar Danii. W finałowym meczu pokonali FC Kopenhaga 2:1 (1:1).
Gole dla zwycięzców zdobyli Martin Borre (37) i Brazylijczyk Bechara (49), a dla zespołu z Kopenhagi, który przed dwoma tygodniami zapewnił sobie mistrzostwo Danii, jedyną bramkę uzyskał Kanadyjczyk Atiba Hutchinson (15).
Drużyna Odense BK Puchar Danii zdobyła po raz piąty w historii, poprzednio w 2002 roku.
Były bramkarz Zawiszy Bydgoszcz, Arkadiusz Onyszko zdobył Puchar Danii.
Piłkarze Odense BK, z Arkadiuszem Onyszką w bramce, zdobyli w czwartek Puchar Danii. W finałowym meczu pokonali FC Kopenhaga 2:1 (1:1).
Gole dla zwycięzców zdobyli Martin Borre (37) i Brazylijczyk Bechara (49), a dla zespołu z Kopenhagi, który przed dwoma tygodniami zapewnił sobie mistrzostwo Danii, jedyną bramkę uzyskał Kanadyjczyk Atiba Hutchinson (15).
Drużyna Odense BK Puchar Danii zdobyła po raz piąty w historii, poprzednio w 2002 roku.
WSPARCIE Z URZĘDU MARSZAŁKOWSKIEGO.
Decyzją Zarządu Województwo Kujawsko-Pomorskiego Stowarzyszenie Piłkarskie ZAWISZA otrzyma wsparcie finansowe. Kwota 25.000,- zostanie przeznaczona na drużynę seniorów, co ma przyczynić się do wywalczenia
przez nasz zespół awansu do III ligi w nadchodzącym sezoenie 2007/2008. Kwota PLN 5.600,- zostanie natomiast przekazania na szkolenie dzieci i młodzieży.
Przypomnijmy, iż na początku roku Urząd Miasta Bydgoszczy przyznał Stowarzyszeniu Piłkarskiemu ZAWISZA dotację w wysokości 80.000 na drużyny
młodzieżowe.
Decyzją Zarządu Województwo Kujawsko-Pomorskiego Stowarzyszenie Piłkarskie ZAWISZA otrzyma wsparcie finansowe. Kwota 25.000,- zostanie przeznaczona na drużynę seniorów, co ma przyczynić się do wywalczenia
przez nasz zespół awansu do III ligi w nadchodzącym sezoenie 2007/2008. Kwota PLN 5.600,- zostanie natomiast przekazania na szkolenie dzieci i młodzieży.
Przypomnijmy, iż na początku roku Urząd Miasta Bydgoszczy przyznał Stowarzyszeniu Piłkarskiemu ZAWISZA dotację w wysokości 80.000 na drużyny
młodzieżowe.
LECH RYPIN 0-4 ZAWISZA BYDGOSZCZ
Wygrana z wyzej notowanym rywalem cieszy, w dodatku w takim rozmiarze bramek moglo byc jeszcze wiecej ... Jednej bramki nie uznali Zawiszy
PoZdrawiam kumatych ;]
Wygrana z wyzej notowanym rywalem cieszy, w dodatku w takim rozmiarze bramek moglo byc jeszcze wiecej ... Jednej bramki nie uznali Zawiszy
PoZdrawiam kumatych ;]
Lech Rypin - Zawisza Bydgoszcz 0:4 (0:1)
Dodano: 2007-05-20
0:1 A. Kozłowski 16’
0:2 Cielasiński 75’
0:3 Barlik 85’
0:4 Modry 87’
Zawisza: Kowalski – Krawczyński (88’ Zielke), Tomczak, Śmiglewski, Sobacki – Ettinger (89’ Zarosa), Brzeziński (46’ Kordowski) – A. Kozłowski (46’ Modry) - Cielasiński, M. Kozłowski – Barlik
zółta kartka: Ettinger
Bydgoski Zawisza w meczu z czołowym zespołem IV ligi odniósł wysokie wyjazdowe zwycięstwo. Do 75 minuty zawiszanie prowadzili różnicą tylko jednej bramki, jednak ich przewaga w przekroju całego spotkania nie podlegała dyskusji. No i ta zabójcza dla gospodarzy końcówka…
Już w pierwszej odsłonie powinno być przynajmniej 2:0 dla Zawiszy, w jednej z licznych akcji gości piłka zagrana przez gracza Lecha trafiła do Mariusza Barlika ale sędzia odgwizdał… spalonego. Zawiszanie perfekcyjnie realizowali przedmeczowe założenia taktyczne. Świetna gra pressingiem, atakowanie rywala w bezpośrednim sąsiedztwie jego pola karnego zadecydowały o przebiegu meczu. Gospodarze tylko na początku pierwszej połowy najpierw po stałym fragmencie gry a później po dośrodkowaniu z prawej strony i minimalnie niecelnym strzale głową poważniej zagrozili bramce Kowalskiego. Mecz toczył się głównie pod dyktando gości, którzy mogli wygrać to spotkanie jeszcze wyżej, gdyby w 60 minucie sędzia uznał prawidłowo strzeloną przez Marcina Kozłowskiego bramkę, pomocnik Zawiszy trafił do siatki dobijając piłkę po odbitym przez bramkarza Lecha strzale Artura Cielasińskiego, ponownie główny arbiter odgwizdał spalonego. W ostatnim kwadransie gospodarzom wyraźnie zabrakło sił co skrzętnie wykorzystali rozgrywający jedno z najlepszych na wiosnę spotkań zawiszanie.
KIBICE: Na meczu w Rypinie pojawiła się ponad 100 osobowa grupa fanów Zawiszy. W przerwie meczu pokonaliśmy miejscowych kibiców w serii rzutów karnych 3:2.
Dodano: 2007-05-20
0:1 A. Kozłowski 16’
0:2 Cielasiński 75’
0:3 Barlik 85’
0:4 Modry 87’
Zawisza: Kowalski – Krawczyński (88’ Zielke), Tomczak, Śmiglewski, Sobacki – Ettinger (89’ Zarosa), Brzeziński (46’ Kordowski) – A. Kozłowski (46’ Modry) - Cielasiński, M. Kozłowski – Barlik
zółta kartka: Ettinger
Bydgoski Zawisza w meczu z czołowym zespołem IV ligi odniósł wysokie wyjazdowe zwycięstwo. Do 75 minuty zawiszanie prowadzili różnicą tylko jednej bramki, jednak ich przewaga w przekroju całego spotkania nie podlegała dyskusji. No i ta zabójcza dla gospodarzy końcówka…
Już w pierwszej odsłonie powinno być przynajmniej 2:0 dla Zawiszy, w jednej z licznych akcji gości piłka zagrana przez gracza Lecha trafiła do Mariusza Barlika ale sędzia odgwizdał… spalonego. Zawiszanie perfekcyjnie realizowali przedmeczowe założenia taktyczne. Świetna gra pressingiem, atakowanie rywala w bezpośrednim sąsiedztwie jego pola karnego zadecydowały o przebiegu meczu. Gospodarze tylko na początku pierwszej połowy najpierw po stałym fragmencie gry a później po dośrodkowaniu z prawej strony i minimalnie niecelnym strzale głową poważniej zagrozili bramce Kowalskiego. Mecz toczył się głównie pod dyktando gości, którzy mogli wygrać to spotkanie jeszcze wyżej, gdyby w 60 minucie sędzia uznał prawidłowo strzeloną przez Marcina Kozłowskiego bramkę, pomocnik Zawiszy trafił do siatki dobijając piłkę po odbitym przez bramkarza Lecha strzale Artura Cielasińskiego, ponownie główny arbiter odgwizdał spalonego. W ostatnim kwadransie gospodarzom wyraźnie zabrakło sił co skrzętnie wykorzystali rozgrywający jedno z najlepszych na wiosnę spotkań zawiszanie.
KIBICE: Na meczu w Rypinie pojawiła się ponad 100 osobowa grupa fanów Zawiszy. W przerwie meczu pokonaliśmy miejscowych kibiców w serii rzutów karnych 3:2.
krotko mowiac brak komentarzy co do derbow Bydgoszczy pomiedzy Gwiazda-Polonia kto ma wiedziec ten wie i tyle
[*] dla GKMu Grudziadz
[*] dla GKMu Grudziadz
[']
-----------------------------
Szkoda , mam nadzieje, ze w tym przypadku zachowaja honor. i nikt nie powolanyn sie nie dowie
-----------------------------
Szkoda , mam nadzieje, ze w tym przypadku zachowaja honor. i nikt nie powolanyn sie nie dowie
w grudziadzu szykuja sie na najazd na Bydgoszcz
Utworzenie Akademii Piłkarkiej Zawisza coraz bliżej?
Dnia 05 czerwca 2007 (sobota) o godzinie 10.30 odbędzie się nabór chłopców rocznika 1991 w celu uzupełnienia drużyny piłkarskiej juniora młodszego przy Stowarzyszeniu Piłkarskim ZAWISZA. Spotkanie to odbędzie się na boisku ze sztuczną płytą przy wjeździe na obiekty CWZS Zawisza. Gospodarzem prowadzącym spotkanie będzie trener Marcin Maćkowski. Serdeczne zapraszamy wszystkich chętnych wraz z opiekunami.
Kontakt telefoniczny do SP Zawisza (52) 341 38 56
no to ladnie w bydgoszczy cos bedzie na wzor Szkoly mistrzostwa sportu w noge:D
Dnia 05 czerwca 2007 (sobota) o godzinie 10.30 odbędzie się nabór chłopców rocznika 1991 w celu uzupełnienia drużyny piłkarskiej juniora młodszego przy Stowarzyszeniu Piłkarskim ZAWISZA. Spotkanie to odbędzie się na boisku ze sztuczną płytą przy wjeździe na obiekty CWZS Zawisza. Gospodarzem prowadzącym spotkanie będzie trener Marcin Maćkowski. Serdeczne zapraszamy wszystkich chętnych wraz z opiekunami.
Kontakt telefoniczny do SP Zawisza (52) 341 38 56
no to ladnie w bydgoszczy cos bedzie na wzor Szkoly mistrzostwa sportu w noge:D
adijos ty byś mógł zostać rzecznikiem prsowym Zawiszy!
marnujesz sie tam w tej Angli
marnujesz sie tam w tej Angli
4 liga: Szalikowcy jadą na mecz
W ostatniej chwili Cuiavia zdecydowała, że jej piłkarze mecz z bydgoskim Zawiszą rozegrają bez publiczności. Szalikowcy niebiesko-czarnych jeszcze wczoraj nic o tym nie wiedzieli.
Pismo o tym, że władze inowrocławskiego klubu chcą, aby mecz odbył się przy pustych trybunach, wystosowano przedwczoraj.
- Związane jest to ze złożeniem sprzętu na terenie stadionu do organizacji wystawy kynologicznej - wyjaśnia prezes, Włodzimierz Figas.
Tłumaczenie się sobotnią wystawą psów może być jednak wymówką, aby nie ponosić dużych kosztów ochrony. Borykająca się z problemami i spadająca z IV ligi Cuiavia musiałaby wydać sporo pieniędzy na zabezpieczenie stadionu.
boja sie nas w regionie :P
W ostatniej chwili Cuiavia zdecydowała, że jej piłkarze mecz z bydgoskim Zawiszą rozegrają bez publiczności. Szalikowcy niebiesko-czarnych jeszcze wczoraj nic o tym nie wiedzieli.
Pismo o tym, że władze inowrocławskiego klubu chcą, aby mecz odbył się przy pustych trybunach, wystosowano przedwczoraj.
- Związane jest to ze złożeniem sprzętu na terenie stadionu do organizacji wystawy kynologicznej - wyjaśnia prezes, Włodzimierz Figas.
Tłumaczenie się sobotnią wystawą psów może być jednak wymówką, aby nie ponosić dużych kosztów ochrony. Borykająca się z problemami i spadająca z IV ligi Cuiavia musiałaby wydać sporo pieniędzy na zabezpieczenie stadionu.
boja sie nas w regionie :P
4 liga: Zawisza lepszy od Cuiavii
Już w piątek rozpoczęła się kolejka w IV lidze. W Inowrocławiu miejscowa Cuiavia przegrała z bydgoskim Zawiszą 0:1. Bramkę na wagę kompletu punktów zdobył Arkadiusz Kozłowski. Zapraszamy do przeczytania zapisu relacji live!
Cuiavia Inowrocław - Zawisza Bydgoszcz 0:1 (0:0)
Po pierwszej połowie lepsze wrażenie sprawia gra piłkarzy gości, którzy mają optyczną przewagę na boisku. Nadal jednak podopieczni Piotra Tworka nie mają pomysłu na umieszczenie piłki w siatce gospodarzy.
Przed chwilą rozpoczęła się druga połowa.
50 - Wyśmienita sytuacja podbramkowa Piotra Timma. W sytuacji sam na sam napastnik Cuavii jednak pudłuje. Nadal bez bramek w Inowrocławiu.
58 - Gra jest wyrównana, rezultat pozostaje bez zmian.
62 - GOL! Wreszcie skutecznie pod bramką Szyperskiego zachowują się gracze Zawiszy. Bramkę dającą prowadzenie niebiesko-czarnym strzela młody Arkadiusz Kozłowski!
75 - Mogło być 2:0 dla Zawiszy. Fatalny błąd popełnił golkiper Cuiavii, a napastnik gości Mateusz Kordowski nie wykorzystał jego pomyłki i nie trafił do siatki. Nadal bydgoszczanie prowadzą 1:0.
78 - Podopieczni trenera Tworka kontrolują przebieg spotkania. Wynik bez zmian.
80 - Minuta grozy w zespole z Gdańskiej! Najpierw Kordowski trafia do siatki Cuiavii, a sędzia spotkania Rafał Liana nie uznaje bramki młodego snajpera. Po chwili Artur Cielasiński otrzymuje czerwoną kartkę! Zawisza gra w "dziesiątkę"!
82 - Zawodnicy Cuiavii nie zamierzają zwietrzyć szansy i rzucają się do ataków. Zapowiada się ciekawa końcówka!
87 - Świetną okazję na podwyższenie prowadzenie miał Mariusz Barlik. Strzał byłego piłkarza Victorii broni jednak Szyperski. Cuiavia nadal w grze!
90 - Koniec spotkania! Po golu Arkadiusza Kozłowskiego Zawisza zwycięża Cuiavię 1:0. Trzy punkty jadą do Bydgoszczy.
Już w piątek rozpoczęła się kolejka w IV lidze. W Inowrocławiu miejscowa Cuiavia przegrała z bydgoskim Zawiszą 0:1. Bramkę na wagę kompletu punktów zdobył Arkadiusz Kozłowski. Zapraszamy do przeczytania zapisu relacji live!
Cuiavia Inowrocław - Zawisza Bydgoszcz 0:1 (0:0)
Po pierwszej połowie lepsze wrażenie sprawia gra piłkarzy gości, którzy mają optyczną przewagę na boisku. Nadal jednak podopieczni Piotra Tworka nie mają pomysłu na umieszczenie piłki w siatce gospodarzy.
Przed chwilą rozpoczęła się druga połowa.
50 - Wyśmienita sytuacja podbramkowa Piotra Timma. W sytuacji sam na sam napastnik Cuavii jednak pudłuje. Nadal bez bramek w Inowrocławiu.
58 - Gra jest wyrównana, rezultat pozostaje bez zmian.
62 - GOL! Wreszcie skutecznie pod bramką Szyperskiego zachowują się gracze Zawiszy. Bramkę dającą prowadzenie niebiesko-czarnym strzela młody Arkadiusz Kozłowski!
75 - Mogło być 2:0 dla Zawiszy. Fatalny błąd popełnił golkiper Cuiavii, a napastnik gości Mateusz Kordowski nie wykorzystał jego pomyłki i nie trafił do siatki. Nadal bydgoszczanie prowadzą 1:0.
78 - Podopieczni trenera Tworka kontrolują przebieg spotkania. Wynik bez zmian.
80 - Minuta grozy w zespole z Gdańskiej! Najpierw Kordowski trafia do siatki Cuiavii, a sędzia spotkania Rafał Liana nie uznaje bramki młodego snajpera. Po chwili Artur Cielasiński otrzymuje czerwoną kartkę! Zawisza gra w "dziesiątkę"!
82 - Zawodnicy Cuiavii nie zamierzają zwietrzyć szansy i rzucają się do ataków. Zapowiada się ciekawa końcówka!
87 - Świetną okazję na podwyższenie prowadzenie miał Mariusz Barlik. Strzał byłego piłkarza Victorii broni jednak Szyperski. Cuiavia nadal w grze!
90 - Koniec spotkania! Po golu Arkadiusza Kozłowskiego Zawisza zwycięża Cuiavię 1:0. Trzy punkty jadą do Bydgoszczy.
ta ciekawostka o baniaku:P
Wszystko wyszło podczas popijawy, którą trener Baniak wraz z Edwardem Ptakiem [brat Antoniego] urządzili sobie do 5 rano w czwartek. W towarzystwie był także kierownik Pogoni Ryszard Mizak, który stwierdził, że nie ma co gadać o sobotnim meczu, bo i tak jest sprzedany - opowiada "Gazecie" prezes Pogoni Jan Miedziak.
- Gadulstwo Mizaka zdenerwowało Baniaka, który podniósł larum i kazał mu milczeć. Podczas libacji poszły trzy lub cztery butelki wódki. Mnie tam nie było. To relacja Edwarda Ptaka, który może być świadkiem.
Edward Ptak nie odbierał wczoraj telefonu, za to kierownik Mizak zaprzecza: - Prezes wkłada mi w usta coś, czego nie powiedziałem. Libacji nie było!
Wersję kierownika potwierdza trener Bogusław Baniak: Wiem, że tak twierdzi prezes Miedziak, ale to bzdury. W czwartek żadnej libacji z Edwardem Ptakiem nie było. Pan Edward przyjechał do nas obejrzeć finał Ligi Mistrzów i po meczu postawił. Wypiliśmy po drinku i już o północy spaliśmy. Wszystko jest intrygą knutą przez Miedziaka, który chce zwolnić mnie dyscyplinarnie, by nie płacić pensji z ważnego jeszcze przez pół roku kontraktu.
Miedziak: - Po nocnej libacji Baniak był tak pijany, że nie mógł nawet poprowadzić porannego treningu. Trener pije zresztą często. Nie mogłem dłużej tego tolerować, więc wezwałem policję. Kiedy Baniak zobaczył radiowóz, uciekł do okolicznego lasu. Policja postanowiła, że pojeździ po leśnych dróżkach i poszuka Baniaka. Znaleźli go dopiero po południu. Trzeźwiejący trener stwierdził, że nie jest w miejscu pracy i może pić i chodzić sobie po lesie. Nie chciał się poddać badaniu alkomatem.
Wizyta policjantów w Gutowie faktycznie była. - Przyjęliśmy zgłoszenie o 8.20 od przedstawiciela Pogoni. Policjanci na miejscu nie zastali pana Baniaka. W protokole nie widnieje zapis, jakoby pan Baniak był przebadany alkomatem - wyjaśnia Grzegorz Sowa z piotrkowskiej policji.
- Policja zatrzymała mnie na spacerze, kiedy szedłem po gazetę. Miało to miejsce niedaleko naszego ośrodka - upiera się Baniak.
Wczoraj w południe Pogoń ruszyła w drogę do Szczecina. Czy piłkarze sami zrzucili się na autokar? Tego nie chcieli mówić. Anonimowo zapewniali, że po meczu z GKS powiedzą coś więcej, a spotkania decydującego o mistrzostwie Polski na pewno nie odpuszczą.
zrodla gazeta wyborcza;]
Wszystko wyszło podczas popijawy, którą trener Baniak wraz z Edwardem Ptakiem [brat Antoniego] urządzili sobie do 5 rano w czwartek. W towarzystwie był także kierownik Pogoni Ryszard Mizak, który stwierdził, że nie ma co gadać o sobotnim meczu, bo i tak jest sprzedany - opowiada "Gazecie" prezes Pogoni Jan Miedziak.
- Gadulstwo Mizaka zdenerwowało Baniaka, który podniósł larum i kazał mu milczeć. Podczas libacji poszły trzy lub cztery butelki wódki. Mnie tam nie było. To relacja Edwarda Ptaka, który może być świadkiem.
Edward Ptak nie odbierał wczoraj telefonu, za to kierownik Mizak zaprzecza: - Prezes wkłada mi w usta coś, czego nie powiedziałem. Libacji nie było!
Wersję kierownika potwierdza trener Bogusław Baniak: Wiem, że tak twierdzi prezes Miedziak, ale to bzdury. W czwartek żadnej libacji z Edwardem Ptakiem nie było. Pan Edward przyjechał do nas obejrzeć finał Ligi Mistrzów i po meczu postawił. Wypiliśmy po drinku i już o północy spaliśmy. Wszystko jest intrygą knutą przez Miedziaka, który chce zwolnić mnie dyscyplinarnie, by nie płacić pensji z ważnego jeszcze przez pół roku kontraktu.
Miedziak: - Po nocnej libacji Baniak był tak pijany, że nie mógł nawet poprowadzić porannego treningu. Trener pije zresztą często. Nie mogłem dłużej tego tolerować, więc wezwałem policję. Kiedy Baniak zobaczył radiowóz, uciekł do okolicznego lasu. Policja postanowiła, że pojeździ po leśnych dróżkach i poszuka Baniaka. Znaleźli go dopiero po południu. Trzeźwiejący trener stwierdził, że nie jest w miejscu pracy i może pić i chodzić sobie po lesie. Nie chciał się poddać badaniu alkomatem.
Wizyta policjantów w Gutowie faktycznie była. - Przyjęliśmy zgłoszenie o 8.20 od przedstawiciela Pogoni. Policjanci na miejscu nie zastali pana Baniaka. W protokole nie widnieje zapis, jakoby pan Baniak był przebadany alkomatem - wyjaśnia Grzegorz Sowa z piotrkowskiej policji.
- Policja zatrzymała mnie na spacerze, kiedy szedłem po gazetę. Miało to miejsce niedaleko naszego ośrodka - upiera się Baniak.
Wczoraj w południe Pogoń ruszyła w drogę do Szczecina. Czy piłkarze sami zrzucili się na autokar? Tego nie chcieli mówić. Anonimowo zapewniali, że po meczu z GKS powiedzą coś więcej, a spotkania decydującego o mistrzostwie Polski na pewno nie odpuszczą.
zrodla gazeta wyborcza;]
Baniak se popil ale prawdopodobnie Zawisza bedzie mial nowego sponsora strategicznego chodzi o duza kase;]
Piotr Tworek o meczu z Cuiavią
Skromnie, ale liczą się trzy punkty. Zawiszanie mogli wygrać wyżej, jednak żaden ze strzałów nie znalazł drogi do siatki Cuiavii. O wczorajszym spotkaniu mówi Piotr Tworek, trener Zawiszy.
- W pierwszej połowie stworzyliśmy sobie kilka sytuacji, jednak nie udało się nic strzelić. Graliśmy wręcz w katastrofalnych warunkach! Murawa był fatalna, w dodatku był dosyć duży upał. W drugiej połowie Cuiavia stworzyła sobie jedną sytuacją. Na szczęście Maciek Śmiglewski zdołał zażegnać niebezpieczeństwo. Ciężko grało się przeciwko inowrocławianom, gdyż ograniczali się jedynie do wybijania piłek. Bramkę dla nas strzelił młody Arek Kozłowski, dla którego to drugi gol z rzędu. Pochwały należą się zespołowi za cały trud, który włożył w ten mecz.
Skromnie, ale liczą się trzy punkty. Zawiszanie mogli wygrać wyżej, jednak żaden ze strzałów nie znalazł drogi do siatki Cuiavii. O wczorajszym spotkaniu mówi Piotr Tworek, trener Zawiszy.
- W pierwszej połowie stworzyliśmy sobie kilka sytuacji, jednak nie udało się nic strzelić. Graliśmy wręcz w katastrofalnych warunkach! Murawa był fatalna, w dodatku był dosyć duży upał. W drugiej połowie Cuiavia stworzyła sobie jedną sytuacją. Na szczęście Maciek Śmiglewski zdołał zażegnać niebezpieczeństwo. Ciężko grało się przeciwko inowrocławianom, gdyż ograniczali się jedynie do wybijania piłek. Bramkę dla nas strzelił młody Arek Kozłowski, dla którego to drugi gol z rzędu. Pochwały należą się zespołowi za cały trud, który włożył w ten mecz.
to sie chlopaki najezdzili w ten weekend :D