Subpage under development, new version coming soon!
Subject: »Zawisza Bydgoszcz
Przed ligą Puchar Polski
W najbliższą niedzielę w Pruszczu Pomorskim kibice Zawiszy będą mogli zobaczyć swoich ulubieńców w walce o Puchar Polski. Mecz z miejscowym Startem bedzie ostatnim spotkaniem przed inauguracją rozgrywek IV ligi w sezonie 2007/2008. Początek o godzinie 17:00. Już dzisiaj gorąco zapraszamy.
na pelnym gazie w jak najlepszej liczbie trzeba sie pokazac ;] i jechac na pełnej kurwie cały sezon
W najbliższą niedzielę w Pruszczu Pomorskim kibice Zawiszy będą mogli zobaczyć swoich ulubieńców w walce o Puchar Polski. Mecz z miejscowym Startem bedzie ostatnim spotkaniem przed inauguracją rozgrywek IV ligi w sezonie 2007/2008. Początek o godzinie 17:00. Już dzisiaj gorąco zapraszamy.
na pelnym gazie w jak najlepszej liczbie trzeba sie pokazac ;] i jechac na pełnej kurwie cały sezon
a jeszcze 11miesiecy maja na wybudowanie wiec widac ze nie opeirdalaja sie tylko cos robia;]
(edited)
(edited)
z legia niby ma byc ale na otwarcie stadionu po przebudowie;]
o te archiwalne co tma linki dales mi chodzilo ;p na otwarcie z legia? no to dlugo stadion nie postoi :p
Bogdan Pultyn: Zawisza stoi przed wielką szansą
- Mamy świadomość tego, że oczekiwania są duże. Ale z drugiej strony bardzo dobry sztab szkoleniowy i sami piłkarze dają gwarancję walki o awans - mówi Bogdan Pultyn, nowy prezes Stowarzyszenia Piłkarskiego Zawisza, którego zespół występuje w IV lidze
Waldemar Wojtkowiak: Długo pan dał się namawiać do objęcia funkcji prezes SP Zawisza?
Bogdan Pultyn: Trochę się zastanawiałem, zanim podjąłem decyzję. Ta funkcja wiąże się z dużą odpowiedzialnością, szczególnie teraz, gdy Zawisza stoi przed wielką szansą. Klub ma zrobić milowy krok do przodu. W końcu awansować do wyższej klasy.
Jesteście na to przygotowani?
- Tak i to pod każdym względem. Budżet wynosić będzie ok. 400 tys. zł. Oczywiście jeszcze teraz nie mamy tych pieniędzy na koncie, ale myślę, że uda się to załatwić. Poza tym ciągle szukamy nowych firm, które mogłyby nam pomóc. Nie chodzi o wielkie kwoty, każde wsparcie jest mile widziane.
W ubiegłym tygodniu przedstawiciele zarządu Stowarzyszenia Piłkarskiego prowadzili rozmowy z Warszawie z jednym z potencjalnych sponsorów, który już we wtorek ma dać odpowiedź w sprawie ewentualnej pomocy klubowi.
- Zgadza się, ale na razie nie mówimy o tym głośno, bo nie wiadomo, jaka zapadnie decyzja. Przecież ta firma może jednak nam odmówić i wtedy nie będzie się czym chwalić. Mam nadzieję, że wszystko zakończy się dobrze. To nie jest jakiś sponsor, który wyłożyłby wielką gotówkę, ale i tak kwota, o jakiej rozmawialiśmy, w naszej sytuacji byłaby sporym zastrzykiem finansowym.
Kibice w Bydgoszczy po kilkuletnim marazmie oczekują w tym sezonie awansu. Myśli pan, że zespół podoła zadaniu?
- Wszystko zweryfikuje boisko. Mamy świadomość tego, że oczekiwania są bardzo duże. Ale z drugiej strony bardzo dobry sztab szkoleniowy i sami zawodnicy dają gwarancję, walki o awans. Dotychczasowa praca napawa optymizmem. Sami piłkarze dzięki trenerowi Tworkowi uwierzyli w swoje możliwości. Zresztą oni obserwują też, co dzieje się w klubie i wokół niego. Zawisza chyba po raz pierwszy od siedmiu czy ośmiu lat wyjechał na letni obóz przed sezonem. Staramy się, aby drużynie niczego nie brakowało podczas przygotowań.
Sport zawodowy to oprócz ambicji także pieniądze.
- Mamy tego świadomość i dlatego staramy się jak najwięcej ich zgromadzić, choć to nie jest takie łatwe. W Bydgoszczy bardzo ciężko o sponsora. Widać, że wiele firm czeka na to, co się tu wydarzy. Czytają i słuchają, co mówi się , pisze o Zawiszy. My możemy ich swoją grą i działaniami przekonać do tego, że warto zainwestować w piłkę nożną. A jeśli chodzi o samych graczy, to otrzymali podwyżki. Większość ma to, czego oczekiwała.
Ale dwóch zdolnych juniorów Borysa Modrackiego i Jakuba Poznańskiego nie udało się zatrzymać w Bydgoszczy.
- To dłuższa historia. Ja osobiście rozmawiałem z Borysem i przedstawiłem mu nasze warunki. Nie powiedział, że nie jest nimi zainteresowany. Myślałem, że dojdziemy do porozumienia. Tymczasem on nagle zniknął. Przestał odbierać telefony, a my po jakimś czasie dowiedzieliśmy się, że trenuje z Victorią Koronowo. Tak się nie postępuje. Jeśli chodzi o Poznańskiego, to nie ma dramatu. Wśród obrońców mamy sporą konkurencję, więc jego odejście nie jest osłabieniem.
Dawno też Stowarzyszenie nie miało tak dobrych kontaktów w władzami miasta.
- Rzeczywiście, stosunki między nami układają się dobrze. Ale z tego należy się tylko cieszyć. Bydgoszcz zasługuje na coś więcej niż czwarta liga. Wielką piłkę trzeba budować razem z miastem.
Jak zachęciłby pan kibiców do przychodzenia na stadion przy ul. Słowiańskiej, bo tam właśnie w tym sezonie grać będziecie mecze ligowe.
- Przede wszystkim zachęcić mogą sami piłkarze i ich wyniki. Jeśli będą wygrywać, to i kibice pojawią się na stadionie.
- Mamy świadomość tego, że oczekiwania są duże. Ale z drugiej strony bardzo dobry sztab szkoleniowy i sami piłkarze dają gwarancję walki o awans - mówi Bogdan Pultyn, nowy prezes Stowarzyszenia Piłkarskiego Zawisza, którego zespół występuje w IV lidze
Waldemar Wojtkowiak: Długo pan dał się namawiać do objęcia funkcji prezes SP Zawisza?
Bogdan Pultyn: Trochę się zastanawiałem, zanim podjąłem decyzję. Ta funkcja wiąże się z dużą odpowiedzialnością, szczególnie teraz, gdy Zawisza stoi przed wielką szansą. Klub ma zrobić milowy krok do przodu. W końcu awansować do wyższej klasy.
Jesteście na to przygotowani?
- Tak i to pod każdym względem. Budżet wynosić będzie ok. 400 tys. zł. Oczywiście jeszcze teraz nie mamy tych pieniędzy na koncie, ale myślę, że uda się to załatwić. Poza tym ciągle szukamy nowych firm, które mogłyby nam pomóc. Nie chodzi o wielkie kwoty, każde wsparcie jest mile widziane.
W ubiegłym tygodniu przedstawiciele zarządu Stowarzyszenia Piłkarskiego prowadzili rozmowy z Warszawie z jednym z potencjalnych sponsorów, który już we wtorek ma dać odpowiedź w sprawie ewentualnej pomocy klubowi.
- Zgadza się, ale na razie nie mówimy o tym głośno, bo nie wiadomo, jaka zapadnie decyzja. Przecież ta firma może jednak nam odmówić i wtedy nie będzie się czym chwalić. Mam nadzieję, że wszystko zakończy się dobrze. To nie jest jakiś sponsor, który wyłożyłby wielką gotówkę, ale i tak kwota, o jakiej rozmawialiśmy, w naszej sytuacji byłaby sporym zastrzykiem finansowym.
Kibice w Bydgoszczy po kilkuletnim marazmie oczekują w tym sezonie awansu. Myśli pan, że zespół podoła zadaniu?
- Wszystko zweryfikuje boisko. Mamy świadomość tego, że oczekiwania są bardzo duże. Ale z drugiej strony bardzo dobry sztab szkoleniowy i sami zawodnicy dają gwarancję, walki o awans. Dotychczasowa praca napawa optymizmem. Sami piłkarze dzięki trenerowi Tworkowi uwierzyli w swoje możliwości. Zresztą oni obserwują też, co dzieje się w klubie i wokół niego. Zawisza chyba po raz pierwszy od siedmiu czy ośmiu lat wyjechał na letni obóz przed sezonem. Staramy się, aby drużynie niczego nie brakowało podczas przygotowań.
Sport zawodowy to oprócz ambicji także pieniądze.
- Mamy tego świadomość i dlatego staramy się jak najwięcej ich zgromadzić, choć to nie jest takie łatwe. W Bydgoszczy bardzo ciężko o sponsora. Widać, że wiele firm czeka na to, co się tu wydarzy. Czytają i słuchają, co mówi się , pisze o Zawiszy. My możemy ich swoją grą i działaniami przekonać do tego, że warto zainwestować w piłkę nożną. A jeśli chodzi o samych graczy, to otrzymali podwyżki. Większość ma to, czego oczekiwała.
Ale dwóch zdolnych juniorów Borysa Modrackiego i Jakuba Poznańskiego nie udało się zatrzymać w Bydgoszczy.
- To dłuższa historia. Ja osobiście rozmawiałem z Borysem i przedstawiłem mu nasze warunki. Nie powiedział, że nie jest nimi zainteresowany. Myślałem, że dojdziemy do porozumienia. Tymczasem on nagle zniknął. Przestał odbierać telefony, a my po jakimś czasie dowiedzieliśmy się, że trenuje z Victorią Koronowo. Tak się nie postępuje. Jeśli chodzi o Poznańskiego, to nie ma dramatu. Wśród obrońców mamy sporą konkurencję, więc jego odejście nie jest osłabieniem.
Dawno też Stowarzyszenie nie miało tak dobrych kontaktów w władzami miasta.
- Rzeczywiście, stosunki między nami układają się dobrze. Ale z tego należy się tylko cieszyć. Bydgoszcz zasługuje na coś więcej niż czwarta liga. Wielką piłkę trzeba budować razem z miastem.
Jak zachęciłby pan kibiców do przychodzenia na stadion przy ul. Słowiańskiej, bo tam właśnie w tym sezonie grać będziecie mecze ligowe.
- Przede wszystkim zachęcić mogą sami piłkarze i ich wyniki. Jeśli będą wygrywać, to i kibice pojawią się na stadionie.
bajka szkoda ze Zawisza gra caly czas w IV lidze :( gdybyśmy grali w 1 lidze ;) ale to już niebawem ;)
ahahah dobre!
Ja tam też już w bajki nie wieże!
Już od kiedy obiecują awans i zawsze robiono dużo szumu a póżniej zawsze wychodziło jak wychodziło!
Ja tam też już w bajki nie wieże!
Już od kiedy obiecują awans i zawsze robiono dużo szumu a póżniej zawsze wychodziło jak wychodziło!