Azərbaycan dili Bahasa Indonesia Bosanski Català Čeština Dansk Deutsch Eesti English Español Français Galego Hrvatski Italiano Latviešu Lietuvių Magyar Malti Mакедонски Nederlands Norsk Polski Português Português BR Românã Slovenčina Srpski Suomi Svenska Tiếng Việt Türkçe Ελληνικά Български Русский Українська Հայերեն ქართული ენა 中文
Subpage under development, new version coming soon!

Subject: »Zawisza Bydgoszcz

65'
Bardzo dobra akcja Pogoni zakończona niecelnym strzałem Malczewskiego
64'
Obaj zawodnicy są w stanie kontynuować grę
63'
Zderzenie Gorgonia z zawodnikiem Zawiszy przy linii pola karnego
67'
W drużynie Zawiszy piłkarze przygotowują się do zmian.
66'
Kozłowski strzela wprost w Waneckiego
71'
Cielasiński w miejsce Brzeźińskiego
79'
Bardzo niecelne uderzenie Łukaszewskiego
80'
Bardzo dobre dośrodkowanie do Konopińskiego, lecz zostaje on uprzedzony przez bramkarza
87'
Dośrodkowanie piłkarzy Zawiszy, jeden z zawodników trąca ją głową, piłka odbija się od poprzeczki.
88'
Zamieszanie w polu karnym Pogoni, Wanecki wychodzi z bramki, żaden z piłkarzy Zawiszy nie kieruje piłki do pustej bramki
89'
Nerwowość w grze gospodarzy, usilnie próbują zdobyć bramkę
91'
Koniec mecz!!! Zawisza 0-0 Pogoń
90'
Wanecki w kapitalny sposób broni strzał z 30 metrów.
ciekawostka mala


http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,34912,2174700.html

Piłka to też "byznes"?

Młody Filipiak chodził na mecze Zawiszy Bydgoszcz. Teraz ComArch jest współwłaścicielem jednego z najstarszych polskich klubów - Cracovii, która przez ostatnie 20 lat żyła w cieniu Wisły Kraków. Inwestycja okazała się sportowym strzałem w dziesiątkę: w dwa lata z biednej trzeciej ligi klub wspiął się do ekstraklasy. - Zainteresowanie Cracovią nie wynika z ambicji kibica. To jest jak z Wierzynkiem: inwestowanie w dobry brand, majątek. Inwestycja w piłkę ma się zwrócić - mówi Filipiak.
Co łączy piłkarzy Zawiszy Bydgoszcz i Unii Janikowo. Oba zespoły miały wygrywać i dominować w swoich ligach, a po zakończeniu sezonu świętować awanse. Po rundzie jesiennej okazało się, że do zwycięstwa w IV i III lidze jest bardzo daleko


Zawisza ciągle ma szanse na awans, ale dysponujący najwyższym budżetem w naszej IV lidze bydgoszczanie (400 tys. złotych) grają poniżej oczekiwań. Dobre mecze na wyjazdach przeplatają słabymi występami, niestety najczęściej na swoim stadionie. Lekarstwem na odzyskanie skuteczności miało być przeniesienie spotkań z boiska przy ulicy Słowiańskiej, na nawierzchnię ze sztuczną murawą. Niedzielny pojedynek z Pogonią Mogilno pokazał jednak, że to nie w złym boisku jest przyczyna kryzysu drużyny. Jest nią przede wszystkim koszmarna skuteczność zawodników.

- Nie wygląda to najlepiej, ale już chyba wszyscy wiedzą, że rozmawiamy z kilkoma napastnikami, którzy mają wzmocnić zespół. Poinformowaliśmy o tym także naszych zawodników. W styczniu jedziemy na obóz, prawdopodobnie do Szklarskiej Poręby i mam nadzieję, że tam już dołączą do nas nowi piłkarze - mówi Bogdan Pultyn, prezes SP Zawisza.

Jednym z kandydatów do gry w Bydgoszczy jest wychowanek Goplanii Inowrocław Krzysztof Kretkowski, obecnie występujący w II-ligowej Wiśle Płock.

Wszystko wskazuje na to, że także na wiosnę drużynę prowadzić będzie Piotr Tworek, który po meczu z Pogonią usłyszał wiele mocnych słów od kibiców i jest coraz bardziej przez nich krytykowany. - Muszę się zastanowić nad swoją przyszłością w klubie - mówił rozgoryczony szkoleniowiec.

Tworka popiera jednak zarząd SP Zawiszy i plotki na temat jego zwolnienia bardzo szybko uciął prezes Pultyn. - Zaraz po meczu z Pogonią o tym rozmawialiśmy i zapewniam, że trener Tworek ma nasze poparcie. Cieszy się nadal zaufaniem i na razie nie ma mowy o zmianach - mówi Pultyn.

Znacznie gorzej niż w Bydgoszczy dzieje się w Janikowie. Po spadku z II ligi działacze postarali się zatrzymać w zespole większość piłkarzy. Mieli oni po rundzie wiosennej świętować powrót na zaplecze ekstraklasy. Tymczasem Unia od samego początku III ligi grała źle. Krytykowany już wcześniej trener Artur Polehojko (poprzednio asystent kilku kolejnych szkoleniowców) dopiero po ostatnim przegranym pojedynku we Włocławku złożył dymisję. Niestety, wcześniej prowadzony przez niego zespół znacznie oddalił się od czołówki. Do prowadzącej w tabeli Floty Świnoujście traci już 13 pkt. - Chcieliśmy mieć czyste sumienie i daliśmy szkoleniowcowi okazję wykazania się nie w kilku meczach, a w całej rundzie. Niestety nie wyszło tak, jak się tego spodziewaliśmy - mówi Andrzej Brzeziński, burmistrz Janikowa.

Wiadomo, że jeszcze w tym tygodniu poznamy nazwisko nowego szkoleniowca Unii. Będzie nim ktoś z trójki: Jan Żurek, Jan Kępa i Jurij Szatałow. Zdecydowanie najbardziej znany jest ten pierwszy. W przeszłości pracował już takich klubach jak: GKS Katowice, Śląsk Wrocław, czy Polonia Warszawa. Spore szanse na angaż ma jednak Szatałow, który z sukcesami pracował w Kani Gostyń, skąd trafił do Jagiellonii Białystok.
Jak piłkarski talent szuka swego miejsca w życiu
Waldemar Wojtkowiak
2007-11-06, ostatnia aktualizacja 2007-11-06 13:55

Bydgoski Zawisza pilnie poszukuje dobrego napastnika, a ma go u siebie. Problem w tym, że 18-letni Krzysztof Szal sam jak na razie jeszcze nie wie, czy chce zostać zawodowym piłkarzem, czy też może kimś innym.


18-latek z Żołędowa od samego początku swojej kariery związany jest w bydgoskim Zawiszą. Bardzo szybko przekonał do swoich umiejętności trenerów Stanisława Mątewskiego i Roberta Wójcika.

- Talent ma wielki. Szkoda tylko, że ciągle nie wie na co w życiu ma postawić. Jednego dnia, chce być piłkarzem, a drugiego myśli o tym, by skupić się na nauce. A wiadomo, że jeśli człowiek nie wkłada do czegoś serca to trudno o wielkie sukcesy, a w sporcie ta reguła jest tym bardziej obowiązuje - mówi Wójcik.

Spore umiejętności wychowanka Zawiszy dostrzeżone zostały nie tylko nad Brdą. Latem niewiele brakowało, a Szal zostałby piłkarzem Lecha Poznań. Do podpisania umowy ostatecznie jednak nie doszło, bo zawodnik nie dogadał się z klubem z Wielkopolski w sprawie szkoły. Jeszcze jesienią wydawało się, że piłkarz przeniesie się do III-ligowej Victorii Koronowo. Dostał tam zaproszenie na testy, na których się nie zjawił.

Kilka tygodni później na poważnie juniorem zainteresował się też Piotr Tworek, trener IV-ligowego Zawiszy.

- To bardzo ciekawy chłopak i chciałem mieć go bardzo u siebie, tym bardziej, że mamy kłopot z napastnikami - wspomina Tworek.

Szal już zadebiutował w pierwszym zespole i ten występ na boiskach seniorskich wypadł wspaniale. Po serii bezbramkowych remisów Zawisza pokonał we wrześniu 3:0 na swoim stadionie Sadownika Waganiec, a dwie bramki zdobył właśnie Szal. Potem był jeszcze występ w Solcu Kujawskim i zaczęły się kłopoty.

- Nagle przestał przychodzić na treningi. Zawsze coś mu wypadało, a to miał szkołę, a to był umówiony z dentystą, lub dziewczyną. Były też problemy z dojazdami do domu, ale i to chcieliśmy pomóc mu rozwiązać - mówi szkoleniowiec seniorów Zawiszy.

W końcu doszło do spotkania młodego piłkarza z władzami Stowarzyszenia Piłkarskiego. - Pamiętam, że na początku zapytałem go ile ma lat. Gdy odpowiedział, że 18 to spytałem, dlaczego zatem zachowuje się jak trzynastolatek - mówi Bogdan Pultyn, prezes SP Zawisza.

- Chcieliśmy wiedzieć, czy on w ogóle ma ochotę grać w Zawiszy. Odpowiedział, że sam nie wie. Wspominał o planach zmiany klubu, chciał się rozwijać. Tyle, że na pytanie o to, gdzie chce grać odpowiedział, że np. w Victorii Śliwice, która przecież gra w V lidze - dodaje Pultyn.

Czy Zawisza zatem utrzyma swojego wychowanka? - pytamy

- Dużo z Krzysiem rozmawiam. Ja nie mam do niego uwag, bo normalnie trenuje z juniorami. Uczy się dobrze w Technikum Samochodowym. Mogę mu pewne rzeczy tłumaczyć, ale przecież nie zmuszę go do podjęcia decyzji. To już należy do niego - odpowiada Wójcik.

Szanse na to, że Krzysztof Szal wzmocni borykającego się z brakiem napastnika Zawiszy są jednak małe. Sam zainteresowany na razie nie chce składać żadnych deklaracji.

- Nie wiem co będzie. Teraz to muszę poprawić oceny w szkole. Być może zagram w Zawiszy, a może zmienię klub - mówi Szal.
Kamil Wiktorski zagrał w reprezentacji U-15!

W towarzyskim meczu rozegranym w Białej Podlaskiej reprezentacja Polski do lat 15 pokonała Białoruś 3:2 (2:2). Całe spotkanie w biało-czerwonych barwach rozegrał zawodnik bydgoskiego Zawiszy- Kamil Wiktorski.

Polska - Białoruś 3:2 (2:2)
0:1 Radżabow 4 min
1:1 Duś 6 min
2:1 Serafin 26 min
2:2 Bałabołow 34 min
3:2 Chromiński 79 min

Polska: Tomasz Kasprzik - Mariusz Kłopotek, Michał Koj, Kamil Wiktorski, Mateusz Lewandowski - Mateusz Pogonowski, Marcin Byszewski, Mateusz Krawiec (66, Dominik Chromiński), Piotr Wojeński (51, Dominik Trzetrzelewski) - Kornel Duś, Arkadiusz Serafin (61, Damian Kujtkowski).
2007-11-11 14:37:44
zawisza - LTP Lubanie 6:0 (2:0)

Bramki zdobyli: Arkadiusz Kozłowski - 3 (3, 75, 78) i Mariusz Barlik - 3 (35, 60, 65)

Zawisza: Gajewski - Łukaszewski, Tomczak, Cuper - M. Kozłowski, Maziarz, Loliga (Ettinger), Krawczyński - A. Kozłowski (Krawczyk), Modry (Chachuła), Barlik (Cielasiński).
2007-11-11 14:40:34
Barlik wreszcie sie obudzil:P
Ciekawie sie zaczyna dziac na rynku transferowym jak zwykle Viktoria Koronowo szaleje z transferami:]