Subpage under development, new version coming soon!
Subject: Zagłębie Sosnowiec
Mecz słabiutki, a frekwencja pokazała jakich mamy kibiców(...)
ja pierdziele zaczyna się!! UWAGA gwiazdorzy narzekają!!
Piłkarze Zagłębia narzekają na trenera
Sytuacja w sosnowieckim klubie jest daleka od normalnej. Brak wyników i kompromitująca porażka z ŁKS-em tylko to potęgują. Działacze spotkali się wczoraj z piłkarzami. Było gorąco! - Jeszcze trochę i zaczęłyby latać krzesła i stoły - wzdycha Krzysztof Szatan. Z naszych informacji wynika, że właściciel klubu podjął już decyzję o zwolnieniu Andrzeja Orzeszka.
- Najpierw rozmawialiśmy w szatni ze wszystkimi, a potem indywidualnie - wyjaśnia prezes Paweł Hytry.
Zespół przegrał z ŁKS-em w tak fatalnym stylu, że działacze zaczęli się zastanawiać, czy piłkarze nie zagrali przeciwko trenerowi Orzeszkowi. Znamienna była też wypowiedź Rafała Berlińskiego, który stwierdził po meczu, że drużyna "gra tak, jak i trenuje". Niezadowolonych z treningów jest więcej. Działacze usłyszeli to wczoraj kilka razy. Orzeszek nie jest zaskoczony.
- Grałem w piłkę i wiem, jak to funkcjonuje. Gdy zespół przegrywa, to zawsze winny jest trener. Wcześniej piłkarze narzekali przecież na treningi, które prowadził Jerzy Kowalik czy Romuald Szukiełowicz - mówi. - Nie chcę odpowiadać Berlińskiemu na jego zarzuty, bo jeszcze powiem o jedno słowo za dużo. Ochłonę i porozmawiamy po świętach, bez złośliwości - tłumaczy.
Czy jednak trener będzie miał taką możliwość, skoro z ust działaczy padają takie słowa, jak: "dostał szansę i jej nie wykorzystał", "czy tylu doświadczonych zawodników może się mylić?". - Na razie nikt mi nie powiedział tego wprost. Nie będę tego komentował, póki nie usłyszę - mówi trener. - W piątek jeszcze raz przeanalizowałem na spokojnie mecz z ŁKS-em. Na pewno nie zasłużyliśmy na tak wysoką porażkę. ŁKS nie był nawet lepszy - dodaje.
W prywatnych rozmowach zawodnicy mówią, że nie mają ze swoim trenerem dobrego kontaktu, zarzucają mu też błędy w doborze zawodników. Jako przykład podają m.in. Jewgienija Demidenko - ukraińskiego piłkarza, którzy miał być liderem drugiej linii, a jeszcze nawet nie usiadł na ławce rezerwowych. - Może i "Żenia" za długo holuje piłkę przy nodze, ma wiele strat, ale jak już poda, to tylko strzelać. Ma oczy dookoła głowy - chwali jeden z piłkarzy. - A moim zdaniem na razie nie zasłużył na grę - odpowiada Orzeszek.
Z naszych informacji wynika jednak, że zmiana na stanowisku trenera jest przesądzona. Pisaliśmy już, że kandydatem numer jeden jest Krzysztof Tochel. Szkoleniowiec, który żyje w niesławie od czasu, gdy jasne stały się jego związki z aferą korupcyjną - ma nawet poparcie władz miasta. Dla wielu kibiców ta kandydatura jest jednak nie do przyjęcia. Wahają się też działacze, którzy obawiają się, że taki wybór mógłby zaszkodzić klubowi w przededniu nadzwyczajnego zjazdu PZPN-u poświęconego korupcji. Jako argument "za" w klubie podają, że Tochelowi nic nie udowodniono, a piłkarze, który też brali udział w tym procederze, w najlepsze zarabiają na boisku.
Możliwy jest też powrót do pomysłu, by pierwszym trenerem został Piotr Pierścionek. Szkoleniowiec drużyny Młodej Ekstraklasy nie ma jednak licencji, by prowadzić zespół w OE. Tę mógłby jednak dostarczyć Orzeszek lub Tochel. - Nikt nie zwrócił się do mnie z takim pytaniem. Ale myślę, że i tak bym się nie zgodził. Firmować grę swoim nazwiskiem, a nie być za to odpowiedzialnym? - tłumaczy trener Zagłębia.
Wydaje się, że Orzeszek może pozostać na stanowisku tylko z powodu braku licencji dla Pierścionka bądź strachu przed zatrudnieniem Tochela. - Jedno jest pewne, trzeba budować nowy zespół. Postawić na młodych i ich konsekwentnie ogrywać - dodaje Hytry. Dodajmy, że z klubem żegna się Dariusz Kałuziński, który nie tak dawno został wiceprezesem.
Piłkarze Zagłębia narzekają na trenera
Sytuacja w sosnowieckim klubie jest daleka od normalnej. Brak wyników i kompromitująca porażka z ŁKS-em tylko to potęgują. Działacze spotkali się wczoraj z piłkarzami. Było gorąco! - Jeszcze trochę i zaczęłyby latać krzesła i stoły - wzdycha Krzysztof Szatan. Z naszych informacji wynika, że właściciel klubu podjął już decyzję o zwolnieniu Andrzeja Orzeszka.
- Najpierw rozmawialiśmy w szatni ze wszystkimi, a potem indywidualnie - wyjaśnia prezes Paweł Hytry.
Zespół przegrał z ŁKS-em w tak fatalnym stylu, że działacze zaczęli się zastanawiać, czy piłkarze nie zagrali przeciwko trenerowi Orzeszkowi. Znamienna była też wypowiedź Rafała Berlińskiego, który stwierdził po meczu, że drużyna "gra tak, jak i trenuje". Niezadowolonych z treningów jest więcej. Działacze usłyszeli to wczoraj kilka razy. Orzeszek nie jest zaskoczony.
- Grałem w piłkę i wiem, jak to funkcjonuje. Gdy zespół przegrywa, to zawsze winny jest trener. Wcześniej piłkarze narzekali przecież na treningi, które prowadził Jerzy Kowalik czy Romuald Szukiełowicz - mówi. - Nie chcę odpowiadać Berlińskiemu na jego zarzuty, bo jeszcze powiem o jedno słowo za dużo. Ochłonę i porozmawiamy po świętach, bez złośliwości - tłumaczy.
Czy jednak trener będzie miał taką możliwość, skoro z ust działaczy padają takie słowa, jak: "dostał szansę i jej nie wykorzystał", "czy tylu doświadczonych zawodników może się mylić?". - Na razie nikt mi nie powiedział tego wprost. Nie będę tego komentował, póki nie usłyszę - mówi trener. - W piątek jeszcze raz przeanalizowałem na spokojnie mecz z ŁKS-em. Na pewno nie zasłużyliśmy na tak wysoką porażkę. ŁKS nie był nawet lepszy - dodaje.
W prywatnych rozmowach zawodnicy mówią, że nie mają ze swoim trenerem dobrego kontaktu, zarzucają mu też błędy w doborze zawodników. Jako przykład podają m.in. Jewgienija Demidenko - ukraińskiego piłkarza, którzy miał być liderem drugiej linii, a jeszcze nawet nie usiadł na ławce rezerwowych. - Może i "Żenia" za długo holuje piłkę przy nodze, ma wiele strat, ale jak już poda, to tylko strzelać. Ma oczy dookoła głowy - chwali jeden z piłkarzy. - A moim zdaniem na razie nie zasłużył na grę - odpowiada Orzeszek.
Z naszych informacji wynika jednak, że zmiana na stanowisku trenera jest przesądzona. Pisaliśmy już, że kandydatem numer jeden jest Krzysztof Tochel. Szkoleniowiec, który żyje w niesławie od czasu, gdy jasne stały się jego związki z aferą korupcyjną - ma nawet poparcie władz miasta. Dla wielu kibiców ta kandydatura jest jednak nie do przyjęcia. Wahają się też działacze, którzy obawiają się, że taki wybór mógłby zaszkodzić klubowi w przededniu nadzwyczajnego zjazdu PZPN-u poświęconego korupcji. Jako argument "za" w klubie podają, że Tochelowi nic nie udowodniono, a piłkarze, który też brali udział w tym procederze, w najlepsze zarabiają na boisku.
Możliwy jest też powrót do pomysłu, by pierwszym trenerem został Piotr Pierścionek. Szkoleniowiec drużyny Młodej Ekstraklasy nie ma jednak licencji, by prowadzić zespół w OE. Tę mógłby jednak dostarczyć Orzeszek lub Tochel. - Nikt nie zwrócił się do mnie z takim pytaniem. Ale myślę, że i tak bym się nie zgodził. Firmować grę swoim nazwiskiem, a nie być za to odpowiedzialnym? - tłumaczy trener Zagłębia.
Wydaje się, że Orzeszek może pozostać na stanowisku tylko z powodu braku licencji dla Pierścionka bądź strachu przed zatrudnieniem Tochela. - Jedno jest pewne, trzeba budować nowy zespół. Postawić na młodych i ich konsekwentnie ogrywać - dodaje Hytry. Dodajmy, że z klubem żegna się Dariusz Kałuziński, który nie tak dawno został wiceprezesem.
Mecz Zagłębie - ŁKS był ustawiony?!
Wydział Dyscypliny PZPN wystąpi do prokuratury we Wrocławiu o wszczęcie postępowania wyjaśniającego w sprawie ewentualnego ustawienia wyniku meczu ostatniej kolejki Orange Ekstraklasa Zagłębie Sosnowiec - ŁKS Łódź (1:3) - donosi dzisiejsza "Gazeta Wyborcza".
Członkowie Wydziału Dyscypliny oglądali mecz i wstępnie potwierdzili doniesienia z firm bukmacherskich, że na boisku mógł paść dokładnie wytypowany wynik. Po tym meczu niektóre z firm musiały musiały wypłacić olbrzymie wygrane.
NIE, NIE, NIE!!!
Już mam tego dość, rozpixdzić to cale towarzystwo, wpierdzielić za kratki, klub zdegradować przynajmniej do IV ligi i zacząć wszystko od nowa!!
i jeszcze..
Wdowczyk zatrzymany przez CBA, Korona minimum z nami w III lidze..
Wydział Dyscypliny PZPN wystąpi do prokuratury we Wrocławiu o wszczęcie postępowania wyjaśniającego w sprawie ewentualnego ustawienia wyniku meczu ostatniej kolejki Orange Ekstraklasa Zagłębie Sosnowiec - ŁKS Łódź (1:3) - donosi dzisiejsza "Gazeta Wyborcza".
Członkowie Wydziału Dyscypliny oglądali mecz i wstępnie potwierdzili doniesienia z firm bukmacherskich, że na boisku mógł paść dokładnie wytypowany wynik. Po tym meczu niektóre z firm musiały musiały wypłacić olbrzymie wygrane.
NIE, NIE, NIE!!!
Już mam tego dość, rozpixdzić to cale towarzystwo, wpierdzielić za kratki, klub zdegradować przynajmniej do IV ligi i zacząć wszystko od nowa!!
i jeszcze..
Wdowczyk zatrzymany przez CBA, Korona minimum z nami w III lidze..
wlaczylem sobie stronke 90minut i aż żygać sie tam chce bo same wiadomości o korupcji a glownie na topie jest Korona..
Jak tam, kolegow juz sobie znalezliscie w II lidze?
my kolegow mamy wszedzie jakbys nie wiedział
(edited)
(edited)