Subject: Rysunki, szkice, obrazy itp

mysle ze jeszcze z 10 rysunkow i bede bardziej zwracal uwage na gre swiatel, cieni itp. Wiem, że jeszcze długa droga ale czasu jest duzo a w sumie nie tak dawno zacząłem rysowac:)

to rysuj bo masz dryg

zauwazylem, że Ty jestes wszechstronnie uzdolniony:) Rysunek, gitara, fotografia, co tam jeszcze?:)

na fotografii sie nie znam nawet nie mam aparatu :)
muzykiem jestem marnym
a rysunek i malarstwo to każdy zawodowiec ci powie że dopiero raczkuje :)
jedynie w czym jestem dobry to w sokkerze :P

Skromny:)

http://www.joemonster.org/art/21740/Salvador_Dali_geniusz_w_sluzbie_szalenstwa

czyli im bardziej po****ny tym bardziej znany i doceniany?:D

Właśnie tak :p

Więc rozbieraj się, idź na rynek i szkicuj ratusz swojego miasta, zaciągając się jointem :p

nawet jakbym namalował ten ratusz penisem zamiast pędzlem to bym się pewnie nie przebił bo w dzisiejszych czasach już chyba wszystko było xD

dokładnie w Australii kiolka lat tem gość dostał rozgłos bo swoim wackiem malował obrazy

ale cos w tym jest że sa ludzie ekscentryczni i nie jest to udawane - i moż dzięki temu mają otwarte gowy na wrażliwośc koloru i formy a może odwrotnie gdy człowiek pochłania sie sztuce zaczyna wariowac
sam nie wiem jak to naprawdę jest.
ale powiedzmy sobie jasno -wiekszośc dzisiejszych artystów to wytresowane pozerstwo robiące kariery poprzez znajomości kurczowo trzymajace sie trendów dotowane z pieniedzy podatników ćpajstwo

to jest tak,ze jedni stają się sławni bo z natury są zwariowani i ekscentryczni,a drudzy chcą być sławni i dlatego robią zwariowane rzeczy,czyli to pozerstwo o ktorym mowisz.

osobiscie tez nie trawię pozerstwa,ale dobre jest w tym to,ze latwo odroznic pozerstwo od niepozerstwa.

nie mam nic do cpania,o ile artysta umie się obronic. po prostu czasem się coś komponuje,a czasem zupelnie nie trzyma kupy


a akcje typu malowanie fiutem - takie akcje zupelnie nie robia na mnie wrazenia. w ogole nie rozumiem ludzi,ktorzy zwracają na to uwagę.

ogolnie staram się rozrożniać Artystę od Rzemieślnika, Sztukę od sztuki.
taki pop-art. mnostwo prac mi się podoba,ale jakos ciezko zakwalifikowac mi to jako Sztukę. zreszta sam warhol nie uwazal siebie za artystę


(edited)

http://www.youtube.com/v/gmPrXKvxmj0

co to za gumka?? jakaś miękka? kiedys mialem taka gumke co byla troche jak plastelina, to cos takiego? i drugie pytanie, czy o to rozmazuje pędzelkiem czy co to jest?:D

nie widze za dobrze z filmiku,ale jest to pewnie gumka chlebowa

wydaje mi sie,ze lekko rozmazuje

pewnie chlebówka bo dosc miękko plami

wychodzi na to że niewielu znam artystów mimo że studiuje na asp heh


malowanie fiutem jest medialne - i w zasadzie dochodzimy do sedna sprawy bo od czasów wielkiego konsumpcjonizmu -pojęcie sztuka zmieniło znaczenie (w zasadzie od pisuaru jednego zacnego pana)
Warchol osiągnął sukces medialny i co sie dziwić iż znajdują sie ludzie którzy chca poklasku
Z drugiej strony co sie dziwić każdy chce zarobić
ale najgorsze jest to że właśnie ci ludzie wyznaczają trendy marginalizując wolna myśl
i cały ten przemysł uprzywilejowuje bardzo specyficzną grupę ludzi
Trendy wynikaja z pewnych konsekwencji działania co niestety moim zdaniem jest kanałem z założenia

malowanie fiutem jest medialne

i wlasnie to mnie dziwi, zupelnie nie wiem czemu jest to medialne. to jest tak zwany one trick pony. irytuje mnie wymyslanie rzeczy na siłę. wsadzę sobie pedzel w dupe, nogami bede gral wal wiedenski na cymbalkachi pojde z tym do mam talent

jestem w stanie zrozumiec pragnienie bycia znanym i lubianym,ale nie czaję czemu ludzie to kupują


dla mnie dobra sztuka to pomysl + umiejetnosci. warhol jak dla mnie mial tylko koncept.
nie wiem czy jemu akurat zalezalo na poklasku, z tego co kiedys czytalem wynikalo,ze byl to czlowiek skromny

tak poza tym, kto jest twoim ulubionym artysta? i co stalo się z twoim kolegą,ktory podmienil obraz w galerii?

i wlasnie to mnie dziwi, zupelnie nie wiem czemu jest to medialne. to jest tak zwany one trick pony. irytuje mnie wymyslanie rzeczy na siłę.

dlatego osobiscie mam sztuke gdzies

zupelnie nie rozumiem zachwytow na 90% obrazow, rzezb etc.
a juz 'sztuka' typu performance to dla mnie takie dno, ze az agresje we mnie wzbudza - a czlowiekiem jestem z natury ultraspokojnym

z literatura jest to samo, wiekszosc to tragiczna papka, na szczescie konkretna literature za to potrafie poczuc - jakos jestem znacznie bardziej wyczulony pod tym punktem, potrafie po 10 stronach wyczuc czy ksiazka jest dobra, czy jest gownem