Subpage under development, new version coming soon!
Subject: [zmiana] Kontuzje nie hamują treningów
- 1
StrażnikForum to
All
Ostatnio byla sobota i wtedy tak sobie pomyslalem, ze przeciez sporo ludzi odchodzi z sokkera przez te kontuzje ktore hamuja trening ich graczy.(wydasz 50 baniek na mlodego a ten lapie jedna druga kontuzje i ciezko bedzie odzyskac piniondz) Te kontuzje mialy na celu zawsze zwiekszenie kadry zawodnikow ale jak widac no nie umieli tego wymyslec przez 15 lat(pietnastak) to ja teraz tak sobie wymyslilem jak to zmienic:
kontuzje w wiekszym przedziale czasu np do 14 tyg(caly sezon)
wieksza szansa na odniesienie malych kontuzji na czas 1-2 tyg(o jakies 20%)
zawodnik w czasie kontuzji normalnie trenuje(nie musi grac w spotkaniach ma tam liczone 90 min niedzielnego czy co tam wymyslicie po zmianach)
W skrocie dwie pieczenie na jednym ogniu obad dwufsniowy i to wszystko nei duzym kosztem pracy
kontuzje w wiekszym przedziale czasu np do 14 tyg(caly sezon)
wieksza szansa na odniesienie malych kontuzji na czas 1-2 tyg(o jakies 20%)
zawodnik w czasie kontuzji normalnie trenuje(nie musi grac w spotkaniach ma tam liczone 90 min niedzielnego czy co tam wymyslicie po zmianach)
W skrocie dwie pieczenie na jednym ogniu obad dwufsniowy i to wszystko nei duzym kosztem pracy
Nie wiem, czy ten przedział konieczny, dwa kolejne punkty - jak najbardziej jestem za. Raz na zawsze wyeliminowałoby to problem i nie potrzebne byłyby te śmieszne "bezpiczne taksy". Możnaby zmniejszyć tren tych grajków np. o kilka %, bo jednak nie grają i zaliczyć minuty rozegrane (czasem kosa jest w 89 min, albo w dogrywce i drugi grajek też nie zalicza). Ktoś powie, że przecież zawodnik kontuzjowany nie trenuje, ale się rehabilituje, trenuje inaczej, ale trenuje.
(edited)
(edited)
normalnie jak grajek sobie przywodziciela spierniczy to trenuje ?
mniejsze kontuzje trzeba zrobić albo odszkodowanie jak w HT kiedyś było w reprze ?
mniejsze kontuzje trzeba zrobić albo odszkodowanie jak w HT kiedyś było w reprze ?
Normalnie, jak grajek stoi w rogu boiska, to trenuje? Prędzej kataru się nabawi, albo koronawirusa teraz złapie, albo czego innego jeszcze, jak będzie tak blisko kolegów stał
Tyle w to grasz, a nie znasz zasad gry. Trening ma miejsce w czwartek rano, a odbywają go (trening główny) wyłącznie zawodnicy, którzy zagrali na danej pozycji w spotkaniu towarzyskim i/lub oficjalnym. To czy siedzieli czy biegali na meczu, nie ma żadnego znaczenia. Takie są reguły gry, czy się komuś to podoba czy nie.
Natomiast zawodnik odbywający trening piłkarski ze złamana noga, to abstrakcja w najczystszej postaci.
(edited)
Natomiast zawodnik odbywający trening piłkarski ze złamana noga, to abstrakcja w najczystszej postaci.
(edited)
Moim zdaniem pomysł bez sensu. Sam się denerwuje że jest 30+ kontuzja, ale... Ingerencja w ten system wiąże się ze wzrostem liczby super grajków i za chwilę żeby pograć w V lidze to trzeba będzie mieć boskaczy
Po czym wnioskujesz, że nie znam zasad gry? Zawodnicy kontuzjowani niektórzy jeszcze wracają do reprezentacji, bo się rehabilitują, prowadzą trening taki, na jaki pozwala kontuzja. "bezpiczne taksy" to legalne wykorzystywanie buga gry (ja też tak robię, bo się to w grze opłaca, ale nie powinno), bo abstrakcją w czystej postaci jest, że zawodnik stoi w rogu boiska i zaliczają mu się minuty do treningu. To gra i tu można coś nawet poprawić, np. nie musi tu być pomyłek sędziowskich (tudzież drukarstwa), które w realu istnieją. Tam też pojawił się VAR (za którym jestem), a tu jest po prostu nie potrzebny i fajnie.
Tak, ale jak ktoś gra "bezpiczną taksą", to sporą część tych kontuzji omija. Część ludzi nie gra tak, bo nie mogą się pogodzić z tym bezsensem, ja się przełamałem... Część ludzi podaje bez problemu skile swoich grajków, część woli je ukryć, kosztem repki... Dobrze JK napisał - kontuzje wymuszają poszerzenie składu, nie wystarczy 11 zawodników. Do usera należy wybór - kupić więcej zawodników, czy więcej ryzykować - i to jest dobre - wybory, nawet celu gry i wielu innych rzeczy - to mocna strona sokkerka i tak powinno być. Ale czy te kontuzje muszą hamować trening młodych grajków i uderzać niesprawiedliwie w tych bardziej oddanych userów, tych mniej egoistycznych?
To jest złożony problem, jednak rozwiązanie powinno zostać na dotychczasowych zasadach... "Moralna stygmatyzacja takich managerów" :-D. Nic na to nie poradzisz, że ktoś lubi jak ma zielono w czwartek zgodnie z planem który sobie założył. I to właśnie dlatego gra w SK.
Tylko dlatego? Ja gram z wielu innych powodów. Nie chcę nikogo stygmatyzować, musiałbym stygmatyzować też siebie. Fajnie byłoby jednak, gdyby te abstrakcyjne taksy nie były potrzebne. Takie jest moje zdanie. Fajnie byłoby, gdyby też userzy chętnie współpracowali z selekcjonerami, boby na tej współpracy nie tracili. Zyskiwać za dużo też by nie mogli, bo to mogłoby otworzyć możliwość jakiegoś kolesiostwa
(edited)
(edited)
Rozwiązania mogą być różne, niekoniecznie aż tak abstrakcyjne, jak piszesz. To, że reguły są akurat takie (czy to się komuś podoba, czy nie), że nie ma znaczenia, czy grajek stoi, czy leży, nie znaczy, że nie można ich nieco zmienić na lepsze. JK, zakładając wątek, opatrzył go znacznikiem [zmiana].
Przypuśćmy, że grajek ma kontuzję, ale do tego momentu grał i popełniał jakieś błędy, miał też lepsze zagrania. Trener nie może z nim tego od razu przeanalizować, ale, jak już wyzdrowieje - może mu puścić nagranie, zrobić kilka uwag. Dlaczego to jego doświadczenie ma przepaść? Przecież sam przelicznik minut gry na trening czwartkowy jest też abstrakcyjne, ale czy złe? Gra jest zawsze jakimś uproszczeniem rzeczywistości, nie przeniesieniem 1:1.
Inny jeszcze pomysł (niezależny od powyższego): grajek ma kosę np. 16 dni, kosa się kończy i w tym momencie mógłby mu się włączyć 9-dniowy (tyle dni, ile było kontuzji odjąć 7 lekkiego urazu, umożliwiającego tren) okres bonusu treningowego. W tym czasie ten trening, który normalnie by zaliczył, można by pomnożyć ∙1,7 (to już kwestia do dogadania, dokładnie ile, może ∙1,8, albo ∙1,9? Nie mnożyłbym ∙2, ponieważ grajek, jak gra, zawsze może dostać czerwo, lub złapać kolejną kontuzję (wtedy dostałby kolejne dni bonusu). Rzecz jasna lekkie urazy nie wchodziłyby w rachubę, bo gdyby ktoś się czepiał, to zapytałby, czy od urazu np. 5 dni też odejmujemy 7? Wtedy będziemy mieli ujemną liczbę bonusu... Nie, liczba dni bonusu nie może być ujemna.
Ed: ∙1,8, albo ∙1,9 też chyba za dużo, bo normalnie grajek niekoniecznie grałby w pierwszym składzie, a z bonusem byłby wystawiony do oficjalnego meczu, by wykorzystać bonus. Jakaś strata treningu spowodowana kontuzją jest do zaakceptowania, jest naturalna. Jednak łagodniejsza...
Ed2: chyba zapomniałem uzasadnienia tłumaczącego, by nie było zbyt abstrakcyjnie: grajek dostaje bonus, bo po kontuzji ma większe samozaparcie do treningu, chce nadgonić stracony czas i może to zrobić, bo odpoczął psychicznie i fizycznie od piłki. Zatęsknił za nią. Organizm ludzki ma zdolności samoregeneracji po urazach, np. złamanie powoduje lepsze przyswajanie wapnia itp.
(edited)
Przypuśćmy, że grajek ma kontuzję, ale do tego momentu grał i popełniał jakieś błędy, miał też lepsze zagrania. Trener nie może z nim tego od razu przeanalizować, ale, jak już wyzdrowieje - może mu puścić nagranie, zrobić kilka uwag. Dlaczego to jego doświadczenie ma przepaść? Przecież sam przelicznik minut gry na trening czwartkowy jest też abstrakcyjne, ale czy złe? Gra jest zawsze jakimś uproszczeniem rzeczywistości, nie przeniesieniem 1:1.
Inny jeszcze pomysł (niezależny od powyższego): grajek ma kosę np. 16 dni, kosa się kończy i w tym momencie mógłby mu się włączyć 9-dniowy (tyle dni, ile było kontuzji odjąć 7 lekkiego urazu, umożliwiającego tren) okres bonusu treningowego. W tym czasie ten trening, który normalnie by zaliczył, można by pomnożyć ∙1,7 (to już kwestia do dogadania, dokładnie ile, może ∙1,8, albo ∙1,9? Nie mnożyłbym ∙2, ponieważ grajek, jak gra, zawsze może dostać czerwo, lub złapać kolejną kontuzję (wtedy dostałby kolejne dni bonusu). Rzecz jasna lekkie urazy nie wchodziłyby w rachubę, bo gdyby ktoś się czepiał, to zapytałby, czy od urazu np. 5 dni też odejmujemy 7? Wtedy będziemy mieli ujemną liczbę bonusu... Nie, liczba dni bonusu nie może być ujemna.
Ed: ∙1,8, albo ∙1,9 też chyba za dużo, bo normalnie grajek niekoniecznie grałby w pierwszym składzie, a z bonusem byłby wystawiony do oficjalnego meczu, by wykorzystać bonus. Jakaś strata treningu spowodowana kontuzją jest do zaakceptowania, jest naturalna. Jednak łagodniejsza...
Ed2: chyba zapomniałem uzasadnienia tłumaczącego, by nie było zbyt abstrakcyjnie: grajek dostaje bonus, bo po kontuzji ma większe samozaparcie do treningu, chce nadgonić stracony czas i może to zrobić, bo odpoczął psychicznie i fizycznie od piłki. Zatęsknił za nią. Organizm ludzki ma zdolności samoregeneracji po urazach, np. złamanie powoduje lepsze przyswajanie wapnia itp.
(edited)
- 1